Jednym z większych udziałowców CD Projektu może wkrótce zostać... Skarb Państwa
Nie większościowym, ale nadal mającym wpływ na decyzje zapadające w spółce. A właściwie to w spółkach, bo sprawa dotyczy też pozostałych polskich deweloperów notowanych na giełdzie.
24.03.2017 | aktual.: 24.03.2017 16:49
Polski system emerytalny opiera się na trzech filarach. Pierwszym jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych, do którego po reformie z 1999 roku dołączyły otwarte fundusze emerytalne. W przypadku tego drugiego filaru mamy co prawda pewną dobrowolność w tym sensie, że możemy sami zdecydować, czy całość składki trafi do ZUS, czy część oddamy OFE. Jednak wysokości naszej składki nie ma to większego znaczenia, bo na koniec dnia i tak gdzieś trafia. Trzeci filar to już indywidualna decyzja każdego ubezpieczonego, natomiast jest on nieistotny dla tego tekstu.
Ma natomiast znaczenie reforma, w wyniku której w 2014 roku ponad połowa środków zgromadzonych w OFE w postaci obligacji skarbowych została przekazana do ZUS-u. Pozostałe pieniądze, głównie w formie akcji notowanych na GPW spółek, zostały w funduszach. To zrobiła poprzednia ekipa rządząca, obecna planuje w przyszłym roku całkowicie zlikwidować OFE i przekazać należące do nich aktywa pod kontrolę Skarbu Państwa - 75% na nasze Indywidualne Konta Emerytalne w ZUS, 25% do Funduszu Rezerwy Demograficznej.
Tym, czego wykres nie pokazuje, jest rozdrobnienie akcjonariatu, czyli tych 61,47% udziałów, które należą między innymi do prywatnych inwestorów, pozostałych OFE, ale też na przykład do TFI PKO SA (4,03%), będącego częścią PKO Banku Polskiego. Tam natomiast niemal 30% udziałów posiada Skarb Państwa, a po przejęciu OFE wartość ta urośnie do ponad 50%.
W podobnej sytuacji są też inne rodzime studia. Prawie 5% udziałów w 11bit Studios należy do OFE MetLife. W przypadku CI Games ponad 9% akcji spółki jest w posiadaniu funduszy, a niemal 10% udziałów w Artifex Mundi ma OFE Nationale-Nederlanden.
Co to wszystko oznacza z perspektywy funkcjonowania spółki akcyjnej? Udziały dają posiadającym je osobom albo instytucjom prawo głosu podczas walnych zgromadzeń. Zgromadzenie takie, między innymi, powołuje radę nadzorczą spółki. Jeśli ktoś ma wystarczająco dużo głosów, może wprowadzić do niej nominowaną przez siebie osobę. I choć sama rada nie zarządza firmą bezpośrednio, mianuje członków zarządu, którzy mają już realny wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstwa.
Oczywiście nie oznacza to, że Skarb Państwa, a więc też samo państwo, nagle przejmie notowanych na GPW twórców gier i przerobi ich na "studia narodowe". Do tego potrzebny jest pakiet większościowy, a w żadnym z wymienionych przypadków taki nie występuje. Równie mało prawdopodobne, że nagle zobaczymy grę HOPA o tytule "Smoleńsk Mysteries" albo że w Cyberpunku ruszymy śladem "hakerów wyklętych". W tym przypadku jestem niemal pewien, że wizja artystyczna zostanie w rękach samych twórców i osób znających się na rzeczy. Zresztą taki CD Projekt zabezpieczył się na taką ewentualność specjalną uchwałą ograniczającą prawa głosu każdemu, kto posiada pakiet większy, niż 20% udziałów w firmie.
Bartosz Stodolny