GRAMIĘTNICZEK #2: Supernowa

Jak ja nie cierpię Lunastry.

GRAMIĘTNICZEK #2: Supernowa
gsg

16.03.2019 | aktual.: 16.03.2019 14:36

Świeżo po premierze Monster Hunter World wydawało mi się, że moim wiecznym prześladowcą i arcyprzeciwnikiem na stałe pozostanie Teostra: skrzydlaty, zionący ogniem Król Lew (na PC można sobie podmienić model na Simbę), rozsiewający wszędzie wokół podstępne zarzewia eksplozji.

W żadnej innej misji nie ginąłem tak głupio, nadziewając się raz po razie na wrogie ataki, aż do oszołomienia, nieuważnie przebiegając przez chmury prochu na chwilę przed wybuchem lub nie ogarniając w porę, że płomienny król właśnie odpala swój ruch popisowy - ogromny wybuch, gdzie wzbija się na moment w powietrze i kuli w sobie, zbierając energię do ataku, którego rozbłysk na chwilę przesłoni pół mapy.

Supernowa.

Jakby to było za mało, że mam problemy z analizą terenu walki, na którym boss podstępnie zostawia wybuchowe pułapki.

Więc Lunastra to żona Teostry.

I jeszcze gorsza od niego jędza.

Żeby w ogóle móc się do niej zbliżyć, trzeba łyknąć ochładzający napój. Do tego Luna niemal bezustannie rozsiewa wokół siebie plamy błękitnego ognia. Pył Teostry, zanim zmieniał się w eksplozję, pozostawał na mapie przez kilkanaście sekund. Tymczasem niebieskie kałuże, jak z palnika kuchenki gazowej, palą się tu, no, do wypalenia. Długo. Ciężko powiedzieć. A do tego dowolny atak bazujący na ogniu (pewnie się nie zdziwicie, że płomienna lwica ma takich w arsenale sporo), który odpali opodal, daje efekt podlanego benzyną ogniska.

Mamy więc potwora, który każde miejsce walki przemodelowuje ogniem na swoją korzyść, który nieustannie napiera na gracza, a do tego wszystkie punkty, w które można go sensownie zranić znajdują się a) w najniebezpieczniejszym miejscu, jak pysk; lub b) na skrzydłach i uniesionym wysoko ogonie, czyli poza zasięgiem większości broni.

Obraz

Jak ja nie cierpię Lunastry.

Supernowa tej jędzy to przeniesienie myśliwego do jądra gwiazdy, kilkanaście sekund drenującego zdrowie pieca, z którego nieborak próbuje wybiec pośród losowo rozstawionych plam pomniejszych wybuchów. Szaleństwo i… niepewność, i znów frustracja. Wciąż nie mogę powiedzieć, że umiem tego ataku spójnie unikać.

Doskonale radzą sobie z tym natomiast speedrunnerzy. Jak się często powtarza "najlepszą obroną jest atak": w Monster Hunterze dobra gra minimalizuje szanse, że potwór będzie sam wyciągał asy z rękawa. Można go wytrącić z równowagi, oszołomić, przewrócić. Speedrunnerzy w swoich podejściach nie oglądają tych najniebezpieczniejszych zagrań. Wspaniale lawirują między atakami, świadomie pozycjonują się nie tylko przebieraniem nogami, ale wykorzystując to, jak bohatera przesuwają konkretne ruchy. Cudownie się na to patrzy.

【MHW】★9 Arch -Tempered Lunastra (TA rules) 5'49 - Charge Blade

Wydawało mi się, że jestem na Arch Tempered Lunastrę, wyzwanie obecne akurat na PC, gotów. Miałem zatyczki do uszu, żeby nie przejmować się rykami, miałem odporność na podmuchy wiatru, żeby nie przejmować się zamachami skrzydeł. Ale ze zmniejszonym marginesem błędu i podbitym zdrowiem wroga i tak dobrych kilkanaście podejść zajęło mi wypracowanie własnej taktyki. Choć może się to wydawać nieintuicyjne: jako broń wybrałem sztylety, nie sięgające wprawdzie czułych punktów potwora, ale całkiem nieźle przewracające go, jeśli ciąć po kostkach i z możliwością wykonania efektownego kołowrotka, przejeżdżającego po całej jego długości, jeśli znaleźć odpowiednią górkę w terenie.

Tak zszedłem z czasem misji poniżej dwudziestu minut. Uff. Chyba jestem usatysfakcjonowany.

Padają czasem w sieci pytania: jak można w jednej grze spędzić tysiące godzin. Po co właściwie. Dla niektórych odpowiedzią jest po prostu grind. Dla innych to może być sposób na spędzanie czasu ze znajomymi. A są i tacy, których rajcuje sukcesywne dążenie do mistrzostwa.

Sam nie mam aż takich ambicji, ale nieodmiennie porywa mnie entuzjazm z jakim to robią. Popatrzcie jak Griffted przez dziesięć minut opowiada o samym rozpoczynaniu optymalnego polowania.

Three Remarkable Openings of Monster Hunter World Speedrunning

Jak ja uwielbiam takich graczy.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.