Grywalna Quiet w Metal Gear Solid V 

Konami tańczy w deszczu.

Grywalna Quiet w Metal Gear Solid V
Adam Piechota
10

Zainteresowani wiedzą o sytuacji marki właściwie nawet za dużo. Najpierw były pierwotne (niesłuszne, niestety, ale zrozumiałe, gdy grasz pod naciskiem czasu) zachwyty dziennikarzy, potem huczna premiera, a potem rozpoczęła się era upadku japońskiej legendy. Zwolnienie Hideo Kojimy, sygnały zaniepokojenia od pierwszych graczy, którzy rzeczywiście zdołali ukończyć powtarzalną, wydłużoną jak gdyby w pośpiechu kampanię fabularną, poszarpany, niekompletny scenariusz, zły wydawca próbujący zarobić jeszcze trochę kasy na silniku, naciskając na żałosny spin-off z zombie i przy okazji zabijający większość swoich kultowych IP (chociażby Castlevanię). No i ulubiony hasztag Jima Sterlinga, #fuckkonami. Trudno byłoby przewidzieć, że firma wróci jeszcze do „kompletnego” przecież Phantom Paina. A jednak.

Aktualizacja do „piątki”, pierwsza od niemal roku, poza kilkoma systemowymi rozszerzeniami wprowadza… grywalną Quiet. Można nią co prawda przejmować tylko FOB-y, ale gra oddaje do naszej dyspozycji większość jej unikalnych umiejętności. Superprędkość, superskoki, niewidzialność, wyśmienita ręki do karabinu snajperskiego. I klasyczny już „strój”, którym modelka Stefanie Joosten przebiła się do świadomości graczy. Wcale nie seksistowski, bo przecież został wytłumaczony fabularnie! Oddychanie przez skórę i te sprawy, wiadomo.

Obraz

Okej. To po co próby resuscytacji trupa ze strony Konami? Niektórzy mają szalone teorie spiskowe. Widzicie, być może powrót do The Phantom Pain ma być taką cichutką zapowiedzią, że firma prawdziwie wraca do kultowej marki. Że na Gamescom przyjadą z jakąś gigantyczną niespodzianką. Oczywiście, iż po premierze głęboko jeszcze wierzyłem, że Metal Gear mógłby funkcjonować bez Kojimy. Reżyser i tak delikatnie odpuścił z tradycyjnie poplątanej warstwy fabularnej w „piątce” (ewidentnie stawiał wtedy na jakość rozgrywki). I wcale nie domknął narracyjnego cyklu. W sadze Big Bossa, jego oddanych fanów i sklonowanych dzieci nadal jest sporo wygodnych dziur. Zresztą zakończenie Fantomowego Bólu również powinno kiedyś zostać pociągnięte dalej. Dwóch protagonistów (albo antagonistów!) miałoby niesamowity potencjał.

Niemniej przez lata straciłem jakąkolwiek nadzieję. Konami woli mobilną Castlevanię, łatki do Bombermana, kryształowe zombiaki w środowisku z recyklingu. Nie wiem, co musiałoby się stać, by przypomnieli sobie, że kiedyś mieli tę branżę w garści.

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne