Jajko wielkanocne
Nie tylko sama gra.
Czytając książkę, oglądając film lub słuchając muzyki, zawsze staram się doszukać czegoś więcej, czegoś co nie zostało powiedziane wprost, lecz skrzętnie ukryto pod kopułą faktycznej treści. Szukam różnorakiego rodzaju motywów, przesłań i odniesień, które twórca zawarł w swoim produkcie, nadając mu niejako osnowę mistycyzmu, czy tajemniczości. Niekiedy są to zwyczajne smaczki, pełniące funkcję "dopełniacza" i skłaniające człowieka do zatrzymania się na moment i pomyślenia: "Nie miałem o tym pojęcia" , albo stwierdzenia: "Wow! To jest ekstra". Za sprawą takiego zabiegu, kreacja nabiera różnorodności oraz pomysłowości, czasami skutkuje również okazją do zapisania jakiegoś zjawiska lub wydarzenia w świadomości ludzkiej. W grach komputerowych podobne działanie określane jest popularnym terminem easter egg.
Easter egg(czyt. jajko wielkanocne) to nic innego jak właśnie umieszczanie w grze wszelakich nawiązań do szeroko rozumianej kultury masowej. Zasadniczo są one skutecznie ukrywane przez twórców, zatem droga do ich odnalezienia bywa niezwykle trudna i może się zdarzyć tak, że ukończymy przygodę zanim na jakiekolwiek wpadniemy. Istnieją też odmiany rzucające się w oczy już od samego początku, np. jakiś przedmiot, nazewnictwo, czy tekst. Easter egg charakteryzuje się tym, iż zawiera informacje o rzeczach związanych ściśle z grami wideo,, czasami mniej, bądź całkowicie je ignoruje. Przedstawia wydarzenia historyczne, zjawiska, nurty, postacie, a nawet elementy zaczerpnięte z innych mediów(w tym innych gier), oddziałujące na gracza w mniejszym lub większym stopniu. Ja sam należę do tej kategorii odbiorców, która sumiennie i rzetelnie eksploruje świat, natomiast w sytuacji zderzenia się z jakimkolwiek nawiązaniem - przystaje, w pewnym sensie tym się delektując, często dokonując refleksji. Pewnymi miejscami interesuję się easter egg-iem na tyle, że zapominam o rozgrywce i koniecznie dociekam w nim sedna, korzystając przy okazji z innych źródeł. Stanowi to idealne wypełnienie całej zabawy, tym samym nieznacznie ją urozmaica oraz czyni bardziej absorbującą. A przecież chodzi o to, aby "wycisnąć" z gry jak najwięcej.
Najczęstsze formy easter egg'a.
Jak napisałem powyżej, "jajko wielkanocne" może składać się z różnych przesłań i nawiązań. Zdecydowana większość zawiera kontekst o zabarwieniu humorystycznym i prezentuje śmieszne sceny, uwydatniające absurdy oraz niedorzeczności dodatkowo ujęte w dowcipny sposób przez autora. Niektóre są najzwyklejszymi bredniami, mające za zadanie jedynie bawić, inne skłaniają do refleksji, a jeszcze inne zaopatrują nas w wiedzę, o której wcześniej nie mieliśmy pojęcia.
Sekretne poziomy
Najpopularniejszym tajnym levelem w historii gier, jest chyba Legendarny Krowi poziom zastosowany przez Blizzarda w Diablo II. Pełna humoru zagadka powstała na bazie ironii i żartu wystosunkowanego w stronę fanów pierwszej odsłony. Na jednym z forum poświęconemu temu tytułowi, ktoś umieścił pogłoskę o tym, jakoby w świecie gry znajdował się sekretny poziom z setkami przeciwników i niezwykle wytrzymałym bossem, potężniejszym nawet od samego Diablo. Rzecz jasna istniała możliwość wydropienia wielu epickich przedmiotów. W internecie zaczęły pojawiać się już fałszywe grafiki ukazujące rzekomy poziom, które naiwni gracze brali na poważnie, nie zważając nawet na stanowisko producenta w tej sprawie. Podobno, żeby plotka stała się faktem, należało na pastwisku w Tristram odnaleźć odpowiednią krowę i kliknąć na nią co najmniej 50 razy myszką. Oczywiście taki poziom nie istniał, zatem starania graczy pełzły na niczym, którzy nadsyłali developerowi liczne żale, jednak ten nawet nie pokusił się, by cokolwiek dementować. Gdy premiera Diablo II była tuż za pasem, Blizzard zdecydował się opublikować w sieci obrazek z gry, prezentujący ów sekretny level. Twórcy zakpili z fanów ponownie, gdy ci uznali to za nieśmieszny kawał, przekonani co do tego, że są stale robieni w bambuko. Po ukazaniu się produkcji na rynku, "The Secret Cow Level" stał się najczęściej uczęszczaną lokacją.
Do osiągnięcia tego celu musiały zostać spełnione określone warunki, o których nie będę się rozpisywał, gdyż z pewnością większość ludzi wie co w trawie piszczy. Natomiast powyższy przykład w dobry sposób obrazuje technikę umieszczania easter egg-ów przez producentów w swoich tworach. Sekretne poziomy zazwyczaj wymagają od gracza ogromnej dozy zaangażowania, spostrzegawczości i błyskotliwego myślenia, rzadziej się zdarza, by ktoś coś odkrył przez przypadek. Niemal zawsze ponadprogramowe lokacje, questy, wyzwania, niosą ze sobą okazję do zdobycia ciekawego ekwipunku, niespotykanego w głównych fragmentach rozgrywki, co powoduje, że czujemy się wyróżnieni oraz pełni wigoru na dalszą przygodę. W parze z tym idzie oczywiście ich trudność, która powinna zostać zawyżona, bowiem mamy wówczas świadomość toczenia boju na skalę większą niż dotychczas. Takie miejsca stwarzają ponadto możliwość odkrycia kolejnych zagadek i "wizytówek" pozostawionych przez twórców.
