Impact Winter – to mogła być taka dobra produkcja
Impact Winter otrzymałem od wydawcy dość niespodziewanie. W zasadzie, gdy kurier do mnie zadzwonił z pytaniem, o której będę to najpierw się zapytałem „czy jest to paczka za pobraniem”? Gdy w końcu rozpakowałem przesyłkę, naprawdę się ucieszyłem. Press-pack był ciekawy i dzięki niemu mój syn wzbogacił się o kompas przy plecaku, a ja o krzesiwo. A jak wypadła sama gra?
17.07.2017 09:45
Ciężko się błąkać po świecie skutym lodem. Na szczęście poza całkiem udaną grupą mamy do dyspozycji robotaAko-Lighta. Towarzyszy on nam cały czas i pomaga w wielu rzeczach. Przede wszystkim posiada sonar, dzięki któremu możemy odnaleźć najlepsze kąski. Po drugie ma reflektor rozświetlający mrok nocy oraz niezawodny świder. No i to on nosi nasz bagaż. Ako oczywiście można rozwijać, dzięki czemu jego statystyki będą coraz lepsze. Pamiętać trzeba jednak o mocy baterii. Ako sam się ładuje, ale tylko w kościele (to nasza baza wypadowa). Gdy bateria mu się wyczerpie w trasie, musimy wziąć go na plecy co spowalnia wędrówkę. Ale co najważniejsze, tracimy główny element nawigacji.
Rozgrywka jest ukazana w rzucie izometrycznym z pełnym 3D, ale głównie poruszamy się po zaśnieżonych terenach. Bardzo łatwo stracić orientację bez możliwości spojrzenia przed siebie. Mówiąc bardziej dosłownie. Tylko raz udało mi się szybko wrócić do kościoła z wyładowanym Ako. W pozostałych przypadkach musiałem się sporo naszukać by znaleźć drogę do domu. Pełen survival!
Dzięki za poświęcony czas!
Zapraszam na swojego bloga Archigame.pl