Ta pierwsza recenzja została już zdjęta z sieci. Dlaczego?
Raczej nie dlatego, że była skandalicznej jakości. Zapewne powodem jej zniknięcia jest to, że ukazała się ździebko za wcześnie - L.A. Noire wyjdzie 17 maja w Stanach i 20 maja w Europie, więc tekst 13 maja jest trochę przedwczesny. I nawet fakt, że spłodziła go redakcja Guardiana, brytyjskiej gazety, tego nie zmieniło. No ale to internet - w internecie (prawie) nic nie ginie. Jak donosi serwis VG247, Guardian przyznał produkcji 5/5 i napisał:
W przeszłości, gry z tak wielką ambicją cierpiały z powodu, wydawałoby się, drugorzędnych czynników takich jak: nierealistyczna animacja (szczególnie animacje twarzy), toporne dialogi, marna praca wirtualnej kamery czy powierzchowne postacie. LA Noire jest pierwszą grą, w której brakuje elementów, które dokuczliwe przypominałyby, że grasz w grę wideo aniżeli śledzisz historię poprzez film czy serial TV. Ta opinia autora, choć wydaje się bardzo pozytywna, to jednak wywołuje pewien zgrzyt, jeśli chwali grę za to, że nie przypomina gry, tylko serial lub film. Wiem, czepiam się, niemniej kłóci mi się to trochę.
Paweł Płaza
