Halo

Halo

marcindmjqtx
13.09.2001 17:16, aktualizacja: 08.01.2016 13:14

Chcę o tej grze zapomnieć. Gdy tylko słyszę o Halo, od razu popadam w stan totalnego rozmarzenia i przez następne pół godziny nie nadaję się do niczego. Jednak o tej grze nie da się zapomnieć. Kiedy już moje życie wraca do normy, nadchodzi ta straszna chwila - zapominając o skutkach przyszłego czynu, sięgam po telefon... Czy wszyscy moi znajomi muszą mi wciąż przypominać o istnieniu tej gry? Czy to spisek?

Halo

Big Mac

Chcę o tej grze zapomnieć. Gdy tylko słyszę o Halo, od razu popadam w stan totalnego rozmarzenia i przez następne pół godziny nie nadaję się do niczego. Jednak o tej grze nie da się zapomnieć. Kiedy już moje życie wraca do normy, nadchodzi ta straszna chwila - zapominając o skutkach przyszłego czynu, sięgam po telefon... Czy wszyscy moi znajomi muszą mi wciąż przypominać o istnieniu tej gry? Czy to spisek?

O Halo słyszeliśmy już bardzo wiele. Codziennie pojawiają się nowe informacje na temat tej gry, niektóre zmyślone, inne - najczęściej też. Bardzo trudno z całego tego zamieszania wyłowić jakieś cenne i jednocześnie prawdziwe informacje, a jeszcze trudniej wyobrazić sobie, jak Halo ma wyglądać w akcji i na czym będzie polegać. Nie można za to winić nas, dziennikarzy, bo my tylko tańczymy, jak nam zagrają wydawcy i musimy opierać się na tym, co nam powiedzą. A jednak Valhalla zebrała wreszcie wystarczająco dużo faktów, aby podzielić się tym z czytelnikami. Najważniejszym elementem Halo będzie walka. Jednak twórcy nie poszli na łatwiznę przy tworzeniu historyjki oplatającej ową akcję. Inaczej niż np. w Quake`u 3, do którego swoją drogą jeszcze nieraz wrócimy, fabuła będzie decydować o przebiegu całej rozgrywki. Wszystko zacznie się od zajęcia przez Obcych jednej z planet zwanych Rings. Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie fakt, że na tej właśnie planecie znajdują się plany nowoczesnej technologii, którą za wszelką cenę pragną zdobyć ludzie. A prymitywne, obce formy życia, jak zwykle zresztą, muszą mieć wszystko dla siebie. Jako że Alieny negocjować nie mają zamiaru, wszystko rozstrzygnie się za sprawą śmiertelnej broni w karmazynowej od krwi scenerii. Jak już wspomniałem, planety, na których przyjdzie nam toczyć boje, noszą nazwę Rings. Będą one miały kształt pierścienia. Kiedy spojrzymy w niebo, ujrzymy rozpościerający się między chmurami kulisty kształt. To górne części planety. Wizja przywodząca na myśl najlepsze dziełach mistrzów science-fiction: P. K. Dicka, I. Banksa czy Czesława Chruszczewskiego. Poczujesz się jak chomik zamknięty w gigantycznym kołowrotku.

