Internauci zwyciężyli - Sonic z filmu "Sonic the Hedgehog" zostanie przeprojektowany
"Gotta fix fast".
Sugerując się niedawnym zwiastunem, mam pewność, że „Sonic the Hedgehog” będzie miał więcej problemów niż tylko dyskusyjny wygląd tytułowego bohatera. Ale wiemy dobrze, iż fanom projekt jeża śnił się po nocach od pierwszych plakatów. Wytwórnia Paramount miała być może nadzieję, że burza ustanie, gdy zobaczą bohatera w ruchu, ale wyszło właściwie przeciwnie - od kilku dni wszystkie popkulturowe kanały w sieci ścigały się w kreatywnych wyzwiskach. Nietypowa sytuacja: negatywny oddźwięk był tak spory, że reżyser i pociągająca za jego sznurki korporacja zdecydowali się „usłuchać” żądań - jak często coś takiego ma miejsce już po puszczeniu w świat zwiastuna oraz zaklepaniu daty premiery?
Jeff Fowler przemówił za pomocą Twittera:
I dodał kochany hasztag, #gottafixfast. Czyli co… następny zwiastun powstanie po to, by pokazać „prawdziwego” filmowego jeża, którego fani sami sobie wywalczyli. Bez ludzkich zębów, z dużymi oczami i ze zmienionymi proporcjami ciała? Byłbym za. Zwłaszcza że pierwsze recenzje „Detektywa Pikachu” dają jasny przekaz - oto mamy najlepszą ekranizację gry naszych czasów. Konkurencja będzie niełatwa dla Segi. Ale hej - mają Jima Carreya starającego się zachowywać jak on sam sprzed dwudziestu lat. Oby jego finalny „design”, ten żywcem wyjęty z gier, nie okazał się tylko sceną po napisach końcowych. Nie chcę źle wróżyć, lecz kontynuacji to bym się akurat nie spodziewał.
Ciekawe, czy uda się wprowadzić wszystkie zmiany bez przesuwania listopadowej daty premiery?