Hydraulik został wysłany do Rapture, czyli dlaczego warto recenzować na Steamie

Czy zechciałby pan naprawić tę grę?

Hydraulik został wysłany do Rapture, czyli dlaczego warto recenzować na Steamie
Adam Piechota

Dwa dni temu pisałem Wam o bolączkach dotykających co niektóre kolekcje remasterów, jakie wpadły ostatnio na rynek. Na przykład o problemach technicznych dwóch pierwszych BioShocków w The Collection (z którą Ken Levine, niestety, nie miał nic wspólnego) na PC. Jeżeli przy okazji takich wiadomości zastanawiacie się, dlaczego wspominamy o steamowych recenzjach użytkowników, często zamykających się w lakonicznych zdaniach ("Ta gra nie wygląda jak remaster i słabo obsługuje myszkę - 1/10, unikać!"), pragnę przypomnieć, że Steam potrafi zrobić różnicę.

Wydawca antyutopijnej kolekcji, 2K (może powinni w końcu zmienić nazwę na bardziej aktualne 4K?), widział wszystkie negatywne komentarze, przeprasza i obiecuje zabrać się do roboty. Na stronce obu produkcji znajdziemy takie ogłoszenie:

BioShock Remastered PC issues - Mouse sensitivity and crashes

Zwracam uwagę na uroczo użyte tutaj słowo "niektórzy". W rzeczywistości "jedynka" ma zaledwie 42% pozytywnych recenzji, a "dwójka" 39% (co daje jej już wynik "w większości negatywne"). To spory cios dla klasyki podobnego kalibru. Dlatego lista elementów, jakie poprawi następna łatka, jest dość konkretna: poprawa obsługi myszki, dźwięku, pola widzenia, płynności i wyeliminowanie robaków wysypujących grę. Wystarczy jednak zerknąć do sekcji komentarzy, by zauważyć, że droga kolekcji do świetności będzie jeszcze długa - użytkownicy wskazują sporo kolejnych problemów. Jeżeli zamierzacie kupić którąś z gier na Steamie, może lepiej poczekać?

Czego nas to uczy? Ano tego, że niewoląca dusze maszyna Valve, a szczególnie jej najbardziej kreatywna część - recenzje użytkowników - jest ważnym miejscem w oczach wydawców. BioShock: The Collection miał być łatwym pieniążkiem. A jednak z wielką marką idzie wielka odpowiedzialność. Gracze to wiedzą. Skoro raz zobaczyli, że ich skargi zostały usłyszane, już zapewne nie odpuszczą. Warto zatem czasami popsioczyć sobie na Steamie. O ile, oczywiście, można.

Adam Piechota

Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościbioshocksteam
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.