Gry z 2018, w które nie zagrałem, a zdecydowanie powinienem? [Klub Dyskusyjny]
Niby tacy zapracowani, a takie leniuchy...
22.12.2018 | aktual.: 22.12.2018 15:36
PILLARS OF ETERNITY II Trailer (2018)
Grę kupiłem w dniu premiery nie ze względu na hype czy fakt, że to kolejna gra Rockstara. Mało tego, to TA gra Rockstara. Ta, na którą wszyscy czekaliśmy tyle lat. Nie. Po prostu nie chciałem czuć się wykluczonym, bo przecież wiadomo było, że przygody Arthura Morgana będą na ustach absolutnie wszystkich. I w redakcji, i wśród znajomych, i wszędzie, gdzie się tylko da.
A ja nie skończyłem nawet prologu, czyli tak, jakbym zupełnie nie zagrał. Nie dlatego, że mi się nie spodobała. Nie dlatego, że była przereklamowana. Kurde, podobała się ludziom, którym ufam w stu procentach i którzy na grach znają się dużo lepiej niż ja. Adam, Krzysztof, Dominik, Patryk Fijałkowski - wszyscy RDR-a wychwalają i ja im wierzę. Nie zagrałem więcej niż tych parę godzin, bo... przestraszyłem się.
Wiecie, panowie, jak to jest z kobietami. Czasem patrzysz na tę, która strasznie ci się podoba, może nawet trochę pogadasz, ale ostatecznie dochodzisz do wniosku, że za wysokie progi. Że nie masz co startować, bo i tak się sparzysz. No, przynajmniej ja tak zawsze miałem. I trochę taką kobietą jest dla mnie Red Dead 2. Gra jest ogromna, można w niej zatonąć na dziesiątki, może nawet setki godzin. A mnie takie coś przeraża, bo jak się wciągnę, to nie ruszę niczego innego przez najbliższe miesiące. Bo jeśli przerwę, to coś stracę, nie docenię kunsztu całości, zapomnę. Nie zrozumiem.
I tak leży sobie płyta w szafce na gry. I czeka. Poczeka tak rok? Dwa? A może trzy? Kiedyś pewnie ta robota mnie rzuci (a może ja rzucę ją); wtedy zrobię sobie miesiąc albo dwa totalnej przerwy i skończę cię, cholero.
Return of the Obra Dinn - Available Now
Trochę (ale tylko trochę, bo tak czy inaczej odwaliła kawał roboty w tym roku) wstydzi się
Redakcja