Łącznie 500 milionów dolarów poszło na gry z Kickstartera
I to nie tylko gry wideo, bo planszówki i karcianki stanowią większość ufundowanych projektów. Ale serio. Pół. Miliarda. Dolców.
Ponad 2 miliony osób wsparło 8 tysięcy growych projektów na Kickstarterze łączną kwotą przekraczająca 500 milionów dolarów. Takie dane pojawiły się niedawno na blogu największej na świecie platformy crowdfundingowej. A wszystko zaczęło się od 768 śmiałków, którzy w 2010 roku wpłacili nieco ponad 15 tysięcy dolarów na karciankę Cards Against Humanity. Dla 440 z nich był to pierwszy raz, ale zbiórki społecznościowe tak im się spodobały, że do dziś wsparli prawie 4,5 tysiąca innych pomysłów.
15 tysięcy dolarów to kwota śmiesznie mała w porównaniu z tym, co mamy dziś. Wszelkiej maści projekty związane z grami zbierają obecnie już nie tysiące, a miliony dolców, a o nasze pieniądze proszą nie tylko mali deweloperzy, ale też duże studia i legendy branży. Tutaj prekursorem był Tim Schafer, którego Broken Age (wtedy znany jako Double Fine Adventure) potrzebował w 2012 roku 400 tysięcy dolarów, by powstać.
Wszyscy pukali się wtedy w głowy, 400 tysięcy dolców i to na przygodówkę? Kto normalny da na to pieniądze? Okazało się, że takich osób było prawie 90 tysięcy, wymaganą kwotę zebrano w jeden dzień, a ostatecznie licznik stanął na kwocie 3,3 miliona dolarów, bijąc tym samym rekord platformy we wszystkich dziedzinach.
Double Fine Adventure: Kickstarter Pitch Video [Official]
Naśladowcy Schafera pojawili się bardzo szybko. Brian Fargo z Wasteland 2, Al Lowe i reaktywacja Leisure Suit Larry, Chris Roberts i ten nieszczęsny Star Citizen, czy Harebrained Schemes z Shadowrun. Przez te wszystkie lata na gry wideo zebrano 186 milionów dolarów. Ale momencik, skoro z 500 milionów 186 poszło na gry wideo, to co z resztą?
Ta podzielona jest między dwie kategorie. Tajemnicze „Inne” to 49 milionów dolców, natomiast pozostałe 265 milionów poszło na… gry bez prądu, czyli planszówki i karcianki. W sumie nie ma się czemu dziwić, skoro wiele z nich nawiązuje do gier wideo, jak na przykład planszowa wersja Dark Souls, której twórcy prosili o 50 tysięcy funtów, a dostali prawie 4 miliony. W tej kategorii jest też rekordzista Kickstartera, zarówno pod względem liczby wspierających, jak i zebranej kwoty. W karciankę Exploding Kittens postanowiło „zainwestować” 219,382 osób przeznaczając na to prawie 9 milionów dolarów. A to po prostu karcianka. O wybuchających kotkach.
Exploding Kittens - A new card game on Kickstarter
Dlaczego tak jest? W końcu wydawałoby się, że gry wideo są bardziej popularne od planszówek czy gier karcianych. Może to wynikać z faktu, że rozrywka elektroniczna to jednak branża obarczona większym ryzykiem. Projekt związany z grami wideo może polec na wielu etapach powstawania, co widać na przykładzie konsoli Ouya. Udało się zebrać kwotę na Kickstarterze, dorzucili się też inwestorzy, sprzęt powstał i... okazał się klapą, którą w końcu sprzedano Razerowi. Można też wspomnieć Yogventures, które przerosło twórców i gra została anulowana.
Karcianki i planszówki z kolei wydają się, przynajmniej dla mnie, nieco bardziej bezpieczne. Z ich powstaniem nadal wiąże się dużo pracy, trzeba zaprojektować planszę, figurki czy karty, stworzyć sensowne zasady i tak dalej, ale koniec końców wydaje się, że cały proces jest bardziej stabilny, choć tutaj też zdarzają się porażki. Na przykład gra The Doom That Came to Atlantic City, czyli inspirowana pracami H. P. Lovecrafta planszówka, nie tylko nie powstała mimo zebrania wymaganych funduszy, ale zapisała się w historii jako pierwszy kickstarterowy projekt, który zwrócił na siebie uwagę amerykańskiej Federalnej Komisji Handlu.
How to Play: Dark Souls™ - The Board Game (Kickstarter Exploration Demo)
Oczywiście może być też tak, że po prostu wolimy planszówki. Ja na przykład je uwielbiam i bawię się przy nich równie dobrze, jak przy grach wideo.
Bartosz Stodolny