W mojej poprzedniej pracy nauczyciela nauczyłem się, że jeśli uczniowie są szczęśliwi, to uczą się więcej; musieliśmy ich więc raczej chwalić, niż ganić. I to jest największa podpowiedź jaką zdobyłem do tworzenia gier: Muszę sprawić, że użytkownicy będą szczęśliwsi i będą chcieli przejść do kolejnej planszy Filozofia prosta, a wręcz prostolinijna, ale za to jaka skuteczna. Kotani mówi, że jak najprostsze sterowanie i uśmiech na twarzy gracza wystarczą, aby ten wsiąkł w grę. Tylko gdzie tu miejsce na ciepłe uczucia, gdy z lewej i prawej atakują nas Loktusy i masa innego badziewia?
Jakub Tepper
[via Gamasutra]