Graczowi zepsuła się konsola PS4. Po dwóch nieudanych "regeneracjach" Sony uznało, że... skończyła się gwarancja

Graczowi zepsuła się konsola PS4. Po dwóch nieudanych "regeneracjach" Sony uznało, że... skończyła się gwarancja

Graczowi zepsuła się konsola PS4. Po dwóch nieudanych "regeneracjach" Sony uznało, że... skończyła się gwarancja
marcindmjqtx
16.07.2015 16:00, aktualizacja: 15.01.2016 14:50

PS4 stało się tym samym wyjątkowo drogą podstawką pod doniczkę.

Napisał do nas Bartek, prosząc już nawet nie o pomoc (bo sprawa jest przegrana), a sugerując ostrzeżenie innych graczy. Oto jego historia, opublikowana na Wykopie:

Chciałem was przestrzec przed tym, jak firma Sony traktuje swoich klientów oraz w jaki sposób nieświadomie pozbyłem się gwarancji na sprzęt.

14 stycznia 2014 kupiłem konsolę PlayStation 4. Wtedy była dostępna tylko w Sony Centre i kosztowała prawie 2 tysiące złotych. Jako wielki fan (czytaj frajer) nie miałem żadnych obaw co do sprzętu i jakości.

Konsola zepsuła się w listopadzie 2014 roku. I tu popełniłem błąd, który zaważył na tym, że zostałem aktualnie z przyciskiem do papieru za 2 tysiące złotych. Oddałem sprzęt do producenta na gwarancję co sprawiło, że automatycznie pozbawiłem się prawa do późniejszego dochodzenia swoich praw z tytułu niezgodności towaru z umową. Wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem. Po trzech tygodniach serwis odesłał mi nową konsolę (która okazała się konsolą regenerowaną).

Ponownie konsola zepsuła się w marcu 2015 roku. Znów skontaktowałem się z serwisem Sony, a ten po trzech tygodniach odesłał mi konsolę (ponownie regenerowaną, wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem).

Konsola po raz trzeci przestała działać 5 lipca 2015 roku. I w tym momencie zaczyna się dramat. Serwis Sony odmówił naprawy, ponieważ minęła 12-miesięczna gwarancja. Na moją uwagę, że to już 3 zepsucie usłyszałem, że nic nie mogą zrobić. Skontaktowałem się więc ze sprzedawcą, czyli Sony Centre. Tutaj (bardzo niechętnie) przyjęto ode mnie konsolę do reklamacji z tytułu niezgodności towaru z umową. Pozostało mi czekać na decyzję. A ta okazała się negatywna.

Sony Centre od razu skierowało sprawę do prawnika, a ten napisał mi, że nie udowodniłem, że wada była obecna w sprzęcie w chwili zakupu. Tego nie mogę udowodnić, ponieważ to nie ta sama konsola, którą u nich kupiłem. I koniec. Zostałem z przyciskiem do papieru za 2 tysiące złotych.

--

Bartek ma pecha, bo skorzystał z gwarancji jeszcze przed zmianami w prawie chroniącymi konsumentów. Od zeszłego roku w Kodeksie Cywilnym znajduje się następujący paragraf:

Art. 581. § 1. Jeżeli w wykonaniu swoich obowiązków gwarant dostarczył uprawnionemu z gwarancji zamiast rzeczy wadliwej rzecz wolną od wad albo dokonał istotnych napraw rzeczy objętej gwarancją, termin gwarancji biegnie na nowo od chwili dostarczenia rzeczy wolnej od wad lub zwrócenia rzeczy naprawionej. Jeżeli gwarant wymienił część rzeczy, przepis powyższy stosuje się odpowiednio do części wymienionej. § 2. W innych wypadkach termin gwarancji ulega przedłużeniu o czas, w ciągu którego wskutek wady rzeczy objętej gwarancją uprawniony z gwarancji nie mógł z niej korzystać. O tym, co jeszcze się zmieniło na korzyść konsumenta, można przeczytać tutaj. Warto to zrobić, by mieć świadomość, że rękojmia jest z naszego punktu widzenia bardziej korzystna niż gwarancja, która jest dobrowolnym oświadczeniem dotyczącym jakości towaru składanym przez producenta.

Osobnym tematem są nieudolne próby naprawy PS4 przez serwis. To niestety kolejny kamyczek do ogródka, o którym już pisaliśmy przy okazji problemów z wymianą felernych Dual Shocków. To, że producent dwukrotnie nie potrafi naprawić własnego sprzętu, raczej kiepsko o nim świadczy (i o producencie, i o sprzęcie). A jeśli jest świadom wady, powinien wymienić konsolę na nową. Tak się jednak nie stało.

Sony Computer Entertainment Polska, które bardzo dba o wizerunek, zachowało się zgodnie z tym, na co pozwalało im prawo ("4 the players" najwyraźniej nie miało tu zastosowania), pewnie jednak nie spodziewało się aż takiego szumu wokół sprawy i ponad 1500 wykopów. Obsługa fanpage'a skierowała sprawę do pomocy technicznej, ale tam Bartek po raz kolejny usłyszał, że skończyła się gwarancja i na naprawę nie może liczyć.

Marcin Kosman

--

Od redakcji: Jeśli macie ochotę podzielić się z nami i czytelnikami jakąś sprawą, napiszcie do nas na adres kontakt@polygamia.pl

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)