Jak długo można ciągnąć "Morskie opowieści"? Ubisoft z chęcią sprawdzi przy okazji Skull and Bones
Oto motyw. Zbudować nową markę na jednej minigierce z innej marki!
Skoro Skull and Bones ma już całkiem rozbudowaną narrację na Polygamii, czas, bym i ja dorzucił własną cegiełkę. Tak, również jestem jednym z tych, co pokochali elementy pirackie w Black Flag i zdecydowanie entuzjastycznie podchodzili do plotek wyodrębnienia ich w osobnej produkcji. "Czacha i kości" nabrały w końcu formy podczas tegorocznego E3. Chwilkę później dowiedzieliśmy się, że produkcja zaproponuje swoją specyficzną wizję kampanii fabularnej. A teraz... no cóż - teraz dowiadujemy się, że Ubi to Ubi. Szanty prawdopodobnie przez wiele lat nie opuszczą wydawniczej rozgłośni francuskiego molocha.
Skulls & Bones - Gameplay (E3 2017)
Cóż się dziwić. Reakcja publiczności jest ponoć szalenie pozytywna. Skull and Bones, jeśli wierzyć słowom Guillemota, pobiło dotychczasowy rekord Ubisoftu w kwestii liczby graczy rejestrujących się do betatestów. To całkiem oczywiste, że wydawca od razu zamierza zbudować z tego kolejne gigantyczne IP. Jak mówi Olivier de Rotalier z singapurskiego oddziału Ubi:
W okolicach premiery czwartego numerowanego Assassin's Creed wszyscy myśleliśmy, że teraz piraci staną się "kolejnymi zombie". Na szczęście tych gier nie było za dużo. A Sea of Thieves jest zbyt odległe od założeń "Czachy", by mówić tutaj o realnej konkurencji. Fajnie, że znowu posłuchamy trochę szantów.
Adam Piechota