Kiedyś Gulash, Martinez i Alex, dziś Rock, Rojo i Izak. Wracają pomysły na gwiazdorski-amatorski dubbing gier
Amatorski, ale wykonywany przez gwiazdy swoich czasów. Kiedyś dotyczyło to reedycji Teenagenta, dziś Battlefielda 1. [AKTUALIZACJA]
25.07.2016 | aktual.: 27.07.2016 18:49
Electronic Arts od dłuższego czasu dubbinguje swoje ważniejsze gry, od niedawna podchodzi jednak do tematu w niekonwencjonalny sposób. Po wyłonieniu w konkursie jednego z bohaterów dubbingowych Titanfalla 2, przyszła pora na pierwsze wieści na temat Battlefielda 1. Co prawda nieoficjalne, po pochodzące od jednego z głównych zainteresowanych, a nie Electronic Arts, ale tak to już jest, że na Facebooku niektóre rzeczy pojawiają się szybciej niż w oficjalnej komunikacji. Na przykład takie rzeczy.
[fbpost url="post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FROJOV13%2Fposts%2F1221597284540548&width=500" width="500" height="652"]
Ciekawa inicjatywa Electronic Arts, która z miejsca przypomniała mi historię polskiego Teenagenta. Reedycja z 1996 roku przygodówki Metropolis Software dostała dubbing w wykonaniu redaktorów poświęconego grom komputerowym magazynu „Secret Service”. Piszący o grach w "Sikrecie" Gulash, Martinez, Alex i Wicik cieszyli się w latach 90. popularnością porównywalną z dzisiejszymi youtuberami - na różnych zlotach i konwentach czytelnicy biegali za nimi z prośbami o autografy. Każdy chciał się z nimi kumplować. Patrząc z perspektywy czasu - zabawna historia (mowa jest o tym w dokumencie "Thank you for playing"). Historia, która zatacza koło, a podobnym kultem cieszą się dziś niektórzy twórcy wideo z sieci.
Rojo na swoim Facebooku zapewnia, że poziom dubbingu w Battlefield 1 będzie odpowiedni. Oby nie były to słowa rzucone na wiatr, bo a) taka zabawa jest trudniejsza niż wam się wydaje, b) istnieje prawdopodobieństwo, że w kupionych w Polsce egzemplarzach Battlefielda 1 nie będzie się dało ustawić języka angielskiego. Opcjonalnie, nie będzie się dało tego zrobić bez zmiany ustawień regionalnych i innych kombinacji.
Trzymam więc kciuki, aby finalna wersja była lepsza od tego typa poniżej, który próbował przed premierą Uncharted 4 podszywać się pod Nathana Drake'a.
Paweł w roli Drake'a z Uncharted
Trzymam kciuki, a także zastanawiam się, kto będzie cieszył się równie kultowym statusem wśród polskich nastoletnich graczy za kolejne 20 lat. Może by tak dla odmiany… deweloperzy? W końcu to oni od zawsze są najważniejsi, to dzięki nim mamy o czym pisać, co pokazywać na let’s playach i o czym rozmawiać, a od zawsze pozostają cieniu.
PS Pojawiła się próbka dubbingowej twórczości. Chyba nie jest źle, nie?
Battlefield 1 - nagrania trybu wieloosobowego
Paweł Olszewski