Gracz poznaje ostateczny sekret Tibii, otwierając drzwi zamknięte przez 11 lat
Przejście przez nie wymagało 999. poziomu lub wyższego. Brazylijczyk o pseudonimie Kharsek pracował na to od 2007 roku.
09.08.2016 | aktual.: 09.08.2016 16:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Znacie Tibię, prawda? To to 19-letnie MMORPG stworzone przez małe niemieckie studio CipSoft, które na początku XXI w. zakręciło w głowie nastoletniej części naszego kraju (i wielu innych). Sam załapałem się na szał związany z tym tytułem - przegrałem w niego bardzo dużo godzin, przeżyłem mnóstwo stresów i ekscytacji oraz nauczyłem się skutecznego handlu, cierpliwości i wielu brazylijskich słów przydatnych w obrażaniu cudzych matek. Przekonałem się też, że ludzie bardzo, ale to bardzo lubią uprzykrzać życie innym ludziom. Frajerska rasa Tibii, tak na to mówiliśmy z kolegami z osiedla.
Wiele lat minęło, a Tibia wciąż trwa. Nie jest może nawet w połowie tak popularna jak dawniej, ale choćby w tym momencie zalogowanych jest prawie 11 tysięcy Tibijczyków. Mało tego, kilka dni temu w grze nastąpił przełomowy moment.
Bo widzicie, w 2005 roku duża aktualizacja gry wprowadziła zupełnie nowy kontynent o nazwie Tiquanda. Była to już końcówka mojej przygody z Tibią, ale pamiętam poruszenie, jakie wśród całej społeczności wywoływały tajemnicze drzwi znalezione na tymże terenie. Były to skromne wrota wymagające 999. poziomu lub wyższego. Jeśli mnie pamięć nie myli, największym poziomem na całym świecie mógł pochwalić się wtedy Mateusz Dragon Wielki, a miał... 300.? 320.? W czasach gdy pojawiły się te drzwi, wyczynem było wbicie setnego albo dwusetnego poziomu, aż tu nagle pojawiła się bramka, której przejście wydawało się nierealne. Za bramką migotał portal. Dokąd mógł prowadzić? Jakie sekrety i bogactwa skrywał? Wyobraźnie graczy eksplodowały domysłami.
Tibia - Official Trailer 2016
Deweloperzy zdradzili, że przez wiele lat za drzwiami nie było nic, sekret był więc tylko fantazją dzieloną przez fanów. CipSoft wiedział jednak, że w końcu będzie musiał wymyślić, co czai się w portalu, gdy oddani gracze zaczną zbliżać się do niegdyś niewyobrażalnego poziomu. W 2015 roku zorganizowali nawet konkurs, w którym zachęcali społeczność do snucia domysłów na temat tego, co kryje się za drzwiami. Sami też już zdecydowali, co tam umieszczą, bo kilku graczy znalazło się blisko celu.
- Sekret, który istniał w świadomości fanów przez tyle tyle i był przez nich krzewiony, nie może zostać odsłonięty bez pewnej dozy rozczarowania - stwierdził Martin Eglseder, jeden z twórców gry, na łamach portalu Vice. - (...) Bez względu na to, co zrobisz, nie usatysfakcjonujesz wszystkich. Deweloperzy postanowili jednak pójść za głosem serca i za drzwiami znajduje się coś, co jest "najlepsze na dłuższą metę i dla gry jako całości".
Jeden z graczy poznał już prawdę. Brazylijczyk o pseudonimie Kharsek zaczął grać w 2007 i po 9 latach wbił historyczny 999. poziom. Jako pierwszy na świecie przeszedł przez drzwi, poznając prawdopodobnie największą tajemnicę Tibii. Co tam znalazł? No co?!
Nie wiadomo.
Tak, dobrze przeczytaliście. Nie wiadomo. Kharsek wbił odpowiedni poziom, udał się na Tiquandę, zszedł do podziemi, w samotności otworzył drzwi i... postanowił nikomu nie mówić, co się za nimi znajduje.
- Ale... ale jak to? - zapytają pewnie niektórzy. Ano tak to. Trudno powiedzieć, skąd taka decyzja. Może Kharsek nie chce zabijać fantazji, którą fani żyli przez 11 lat? Jest też podobno dosyć introwertycznym graczem i w trakcie swojej wędrówki na szczyt stał się raczej samotnikiem. Pewnie 9 osób na 10 na jego miejscu zrobiłoby wielką pompę w sieci, zorganizowało audiencję u papieża i stream na Twitchu, który oglądałyby tysiące zaciekawionych graczy, nawet takich, którzy Tibii nigdy na oczy nie widzieli... Ale Kharsek taki nie jest.
Jest jeszcze jedna sprawa... Pamiętacie, jak pisałem na początku o frajerskiej rasie Tibii? No cóż, wygląda na to, że przez lata nic się w tej kwestii nie zmieniło. Mimo że Kharsek gra na serwerze bez PvP, grupa ludzi uparła się by uprzykrzać mu życie i utrudniać wbicie wymarzonego poziomu. A to wyrzynali mu potwory, a to nasyłali je na graczy, którzy wspomagali Kharseka leczeniem... Tak, sławny Tibijczyk miał trochę przeciwników. Kto wie, może postanowił się na nich zemścić, sprawiając, że teraz zeżre ich ciekawość? A może sam chce czerpać satysfakcję, będąc jedynym graczem na świecie, który zna prawdę?
kHARSEK 930 level tibia GO GO 999!!!
- Nie, nie zaspoilujemy, co jest za drzwiami - powiedział Eglseder. - Moglibyśmy coś potwierdzić, ale pozostawiamy graczowi decyzję, co chce powiedzieć na temat sekretu, który znalazł za drzwiami.
I koniec tematu. Pozostaje tylko dalsza niepewność. I ciekawość. Z 10 lat nie myślałem o tych przeklętych drzwiach, a teraz ich wizja znowu swędzi gdzieś w głowie.
W momencie kiedy to piszę, Kharsek ma już 1000. poziom. Jest to kolejny wyczyn, który zapisze się grubymi literami w 19-letniej historii Tibii. My natomiast, małe szaraczki, wciąż nie wiemy, co znajduje się za drzwiami. Na reddicie niektórzy piszą, że nigdy w życiu nie grali w Tibię, a myślą tylko o tym, co też tam może być. Zupełnie jak z walizką u Tarantina, prawda?
Graczem o najwyższym poziomie za Kharsekiem jest teraz Dev onica - ma 940. poziom. Bądźcie mili dla Dev onici, co? Może chociaż ona (on?) postanowi wyjawić tajemnicę. Albo, odpukać, dołączy do klubu milczących.
Patryk Fijałkowski
PS Dokładnie dzisiaj wypada 11. rocznica aktualizacji, która wprowadziła Tiquandę i - tym samym - tajemnicze drzwi ukryte w jej podziemiach. Co za ładny zbieg okoliczności.