Popkultura
Książki, gry, internet, filmy, utwory muzyczne - to wszystko źródła masowego przekazu, które mogą stać się inspiracją dla producentów do umieszczania wszelkiej maści ciekawostek. Czynność ta z pewnością przynosi krótkie wytchnienie i relaks podczas trwania siermiężnego procesu, jakim jest praca nad grą komputerową. Easter egg może pojawić się w jej świecie pod dowolną postacią, podkreślając rzeczy prześmiewcze, uwypuklając znaczenie rozrywki, bądź skupiając się na oddaniu prawdy historycznej. Seria Fallout(1 i 2), moim zdaniem trafnie oddaje te założenia, gdyż zawiera pokaźną gammę ciekawostek i zagadek z zakresu kultury popularnej. Aby jednak nadarzyła się sposobność do ich odkrycia, należy spełnić pewne kryterium - wykreować bohatera z odpowiednimi umiejętnościami oraz zdolnościami i rozwijać go pod ich commando. Sam niegdyś spędziłem wiele godzin, starając się wydobyć całą ukrytą zawartość i choć było tego naprawdę sporo, to do dziś jestem pewien, że coś mi umknęło. A szkoda, bo wędrując po Pustkowiach natrafiałem na szczególnie interesujące obiekty, zjawiska, czy NPC tj. rozbite statki kosmiczne, dawnych kompanów, wolno stojące budki policyjne, i w miarę odnajdywania kolejnych, ma żądza poznania rosła ze zdwojoną siłą!
Niekiedy twórców nachodzą pomysły, aby zawrzeć esencję swojej pomysłowości, albo po prostu wyładować pozytywne emocje lub podzielić się z publicznością śmiesznym incydentem mającym miejsce w studio developerskim. Działanie najzupełniej w porządku, o ile żarcik jest umieszczony w odpowiednim miejscu i wywołuje efekt jakiego pragną twórcy.
Historia(oddzielny byt)
To naturalnie element popkultury, jednakże chciałbym przybliżyć nieco bliżej rolę odgrywania historii w grach wideo. Praktykę opierania akcji na kanwie wydarzeń historycznych i oddawania możliwie jak najwierniejszego obrazu realiów dawnych dni - także odbieram jako formę easter egg'a. Być może mam o tym trochę mylne wyobrażenie, ale przecież projektanci stosują(aż nagminnie!) przeróżne nawiązania do faktów mających miejsce w przeszłości. Zdaje sobie sprawę, że ten sposób myślenia jest dość zawiły i morze zaburzać jakąś harmonię, ale cóż...tak sądzę, i tyle. Nie chcę natomiast, by sądzono, że easter egg jest dla mnie równoznaczny z adaptacją, czy bezpośrednim przełożeniem na środowisko gamingowe. Na paletę przywołam genialnego Assassin's Creed'a(z naciskiem na pierwsze 3 odsłony), gdzie poznajemy od podszewki czasy templariuszy, od średniowiecza, aż do renesansu, pomijając mimo wszystko fikcyjną działalność assassynów(i później również templariuszy), tej całej filozofii, idei, itd. Świetnie odwzorowano ówczesne życie tamtych mieszkańców, modę, architekturę miast, cały folklor oraz zwyczaje, ponadto zawarto tutaj głęboką kopalnię wydarzeń historycznych. Wcześniej np. nie wiedziałem, że Akka była ostatnim bastionem krzyżowców, albo, że kurtyzany były prawie tym czym dzisiaj są hmm.. "kobiety lekkich obyczajów"; nie miałem pojęcia, że sławny renesansowy ród tyle nagrzeszył i głowa tegoż rodu zasiadała na papieskim tronie. Ten aspekt elektronicznej rozrywki stanowi ciekawy temat do rozważań nad istotą zawierania historii w grach, które dzięki temu wydają się mniej deprawujące. Easter egg nie jest decydentem. Nawet jeśli w trakcie swoich przygód z jakąkolwiek produkcją natkniemy się na "jajka wielkanocne", bądź inne znajdźki, to musimy zdawać sobie sprawę z ich bezużyteczności. One mają walor przede wszystkim edukacyjny, oznajmujący, nie będą natomiast decydować o przebiegu linii fabularnej, ani o żadnych innych gwałtownych zmianach. Tak jak wspomniałem na początku, są to kwestie ponadprogramowe, które mogą łatwo ujść naszej uwadze, ale przecież można bez tego odczuwać satysfakcję z zabawy, a tym bardziej pomyślnie ją zakończyć. Zastanowić się można tylko - ile takich niespodzianek skrywa domyślnie zajmująca miejsce na Twoim dysku gra? Ile tajemnych postaci, bohaterów, poziomów zdołałeś już odnaleźć, a ile jeszcze czeka na odkrycie? Czy kiedykolwiek będziemy w stanie spenetrować wszystko co zaoferują nam twórcy? To pewnie wykonalne, ale nie warto poświęcać tyle czasu.. Na koniec coś co powinno się znać i kojarzyć :D