Kinect - kilka małych spostrzeżeń

Nie ma co ukrywać - nowa zabawka Microsoftu to najważniejszy temat pierwszego dnia.

Kinect - kilka małych spostrzeżeń
marcindmjqtx

15.06.2010 | aktual.: 06.01.2016 17:07

1. Gdzie jest Milo? Wiecie, taki mały chłopiec, który rozmawiał z ludźmi demonstrując możliwości Natala. Dlaczego go nie pokazano? Po zeszłorocznej pompie i efekcie "wow" mamy wrażenie, że coś nie tak. Pytamy ponownie - gdzie jest Milo?

2. Gracze - a właściwie zero gier dla graczy. No chyba, że Metal Gear Solid: Rising to będzie to. Sterowanie cięciami miecza za pomocą Kinecta? Krojenie melona wyglądało bardzo "kinectowo". Również smugi, które zostawia miecz mogą mieć za zadanie naprowadzać ręce gracza w dobrym kierunku. Radek twierdzi, że to możliwe, wskazywać może na to hasło "the blade is in your hands". I nie jest w tym osądzie sam.

3. Fable 3 - nie pokazano żadnego fragmentu rozgrywki, który demonstrowałby jak posługiwać się Kinectem w grze. Jesteśmy źli. Wy też?

4. Magia - wydaje się nam, że Kinect może być czymś na miarę iPhone'a. Dlaczego? Ponieważ iPhone w dniu swojej premiery też nie był "przełomowy", też można mu było zarzucić, że inni mieli podobne rozwiązania wcześniej, że samo urządzenie ma wiele braków technicznych, a ludzie tego nie kupią, bo jest za drogie. No i Nokia lepsza i dłuższej baterię trzyma. Ale wiecie co? Zwykłych ludzi w ogóle to nie obchodzi. Albo coś ma magię, jest przełomowe jako jeden, koherentny i banalny do zrozumienia produkt albo nie. Albo chcę coś mieć albo nie. Kinect ma to coś. iPhone ma to coś. Nokie tego świata tej iskry bożej, tej magii brakuje.

5. Nazwa - nikt nie potrafi tej nazwy poprawnie wymówić. Wszyscy najpierw mówią Natal, żeby się poprawić na Kinetic, a potem dopiero na Kinect. Czy to dobrze? Podobno nieważne co mówią, byleby mówili...

6. Wielka zmiana - konsola Xbox 360 to coraz bardziej dodatek do usługi Xbox Live. Obrazoburcze? Zastanówcie się co od dzisiaj trzyma konsumentów ekranie telewizora - muzyka, seriale i filmy na żądanie, sport oraz gry do ściągnięcia. Co równie ważne, Microsoft zarabia na abonamencie i sprzedaży wirtualnych dóbr. Zarabia na dostarczaniu ciekawych treści. Tym wszystkim zarządza się Kinectem - rewolucyjnym urządzeniem, zrozumiałym dla każdego.

A to przegrzewające się pudełko? Do niedawna się na nim traciło, a poza jest z nim masa kłopotów - trzeba je serwisować jak się zepsuje, trzeba dbać o odpowiednie ceny i ilość egzemplarzy w sklepach. Pamiętajcie także o tym, co jest największą siłą MS - pecety. A przecież MS pecetów nie produkuje. Wystarczyło zmonopolizować rynek usług (system operacyjny, pakiety biurowe) i standardów. Xbox 360 produkowany przez Samsunga, LG i Lenovo? Dlaczego nie.

Radek Zaleski, Piotr Gnyp

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościkinectxbox360
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.