Kto na kogo

W Halo wystąpią dwie strony konfliktu: Marines, czyli ludzie z krwi (która zostanie przelana) i kości (zostaną połamane) oraz Obcy, znani w międzyplanetarnych kręgach jako „Covenant”, czyli Konwencja. O ile wygląd ludzi będzie przywodził na myśl jednostki specjalne SAS czy FOKI, to z opisem robali może być pewien problem. Można powiedzieć, że wyglądać będą jak Enrique Iglesias z nogami dinozaura i łapskami goryla. Czyli nieciekawie. Choć niektóre potworki będą przyjemniejsze, to i tak cała rasa Obcych będzie do nas nastawiona raczej negatywnie. Ludzie zaopatrzeni zostaną w miecz przypominający bardziej maczetę Indiany Jonesa, Nailguny, wypluwające z siebie setki gwoździ na sekundę, zabójczą (w każdym możliwym znaczeniu tego słowa) obrotówę znaną z Terminatora II, kochanego Shotguna, snajperkę, ryrzutnię rakiet ziemia - ziemia, ziemia - zowietrze, zwykły pistolecik oraz harpun na zwierzęta wodne. Poza tym, wojsko dysponować będzie Jeepami, czołgami i transporterami wielkości hipermarketu Geant, a sami żołnierze nosić będą zbroje, hełmy z latarkami (plus dwie bateryjki gratis) i odrzutowe plecaki. Robaki specjalizować się będą w broni białej i energetycznej: rozmaite dyski (patrz Predator 2), włócznie, tasaki energetyczne, a także pistolety napędzane radioaktywnymi pociskami, Przenośna Wyrzutnia Wyładowań Atmosferycznych oraz strzelby ładowane energią. Te i inne zabójcze zabawki na pewno utrudnią życie niejednemu Szeregowcowi Ryanowi. Dobrą wiadomością jest to, że będziemy mogli podkradać się i wykorzystywać broń przeciwnika, albowiem ludzie są trochę zacofani technologicznie i ich śmieszne „pistolety na wodę” wojny nie wygrają. Wiecie już, kto i dlaczego będzie się bił, ale nie macie pewnie pojęcia, jak zostanie przedstawiona sama rozgrywka. Najśmieszniejsze jest to, że po kilku latach tworzenia Halo, autorzy nie wiedzą jeszcze na sto procent, czy będzie to gra FPP czy TPP! Na początku kamera miała znajdować się wyłącznie za plecami głównego bohatera. Jednak po kilku testach okazało się, że takie przedstawienie akcji jest słabe niczym Piasek na Eurowizji i nie odda w pełni dynamiki, jaką chcieli uzyskać programiści z Bungie. Zaczęto ustawiać kamerę w najdziwniejszych miejscach, aż wreszcie zatrzymano się na widoku z perspektywy bohatera. Po kolejnych testach znów okazało się, że „to jeszcze nie to”. Wydawcy dostawali szału, producenci nie mogli spać, a gracze czekali. I wreszcie wypracowano kompromis. Obecna wersja jest następująca: Halo będzie grą FPP, jednak w niektórych sytuacjach, na przykład podczas prowadzenia pojazdu, widok zmieni się na TPP. Czasem też obejrzymy rozgrywkę z jeszcze innej perspektywy... W Bungie pracują obecnie nad możliwością zmiany ustawienia kamery w dowolnym momencie. Powstaje pytanie: czy nie można było tak od razu?

