Jest dokładny, czuje się młodo i żałuje, że nie lubimy nowego Star Foxa

Jest dokładny, czuje się młodo i żałuje, że nie lubimy nowego Star Foxa
Adam Piechota

07.07.2016 13:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To właśnie Shigeru Miyamoto w ostatnim wywiadzie z Kotaku.

Kilka dni temu przytaczaliśmy Wam wywiad The Guardian z Fumito Uedą, postacią bardzo dla tej branży nietypowej, unikającej mediów. Do tego odlatującej często w wątki metagrowe, chcącej zawsze podkreślić siebie jako odrębną jednostkę artystyczną. To był warty uwagi materiał.

Teraz udało się wypatrzyć kolejny. Kotaku opublikowało swoją rozmowę z panem Miyamoto, ojcem Mario, Donkey Konga, Zeldy i głównego źródła kreatywności w Nintendo od lat. Wywiad odbył się na E3, w pobliżu grywalnego Breath of the Wild, jednak dziennikarzowi nie zależało szczególnie na męczeniu o nową Zeldę - cała branża robiła to za niego przez kilka tygodni. Tym razem Shigeru Miyamoto opowiedział bardziej o swojej (a także jego firmy) ideologii towarzyszącej pisaniu gier od ponad trzydziestu lat. I znowu wychodzi z tego coś, co warto w wolnej chwili przeanalizować.

Obraz

Stephen Totilo, dziennikarz Kotaku, zauważył, że w przypadku Breath of the Wild ekipa cofa się do samego początku, pierwowzoru na NES-ie. Dziki świat wokół postaci i próba jego zrozumienia, poskromienia. To idea, która mogła towarzyszyć każdej Zeldzie. A która z całą pewnością zostaje najmocniej podkreślona w jej najnowszej odsłonie.

Obraz

Padło także pytanie, które w jakiś sposób od dawna mnie nurtowało. Jak Shigeru pracuje z o wiele młodszymi od siebie programistami, takimi jak on w latach osiemdziesiątych? Jak zarządza pracą zespołu, co musi im tłumaczyć, ile ma władzy?

To właśnie na koniec tej rozmowy Miyamoto, zapytany o to, dlaczego developing każdej Zeldy trwa tak długo, powiedział, że gdyby to od niego zależało, nigdy nie dawałby żadnej daty premiery, dopóki nie skończyłby tworzyć gry. "Po prostu muszę to robić" - stwierdził ze śmiechem.

Obraz

Lubimy takich ludzi. Na szczęście w branży nigdy nie ginie moda na twórców charakterystycznych. Takich, których sama obecność czasem wystarczy, by pozytywnie myśleć o jakiejś nadchodzącej produkcji. Chociaż zdarzają się wyjątki, to normalne, jak ukochany przez Japończyka Star Fox Zero - według Shigeru najbardziej niedoceniona gra na Wii U. Według nas - nie.

A skoro przy nim jesteśmy, pojawiły się także ostatnio plotki, że Miyamoto w tajemnicy pracuje nad nowym Mario pod NX, które miałoby w przyszłym roku przejąć rolę Breath of the Wild na E3. Czyli być główną atrakcją targów przygotowaną przez Nintendo. Oby tylko nie jedyną, znowu.

Adam Piechota

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (4)
Zobacz także