Kohan: Immortal Sovereigns

Przyznaję, że do gry „Kohan: Immortal Sovereigns” siadałem bez zbytniego entuzjazmu. Spodziewałem się kolejnego powtórzenia niemożliwie już wyświechtanego schematu gier strategicznych. Jednak po półgodzinie okazało się, że myliłem się całkowicie. Czasem dobrze jest się pomylić...

marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Kohan: Immortal Sovereigns

Przyznaję, że do gry „Kohan: Immortal Sovereigns” siadałem bez zbytniego entuzjazmu. Spodziewałem się kolejnego powtórzenia niemożliwie już wyświechtanego schematu gier strategicznych. Jednak po półgodzinie okazało się, że myliłem się całkowicie. Czasem dobrze jest się pomylić...

Kohan: Immortal Sovereigns

Ekonomia pola walki

Przyznaję, że do gry „Kohan: Immortal Sovereigns” siadałem bez zbytniego entuzjazmu. Spodziewałem się kolejnego powtórzenia niemożliwie już wyświechtanego schematu gier strategicznych. Jednak po półgodzinie okazało się, że myliłem się całkowicie. Czasem dobrze jest się pomylić...

Strategie czasu rzeczywistego przeżywały rozkwit w połowie lat 90. Pojawiały się wtedy klasyczne gry do dziś stanowiące kanon gatunku. Od pewnego czasu wydawało się jednak, że RTS-y zabrnęły w ślepą uliczkę - brakowało świeżych pomysłów, a kolejne tytuły różniły się od siebie głównie stopniem komplikacji. Coraz bardziej rozbudowany interfejs prowadził do tego, że poruszanie się wśród własnych oddziałów bez instrukcji w garści było niemal niemożliwe. W efekcie gracz, zamiast skupiać się na strategii i dbać o ekonomię, skakał od miasta do miasta starając się, by chwilowe braki w dostawach pizzy nie wywoływały zamieszek i rewolucji. Autorzy gry „Kohan” zrezygnowali z komplikowania świata i dodawania kolejnych elementów zaciemniających obraz gry. I całe szczęście...

Grę umieszczono w realiach fantasy. Tytułowi Kohan to nieśmiertelna rasa władająca niegdyś wspaniałym światem Khaldun. Jak to zwykle bywa z rajskimi krainami, Khaldun zniszczony został przez Wielki Kataklizm, a Kohan odeszli w zapomnienie. Minęło wiele czasu i ci, którzy ocaleli z pogromu, mają szansę przywrócić dawną chwałę swemu ludowi. Muszą zjednoczyć się i stawić czoła Cieniowi, który był sprawcą ich upadku.

Wcielamy się w jednego z nieśmiertelnych bohaterów Kohan. Przyjdzie nam badać świat, odkrywać zapomniane tajemnice naszej rasy i stawić czoła złu. Zadanie to rozpoczniemy, jak zazwyczaj w grach RTS, władając jednym miastem i niewielkim oddziałem wojska. Pierwszym celem jest rozbudowa naszych posiadłości. I tu czeka pierwsza niespodzianka. Miasto wzbogacić możemy o osiem rodzajów budowli. Wszystkie one dostępne są już od początku gry. Każdy z budynków można rozbudować zmieniając jego właściwości. I tak na przykład kuźnię można rozbudować do pieca hutniczego - dającego więcej żelaza, zbrojowni - wpływającej na wyposażenie armii lub składu żelaza - sprzedającego nadmiar tego surowca. Jedynym dobrem, które możemy składować jest złoto. Jeżeli „cierpimy” na nadprodukcję drewna i nie zamierzamy w najbliższym czasie spożytkować tej nadwyżki, warto wybudować skład drewna, który zajmie się sprzedażą nadmiaru surowca, zamieniając go w brzęczące złoto. Pamiętać jednak musimy, że rozbudowa miasta czy zwerbowanie nowego oddziału to nie tylko jednorazowy wydatek, ale też stałe koszta utrzymania. Nie pozbywajmy się więc pochopnie nadwyżek, gdy zamierzamy rozbudowywać armię!

Dzięki rezygnacji z mozolnego gromadzenia rozmaitych typów surowców i skupieniu się na obiegu żywej gotówki nie musimy się martwić o każdego robotnika biegającego tam i z powrotem do kamieniołomów czy złóż żelaza. Rozbudowa miast i armii decyduje o delikatnej równowadze surowców i gotówki, a z ekranu znikają biegające jak w ukropie postacie reprezentujące klasę robotniczo-chłopską. Z ogromną ulgą przyjąłem odejście w całej grze od bezpośredniego zarządzania ludźmi i zasobami. Zamiast tego możemy wreszcie skupić się na gospodarce całego państwa i kierowaniu armią.

Reformatorskie podejście autorów „Kohan” nie ominęło też wojska. Najważniejszą chyba innowacją jest możliwość samodzielnego doboru jednostek, z których składać się będzie oddział. Do zapełnienia jest siedem pozycji: dowódca, 4 jednostki w linii czołowej i 2 we wsparciu. Tworząc oddział piechoty mający jako wsparcie zwiadowcę zwiększymy pole widzenia grupy i prędkość jej poruszania się. Jeżeli dodamy jeszcze budowniczego, żołnierze będą sprawniej okopywali się i skuteczniej oblegali miasta wroga. Możliwość wyboru składu oddziału daje nam niemal nieograniczoną elastyczność tworzenia armii ściśle dostosowanej do planów strategicznych. Oddziały grupować można w pułki, które maszerując i walcząc w ustalonym szyku pozwalają dostosować taktykę walki do ukształtowania terenu i działań wroga. Zależnie od tego, gdzie znajduje się oddział, zmienia się jego pole widzenia oraz efektywność obrony i ataku.

Dzięki uproszczeniu schematu gry oraz doskonale przygotowanemu samouczkowi w ciągu godziny opanować można niemal wszystkie techniczne aspekty rządzenia państwem i armią. Potem rzuceni zostajemy na głęboką wodę - przygotowana kampania, choć nieco zbyt krótka, pozwala przekonać się, że zaniedbanie któregokolwiek z czynników ekonomicznych czy militarnych skończy się ostatecznym upadkiem rasy Kohan. Czeka nas ciężki bój z siłami ciemności...

„Kohan: Immortal Sovereigns” pojawił się na Zachodzie rok temu. Trudno zrozumieć, czemu Licomp Empik Multimedia czekał tyle czasu na wydanie tego tytułu w Polsce. Przyznać trzeba, że gra została starannie spolszczona: wszystkie kwestie czytane są przez dobrych lektorów, a nazwy geograficzne brzmią znajomo. Ten obraz psują tylko fatalne komunikaty informujące o przebiegu walk. Możemy przeczytać na przykład informację: „Piechoty zaatakował wroga”. Najwyraźniej zniknęło gdzieś słowo „oddział”. Nie jest to jedyna pomyłka - w innych miejscach deklinacja kuleje tak mocno, że trudno pojąć sens zdania.

Skoro już doczekaliśmy się gry „Kohan” w Polsce, radujmy się odrodzeniem gatunku RTS! Tym bardziej, że radość ta będzie nas kosztowała tylko 49 zł i kilka zarwanych nocy.

Piotr Stanisławski

KOHAN: IMMORTAL SOVEREIGNS

Producent: TimeGate Studios

Dystrybutor: LEM

Minimalne wymagania: Pentium II 300 MHz, 64 MB RAM

Cena: 49 zł

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne