Heroes of Might & Magic 4
Jak być może wiecie, Valhalla jest serwisem niezwykłym, a jego redaktorzy, po uprowadzeniu przez „szaraki”, oprócz świecenia w nocy na zielono dysponują także innymi ciekawymi umiejętnościami. Korzystając z tego faktu, postanowiłem ukryć się pod wykładziną w siedzibie 3DO i wynieść stamtąd (z siedziby, nie spod dywanu:)) garść informacji na temat czwartej odsłony Waszej ulubionej gry- Heroes of Might and Magic.
18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 13:09
Heroes of Might & Magic 4
Big Mac
Jak być może wiecie, Valhalla jest serwisem niezwykłym, a jego redaktorzy, po uprowadzeniu przez „szaraki”, oprócz świecenia w nocy na zielono dysponują także innymi ciekawymi umiejętnościami. Korzystając z tego faktu, postanowiłem ukryć się pod wykładziną w siedzibie 3DO i wynieść stamtąd (z siedziby, nie spod dywanu:)) garść informacji na temat czwartej odsłony Waszej ulubionej gry- Heroes of Might and Magic.
Spokojnie, nie będę teraz wracał do poprzednich HoM&M i rozwodził się na temat ich doskonałości, gdyż nie to Was interesuje. Swoją drogą, i tak chyba każdy z Was w chociaż jedną z części grał, więc wie, na czym zabawa polega. W czwartej odsłonie Heroesów zostaniemy, jak zwykle, wciągnięci w ciąg zdarzeń, nazwanych fabułą. Twórcy jednak twierdzą, że nie sama fabuła, lecz sposób jej prezentacji będzie tu rewolucyjny. Cokolwiek miałoby to znaczyć. Przygoda rozpocznie się od zniszczenia zdezelowanego, starego świata z Heroesów III, a zakończy na zbudowaniu od podstaw nowego, doskonałego tylko z pozoru, świata o nazwie Axeoth. Rozwój krainy postępował będzie, w zależności od wybranej kampanii, w stronę dobra lub zła. Główna kampania gry opowiadać będzie o potyczkach młodej księżniczki Emilii Nighthaven, przyszłej władczyni ludu Great Arcan i jej konkurenta, nieśmiertelnego Gavina Magnusa. Szykuje się więc kolejna „czarno - biała” fabuła, gdzie zło sieje strach i zabiera dzieciom lizaki, a dobro zawsze zwycięża. Droga do sukcesu będzie długa, kręta i zawiła, więc szykujcie się na sporą dawkę mocnych wrażeń.
Bohater ostatniej akcji
W Heroes of Might and Magic IV rola prowadzących armie bohaterów zostanie wyraźnie zwiększona. Teraz nie dość, że będą brali czynny udział w walce, a ich wskaźnik energii będzie długi niczym nos Pinokia polityka, to wszystkie ich nabyte umiejętności będziemy mogli przetestować w starciach z Herosami przeciwnika! Zastanawiałeś się kiedyś, czy Anioł pokonałby Nekromantę w bezpośredniej potyczce? Oprócz odpowiedzi na to pytanie, twórcy oferują wykorzystanie więcej niż jednego Herosa w zespole, w celu zwiększenia siły ataku lub obrony. To naturalnie będzie kosztować, ale taki skład pokona nawet setki zwykłych żołnierzy, strzelców czy innych kreatur, wliczając w to Herosa przeciwnika. Zastanawiacie się co się stanie, gdy Heros zostanie pokonany zanim padną jego podwładni? Jeśli zejdzie dowódca, ale inne jednostki jeszcze będą walczyć, wtedy zabita postać przechodzi w stan „śmierci klinicznej”. Gdy wygrasz walkę, Twój bohater zostanie ożywiony i z czasem wróci mu energia. Naturalnie okres rehabilitacji będzie można przyspieszać znalezionymi eliksirami lub innymi wyskokowymi trunkami. W przypadku porażki, przeciwnik będzie miał dwa wyjścia- zostawić Herosa na pożarcie, powiedzmy sępom, lub, znacznie ciekawsze i bardziej humanitarne - „adopcję”. Po wyleczeniu przejęta postać będzie pełnowartościową jednostką. Przejmowanie Herosa będzie oczywiście obustronne, więc po zebraniu odpowiednio wyszkolonej armii, będzie można rzucić się na upatrzone cele, które pragnęlibyśmy zobaczyć na odprawie własnego plutonu. Takie rozwiązanie jest niezwykle oryginalne, czego twórcy nie starają się ukryć, jednak niespodzianek w Heroes of Might and Magic IV jest znacznie więcej.Warto wspomnieć o możliwościach rozwoju naszych bohaterów. Na początku gry dysponować będziemy tylko Herosami podstawowymi, których ma być około jedenastu (w zależności od wybranej kampanii). W miarę postępów w grze, jednostki te będą zdobywać wiedzę, doświadczenie i umiejętności, a wszystko po to, aby przeobrazić się w Herosów rozwiniętych. Aby zwykły bohater został postacią zaawansowaną, będzie musiał poznać przynajmniej dwie z nauk podstawowych. Wyjątkiem będzie Arcymag, który musi w tym celu przyswoić aż trzy różne dziedziny wiedzy. Jeśli poznamy w stopniu dokładnym naukę o śmierci i czarną magię, przeistoczymy się w Nekromantę, a przez skrzyżowanie Białej Magii i walki wręcz otrzymamy Paladyna. Kombinacji będzie wiele, a rozwiniętych Herosów do uzyskania około 37. Rozwój nie będzie szybki, jednak twórcy zapewniają, że nawet Herosi podstawowi będą bardzo silnymi jednostkami. Naturalnie do nauki potrzebna jest szkoła (widzicie, nawet Herosi jej potrzebują!). Będziemy mogli „uczęszczać” do jednej z pięciu uczelni - życia, śmierci, ładu, chaosu i natury. Wywiadówek na szczęście nie będzie.
Piękna i bestia
Kolejnym novum będzie sposób przedstawiania walki - koniec z przestarzałym widokiem „z boku”, który oglądamy już dobre parę lat. W „czwórce” kamera zostanie umieszczona wyżej, ukazując akcję z ukosa, czyli izometrycznie. Widok ten jest charakterystyczny dla gier rozgrywanych w czasie rzeczywistym, a nie dla turówek, aczkolwiek taki sposób pokazania pola walki ma za zadanie jeszcze bardziej ułatwić orientację w terenie i zmienić sterowanie na maksymalnie intuicyjne. Co więcej, poprawie ulegnie grafika, która dąży do jak największego realizmu przedstawiania budowli i otaczającego terenu. Dzięki trzeciemu wymiarowi możliwe będzie wprowadzenie torów lotu pocisków i zasięgu wzroku jednostek oraz stworzenie przeszkód w postaci pagórków, drzew lub zniszczonych budowli. W poprzednich częściach bardzo denerwował brak możliwości bezpośredniej obrony na przykład łuczników; przez ustawienie przy nich naszych szermierzy. Przeciwnik po prostu obchodził rębaczy i dziurawił słabe zbroje strzelców. W czwartej części błąd ten zostanie naprawiony, więc pojawią się nowe manewry taktyczne. Wydaje się, że 3DO wprowadza rozwiązania typowo strategicznych, w stylu SM: Gettysburg!, i myślę, że to dobrze, bo dobrych, realistycznych strategii obecnie bardzo brakuje.Jedną z największych zalet całej serii Heroes of Might and Magic jest muzyka, która buduje niezwykłą atmosferę panującą w świecie wykreowanym przez 3DO. Także „czwórka” jest pod tym względem doskonała - charakterystyczne melodie, które nie raz zanucimy pod prysznicem, będą zmieniać się w zależności od sytuacji na monitorze. Każdy wojak, strumyk, nawet „głuchy las” będą wydawać z siebie określony dźwięk, ale do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Wszystko to, razem z grafiką w wysokiej rozdzielczości i przy 32 bitowej palecie barw, pociągnie zwykły P266 wyposażony w 64MB pamięci. Biorąc pod uwagę fakt, że ilość przeciwników oraz rozmiary map będą ogromne, są to wymagania bardzo rozsądne - brawa dla twórców (który to już raz?).
Od zmierzchu do świtu
W Heroes of Might and Magic IV znajdziemy siedem rozwiniętych kampanii, w tym nowość - miasto Przytułek, prywatne niebo wszystkich złodziei, oszustów, morderców i kibiców z Polski. Dostaniemy też do dyspozycji dwadzieścia pięć map do osobnych potyczek, niezwiązanych z fabułą, lub do trybu multiplayer. Jakby tego było mało, razem z grą zostanie zamieszczony edytor kampanii, map oraz narzędzia do tworzenia trójwymiarowych obiektów! Geniusze z 3DO dobrze wiedzą, czego my, gracze, potrzebujemy. W końcu to oni stworzyli trzy części Heroes of Might and Magic, dzieląc strategów na całym świcie na trzy grupy, z których każda jest przekonana o doskonałości właśnie „swojej” gry. Nie da się jednak ukryć, że cała trylogia jest niesamowita, a czwarta odsłona będzie prawdopodobnie z dumą kontynuować klasyczną już sagę. Połączenie tego, co kochamy z tym, czego jeszcze nie mieliśmy okazji zobaczyć, przyniesie nam grę trzymającą i tak już niebotycznie wyśrubowany poziom. Trzymam kciuki.