Kupiłeś grę poza Steamem? No to twoja opinia na jej temat nic dla Gabena nie znaczy

Kupiłeś grę poza Steamem? No to twoja opinia na jej temat nic dla Gabena nie znaczy

Kupiłeś grę poza Steamem? No to twoja opinia na jej temat nic dla Gabena nie znaczy
Bartosz Stodolny
13.09.2016 20:59

Niby ma być bardziej sprawiedliwie i bez nadużyć, ale czy w ten sposób gracze z niektórych krajów, na przykład z Polski, nie zostaną wykluczeni?

Valve od jakiegoś czasu zmienia system wystawianych przez użytkowników Steama recenzji. W maju firma rozdzieliła oceny na ogólne i takie wystawione w ciągu ostatnich 30 dni, co miało pomóc w przypadku ciągle zmieniających się gier, na przykład z programu Early Access.

Teraz pora na kolejną, większą zmianę. Od wczoraj mamy nie tylko dodatkowe opcje filtrowania opinii innych, ale przede wszystkim – nasza recenzja nie będzie liczyła się do oceny, jeśli gra nie pochodzi ze steamowego sklepu. Innymi słowy: kupiłeś klucz w Internecie albo grę po prostu dostałeś – twoja ocena nadal będzie widoczna, ale nic nie będzie znaczyła.

Obraz

Zamysł jest taki, by wyeliminować, a przynajmniej ograniczyć, nadużycia. Według informacji od Valve bywało tak, że deweloperzy rozdawali klucze w zamian za pozytywną recenzję, kiedy indziej opinie o grze zakłamywali na przykład wspierający na Kickstarterze, którzy byli tak zapatrzeni w twórców, że innej opcji nie widzieli.

Wszystko pięknie, a system recenzji faktycznie trzeba zreformować, choćby po to, by uniknąć sytuacji jak z Vendetta: Curse of Ravencry i wielu innych. Z drugiej strony, jest to niesprawiedliwe dla tych, którzy ze względu na niedopasowane do ich rynków ceny, kupują gry poza Steamem.

Pokrzywdzeni będą choćby gracze z Polski. Nie wiem jak wy, ale jeśli kupuję grę, to raczej poza Steamem właśnie ze względu na wysokie ceny. Jeśli mam do wyboru: wydać grubo ponad 200 zł w sklepie Valve albo zapłacić mniejszą kwotę legalnie działającemu sprzedawcy, zawsze wybiorę drugą opcję. Szkoda, że teraz moja opinia nie będzie miała znaczenia.

Obraz

To nie koniec rewolucji, bo w kolejnych etapach Gaben bliżej przyjrzy się recenzjom oznaczanym jako „pomocne”. Okazuje się bowiem, że tam również jest niezły bałagan choćby za sprawą tak zwanego review bombing. Działa to w ten sposób, że gracze masowo oznaczają negatywne recenzje jako właśnie „pomocne” przez co lądują one na górze listy. Jak nietrudno się domyślić, często są to opinie wyssane z palca i normalnie utonęłyby wśród pozytywnych głosów.

Wszystko super i zmiany powinny mieć pozytywny wydźwięk, ale dobrze by było, gdyby Valve w końcu przyjrzało się bliżej poziomom cenowym, bo wiele krajów, gdzie zarabia się mniej nadal jest wrzuconych do wora z bogatszym Zachodem.

Bartosz Stodolny

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)