Jeszcze na żadnej konsoli Nintendo pudełkowe gry nie sprzedawały się tak dobrze, jak na Switchu

Czyli nie tylko indyki biją rekordy.

Jeszcze na żadnej konsoli Nintendo pudełkowe gry nie sprzedawały się tak dobrze, jak na Switchu
Adam Piechota

Pstryczek nie zwalnia. Już kilka razy media donosiły, że sprzedaż gier na tej platformie przekracza normę. Nie tylko tych dużych premier z półki AAA, od Nintendo lub Ubisoftu, ale również indyków. Przykładowo - Wonder Boy na Switchu opchnął więcej egzemplarzy niż na wszystkich konkurencyjnych sprzętach razem wziętych. EShop puchnie z każdym tygodniem i zapewne niebawem zacznie się pierwszy przesyt, w którym mniejsze a interesujące pozycje będą umykać graczom przez porty starszych hitów. Stardew Valley albo Darkest Dungeon na pewno przyćmią sporo niezależnych tytułów. Zanim to jednak nastąpi - sprzedaje się, najwyraźniej, wszystko. Rzeczy pudełkowe również, nawet jeśli było ich stosunkowo niewiele. I to one będą nas teraz interesować.

[ttpost url="https://twitter.com/MatPiscatella/status/913408935377248256?ref_src=twsrc%5Etfw&ref_url=https%3A%2F%2Fgamingbolt.com%2Fnintendo-switch-software-sales-are-continuing-to-exceed-expectations"]

Według Mata Piscatelli z analitycznej grupy NPD Switch jest na dobrej drodze, by ustanowić nowy rekord sprzedaży w roku startowym w historii firmy. Ze "znacznym dystansem" w porównaniu do starszych konsol wielkiego N. Bierzemy tutaj pod uwagę wszystkie konsole wydane po 1995 roku, bo wtedy zaczęto sporządzać takowe statystki. W prostych słowach oznaczałoby to, że gier pudełkowych na Pstryczku w pierwszych kilkunastu miesiącach życia platformy sprzeda(ło) się więcej niż na Nintendo 64, Game Boyach, DS-ie, 3DS-ie, GameCubie, Wii albo Wii U w analogicznym okresie. Co, biorąc pod uwagę, jak popularnym sprzętem było Wii, rzeczywiście imponuje.

Obraz

Pozostaje tylko trzymać kciuki, że 2018 rok będzie równie szczęśliwy dla firmy z Kioto. Być może po Bethesdzie i Ubisofcie pojawią się następni. Oby. Wolałbym jednak, aby Nintendo ani na chwilę nie zwalniało. Premiera nowego Super Smasha i Metroid Prime 4 zrobiłaby o wiele więcej niż nowe inkarnacje Yoshiego i Kirbiego. Wbrew pozorom, wcale nie jest tak, iż szczęśliwy finał konsolki-hybrydy można traktować jako pewnik. Drugi rok jej życia musi być przynajmniej tak samo intensywny, co obecny, żeby teraźniejsze zainteresowanie nie zmalało. Następna generacja konsol coraz częściej powraca w branżowych ploteczkach. I w jej obliczu zaczną się niemałe problemy.

Adam Piechota

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.