Grand Gift Delivery 2016 [ATS]
Nagrałem i opublikowałem recenzję nowej ciężarówki, niemniej nie ona gra pierwsze skrzypce w 21. odcinku z mojej serii poświęcionej American Truck Simulator.
Nie po raz pierwszy studio SCS, z okazji Świąt Bożego Narodzenia, zorganizowało specjalny event, rozgrywający się w grze.
Jego zasady, choć ubrane w nietypową historię wigilijną, są niebywale proste - do końca 2016 roku wśród zleceń zewnętrznych (czyli zleceń z serwisu World of Trucks) znaleźć można specjalne naczepy obładowane wielkimi prezentami. Zadaniem gracza jest dostarczenie prezentów do min. 10 różnych miast w American Truck Simulator LUB Euro Truck Simulator 2.
Nagroda? Zestaw malowań na ciężarówki, customowa kierownica, customowe dekle na koła. Wszystko to w smoczych motywach. Zestaw ten NIE będzie dostępny w ramach żadnego płatnego DLC ani giveawayu, tak więc warto zakasać rękawy do pracy.
Mnie taki event bardzo się podoba, ale w założeniach, nie w formie wykonania. Odnoszę wrażenie, że został on zorganizowany bardziej pod presją komentarzy graczy niźli z inicjatywy SCS, choć oczywiście mogę się mylić. Na korzyść takiej teorii przemawia fakt, że wiele osób zgłasza po prostu brak świątecznych zleceń w grze. SCS tłumaczy, że są one generowane losowo i mają być czymś wyjątkowym, niemniej mnie to wyglądam na niespójność działania systemu generowania ładunków - jedni piszą, że nic nie mogą znaleźć, z kolei mnie zdarzają się sytuacje, że pojawia się pięć dostaw, z czego dwie do tego samego celu.
Inna sprawa jest taka, że od momentu uaktualnienia gry w związku z tym eventem, każdorazowe uruchomienie gry kończy się resetowaniem pozycji ciężarówki do garażu macierzystego w związku z rzekomymi wykrytymi zmianami (których rzecz jasna nie wprowadzam). Osoby, którym znana jest obsługa konsoli wewnątrzgrowej szybko teleportują się w miejsce, w którym kończyli ostatnią sesję. Inny zaś muszą męczyć się z koniecznością startowania ciągle z tego samego miejsca. Mam nadzieję, że wraz z ukończeniem 10 dostawy lub samego eventu, sytuacja wróci do normy.
Co natomiast z recenzowanym Kenworthem T660? Cóż, zapraszam na film: