Gracze będą kupować gry, dopóki starczy im pieniędzy
Dookoła kryzys, deweloperzy i wydawcy zamykają kolejne studia, ale jest pewna grupa społeczna, która może sobie z tego nie zdawać sprawy.
20.12.2008 | aktual.: 15.01.2016 14:35
Tak długo jak hardcorowi gracze będą mieli pracę, będą kupować gry.To słowa analityka Biliego Pidgeona z IDC, ale ciekawsze stwierdzenie padło z ust znanego nam już Pachtera.
Mogą być bogaci, mogą być biedni, ale nie mają pojęcia, że mamy recesję.Brzmi trochę, jak opis osób uzależnionych, nie widzących świata poza swoim nałogiem, ale co tam. Pachter dodaje też, że połowa gier na rynku kupowana jest przez graczy hardcorowych. Mam nadzieję, że wynika z tego, że to od nich (nas) zależą teraz zarobki wydawców i dzięki temu może zaczną oni kłaść większy nacisk na produkcje pasujące pasjonatom, zamiast wydawać tony śmiecia na DS i Wii. W końcu, o ile badania się nie mylą, gracze faktycznie nie zamierzają jakoś znacząco obcinać swoich wydatków na gry, natomiast reszta raczej tak.
No dobrze, wszystko to brzmi super fajnie, do momentu zerknięcia na Nintendo i sprzedaż ich produktów. Zawsze można powiedzieć, że to wyjątek potwierdzający regułę.
Piotr Gnyp
[via AP]