Dwa asy w rękawie

Fabuła, główni bohaterowie, sposób prezentacji i interfejs nie będą niczym szczególnym. Wszystko to widzieliśmy już u konkurencji, a niektóre z nadchodzących gier, np. C&C: Renegade, prawdopodobnie zdeklasują Halo w niektórych dziedzinach. Są za to dwa elementy, które już dziś można określić jako Rewolucyjne: grafika i realizm, a ściślej rzecz biorąc - obowiązujące w świecie gry prawa fizyki. Halo tworzą autorzy obydwu części znakomitego Mytha, w którym, jak pamiętacie, fizyka, czyli wzajemne oddziaływanie poszczególnych elementów, przygotowana była po mistrzowsku i po dziś dzień uważana jest za jeden z najbardziej zaawansowanych systemów zależności w historii komputerowej rozrywki. Możemy być więc pewni, że i Halo będzie pod tym względem grą rewelacyjną. Wylatujące z karabinów łuski będą toczyć się po pochyłym terenie odbijając się od większych przeszkód i zatapiając się w trawie po rozdeptaniu przez żołnierza. Na prowadzony wóz będą oddziaływać wszystkie możliwe siły: odśrodkowa, grawitacji itd., a latające we wszystkie strony rakiety będą zmieniać tor lotu w zależności od siły i kierunku wiatru. Prawa fizyki zostaną tu poddane ciężkiej próbie. Jedna z misji rozegra się bowiem na Księżycu, gdzie, jak wiadomo, siła przyciągania jest siedemdziesięciokrotnie mniejsza niż na Ziemi (czyżby latające czołgi?). Kierując Jeepem można będzie bardzo łatwo przewrócić go, wpaść w poślizg lub wgnieść machę w drzewo. Oczywiście, w kierunku każdego pojazdu będziemy mogli odpalić rakietę, skutecznie go przewracając. Jeśli nam się poszczęści, wróg zostanie zgnieciony niczym orzech. Przypomnijcie sobie wszystkie najpiękniejsze gry, jakie do tej pory widzieliście. Pomyślcie o Giants, F.A.K.K 2 i Rune. Już? A teraz o nich zapomnijcie, bo Halo przyćmi je wszystkie razem wzięte! Kunszt nowego silnika graficznego będzie tkwił nie tylko w niesamowitych detalach (poszczególne guziki w mundurach czy okulary, które upadając na ziemię mogą się rozbić, a w kawałkach szkła odbijać się będzie otoczenie). Największe wrażenie zrobi skala. Zamknięte pomieszczenia w Quake'u 3 były znacznie łatwiejsze do zrobienia niż otwarte tereny w stylu Black & White. W tym ostatnim, jak wiadomo, obraz jest piekielnie szczegółowy zarówno z bliska, jak i z daleka i właśnie ten rozmach świadczy o doskonałości silnika gry. W Halo będzie podobnie: piękne pejzaże rozciągające się na kilka kilometrów będą tak samo dokładne i wyraziste jak widok małego krzewu z odległości trzydziestu centymetrów. Bungie ma także zamiar wprowadzić nowe, nigdzie nie spotykane dotąd tekstury. Giants jest piękny, ale na przykład podłoże wygląda jak w każdej innej grze: stanowi poplamioną, rozmazaną i mało wyrażną makietę. Nowe tekstury w Halo mają zlikwidować ten problem. Wprowadzą one efekt szorstkości, twardości, śliskości czy nawet wilgotności podłoża przy zachowaniu stuprocentowej ostrości. Najlepiej będzie to widoczne na asfalcie: niemal poczujesz jego przyczepność i szorstkość, a jeśli przejedziesz palcem po monitorze, zedrzesz sobie skórę... Każde źródło światła, np. lecąca rakieta czy odbijające się od miecza promienie będą rzucać odpowiednie cienie na każdy element środowiska: od olbrzymich gór po miniaturowe kamyki. Jeśli nie dowierzacie, spójrzcie na screeny i wyobraźcie sobie to wszystko w ruchu... Brak mi słów na opisanie tego piękna. Mimo to twórcy gry nadal podtrzymują, wszystko, co powiedzieli na początku: w Halo grafika będzie tylko dodatkiem...

Cud - miód pojazdy

Jak wspomniałem na początku, najważniejszym elementem Halo będzie walka. Dzięki widokowi z perspektywy bohatera, możliwe było stworzenie tak dynamicznej rozgrywki, jak w Quake'u 3, przy czym sceneria bardziej będzie przywodzić na myśl Tribes. Do naszej dyspozycji oddane zostaną aż cztery płaszczyzny, w których rozegra się śmiertelna walka: potyczka powietrzna, która ograniczy się tylko do obsługiwanych przez komputer transporterów oraz kierowanych przez nas poduszkowców, walka wodna, nad którą obecnie twórcy pracują najintensywniej, zwarcia pod ziemią, w ukrytych bazach i wreszcie, najlepiej rozwinięta, walka na powierzchni. Różnorodność doprawdy imponująca, tym bardziej, że każda sfera oferuje różne rozwiązania lokomocyjne i wojenne. Największe pole do popisu zostawili sobie twórcy w walce na Ziemi. Dzięki wprowadzeniu różnych środków transportu, będziemy mogli rozwiązać dany problem na wiele sposobów. I tak, Marines mogą zasiąść za kierownicą Jeepa. Co więcej, będziesz mógł osobiście, drogi Czytelniku, zdecydować, co chcesz na pokładzie owego pojazdu robić. Marzy Ci się pokierowanie wozem, skakanie po równinach i koziołkowanie w powietrzu uwieńczone lądowaniem na cztery koła? A może wolisz stanąć za zamontowanym na dachu działkiem przeciwpiechotnym? A co powiesz na zwykłą przejażdżkę z wyrzutnią w ręku? Oprócz Jeepa, Marines będą mieli na składzie czołg lekki i ciężki. Tu także będziesz mógł wybrać sobie funkcję i zadecydować, czy wolisz wcielić się w maszynistę czy egzekutora. A swoją drogą, kierowca czołgu też będzie mógł mordować, zgniatając robaki gąsienicami (cóż za paradoks!). Pojazdy ludzi będą miały, niestety, pewne wady. Czołgiem - gigantem do miasta nie wjedziesz, a czterokołowcem nie pokonasz bagna czy zbyt stromej górki. Aby wszyscy byli szczęśliwi, swoje środki lokomocji posiadają także Obcy. Przeważają tu statki powietrzne, np. Skimmer to taki mały myśliwiec, Medium Craft jest większy, lepiej opancerzony, ale wolniejszy. Ciekawym urządzeniem będzie wyposażony w dwa automatyczne działka laserowe motor obcych, który unosić się będzie kilka centymetrów nad ziemią. Mnogość środków lokomocji w Halo będzie przytłaczała i na pewno w istotny sposób zwiększy wartość tego programu..

