Jest dokładny, czuje się młodo i żałuje, że nie lubimy nowego Star Foxa

To właśnie Shigeru Miyamoto w ostatnim wywiadzie z Kotaku.

Jest dokładny, czuje się młodo i żałuje, że nie lubimy nowego Star Foxa
Adam Piechota

Kilka dni temu przytaczaliśmy Wam wywiad The Guardian z Fumito Uedą, postacią bardzo dla tej branży nietypowej, unikającej mediów. Do tego odlatującej często w wątki metagrowe, chcącej zawsze podkreślić siebie jako odrębną jednostkę artystyczną. To był warty uwagi materiał.

Teraz udało się wypatrzyć kolejny. Kotaku opublikowało swoją rozmowę z panem Miyamoto, ojcem Mario, Donkey Konga, Zeldy i głównego źródła kreatywności w Nintendo od lat. Wywiad odbył się na E3, w pobliżu grywalnego Breath of the Wild, jednak dziennikarzowi nie zależało szczególnie na męczeniu o nową Zeldę - cała branża robiła to za niego przez kilka tygodni. Tym razem Shigeru Miyamoto opowiedział bardziej o swojej (a także jego firmy) ideologii towarzyszącej pisaniu gier od ponad trzydziestu lat. I znowu wychodzi z tego coś, co warto w wolnej chwili przeanalizować.

Obraz

Stephen Totilo, dziennikarz Kotaku, zauważył, że w przypadku Breath of the Wild ekipa cofa się do samego początku, pierwowzoru na NES-ie. Dziki świat wokół postaci i próba jego zrozumienia, poskromienia. To idea, która mogła towarzyszyć każdej Zeldzie. A która z całą pewnością zostaje najmocniej podkreślona w jej najnowszej odsłonie.

Obraz

Padło także pytanie, które w jakiś sposób od dawna mnie nurtowało. Jak Shigeru pracuje z o wiele młodszymi od siebie programistami, takimi jak on w latach osiemdziesiątych? Jak zarządza pracą zespołu, co musi im tłumaczyć, ile ma władzy?

To właśnie na koniec tej rozmowy Miyamoto, zapytany o to, dlaczego developing każdej Zeldy trwa tak długo, powiedział, że gdyby to od niego zależało, nigdy nie dawałby żadnej daty premiery, dopóki nie skończyłby tworzyć gry. "Po prostu muszę to robić" - stwierdził ze śmiechem.

Obraz

Lubimy takich ludzi. Na szczęście w branży nigdy nie ginie moda na twórców charakterystycznych. Takich, których sama obecność czasem wystarczy, by pozytywnie myśleć o jakiejś nadchodzącej produkcji. Chociaż zdarzają się wyjątki, to normalne, jak ukochany przez Japończyka Star Fox Zero - według Shigeru najbardziej niedoceniona gra na Wii U. Według nas - nie.

A skoro przy nim jesteśmy, pojawiły się także ostatnio plotki, że Miyamoto w tajemnicy pracuje nad nowym Mario pod NX, które miałoby w przyszłym roku przejąć rolę Breath of the Wild na E3. Czyli być główną atrakcją targów przygotowaną przez Nintendo. Oby tylko nie jedyną, znowu.

Adam Piechota

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.