Japońska reklama Sony plagiatem animacji niezależnych artystów
Ciężko w tym przypadku mówić o inspiracji.
05.12.2019 16:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Miesiąc temu pisałem dla Was o aplikacji ułatwiającej śledzenie nawyków, The Fabolous, która została oskarżona o plagiat platformówki Gris. Rozmowy pomiędzy twórcami apki a Devolver Digital (wydawca gry) ciągle trwają, ale ciężko w tym przypadku powiedzieć o inspiracji. Oczywiście, w branży kreatywnej to nic niezwykłego, ale rzadko dochodzi do sytuacji, w których ktoś nieświadomie się zainspirował. Znacznie częściej mamy do czynienia z oszustwami wynikającymi ze zbliżającego się terminem oddania zlecenia lub zwykłego lenistwa (sam nie wiem, która opcja jest gorsza).
Trudno powiedzieć, co dokładnie było przyczyną plagiatu, jakim jest reklama japońskiego oddziału Sony. Kilkuminutowy filmik łączący w sobie przepiękną muzykę i ciekawy montaż, który miał w kreatywny sposób przedstawić katalog gier PlayStation, został opublikowany 29 listopada. Wraz z pojawiającymi się materiałami, na których porównywane są konkretne sceny materiału z pracami innych animatorów, film został usunięty z oficjalnego kanału i teraz dostępny jest jako “reupload” na kilku kanałach. Zresztą, zerknijcie sami:
Reżyserem filmu był Kevin Bao, a sprawa zaczęła robić się jeszcze bardziej podejrzana po tym, gdy z Sieci zaczęły znikać prace artysty łącznie z jego portfolio. Do tego, konto na Instagramie Bao znikneło, co raczej nie wróży dobrze artyście i cała sprawa nie skończy się na zrzuceniu winy na freelancerów, tak jak w przypadku aplikacji opisanej na początku.
Bartek Witoszka