Rozgrywka

Przed każdą misją będziemy mieli możliwość wyboru odpowiedniej broni. Jeśli sięgniemy po karabin snajperski, podczas misji będziemy mogli trzymać się z dala od całego zamieszania zdejmując wrogów z dystansu. Jeżeli zdecydujemy się na Shotguna, będziemy musieli się starać dostać do podziemi, gdyż tam, na krótkich dystansach, ta broń będzie skuteczniejsza. Oczywiście, w celu zmiany funkcji w zespole będziemy mogli zbierać podczas walki broń zmarłych kompanów. Wolność wyboru wydaje się wprost niesamowita. Warto wspomnieć, że struktura gry nie będzie liniowa, co znaczy, że w każdej chwili będziemy mogli wrócić do wcześniej nie wykonanego zadania. Do naszej dyspozycji oddane zostaną różne tryby rozgrywki. Podstawowym będzie oczywiście Singleplayer, swego rodzaju kampania, jednak wykonanie zadania i pomysł na jego realizację komputer zostawi Tobie. Dojść do celu będziesz mógł na różne sposoby. Gra tylko podsunie Ci pewne propozycje. Może dobrze by było załatwić przywódcę Obcych? Wtargniesz do bazy z gunem w ręku, zestrzelisz Bossa z daleka, wysadzisz jego posesję w powietrze, a może wjedziesz tam czołgiem? Każde pomysł jest dobry i tak samo trudny do zrealizowania jak inne. Masz wolną rękę, więc Twoja decyzja zawsze będzie słuszna. Twórcy zapewniają także rewolucję w rozgrywce multiplayer. Oprócz typowego deathmatchu będziemy mogli wraz z innymi członkami Marines lub Obcych podbijać oponenta w grze typu Capture the Flag. Inną opcją będzie rozgrywka polegająca na ganianiu jednego, najbardziej doładowanego bronią i pancerzem wojownika, aby przejąć jego rolę. Będzie także kilka innych trybów, jednak twórcy nie chcą ich na razie zdradzić. Pewnie myślicie, że tak piękna i ogromna gra wymagać będzie posiadania komputera trzeciego millennium. I macie rację. Aby zobaczyć te wszystkie bajery, będziemy musieli zapewne dysponować nie lada komputerem, jednak wydawca zapewnia, że aby delektować się piękną grafiką, wystarczy P450MHz, 128MB i TnT 2. Aż trudno w to uwierzyć, ale może silnik gry jest aż tak wydajny... Na temat daty mówi się niewiele, ale najczęściej usłyszeć można o jesieni tego roku. Oby to była prawda... Na zakończenie mogę powiedzieć tylko jedno: Halo zbierze w tym roku (o ile zdąży się ukazać) wiele nagród. Najładniejsza gra roku? Może najlepsza gra roku? Nie wiem. Wiem jedno, znów dzwoni telefon...

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)