Gra ekskluzywna na Google Stadia ma błędy. Ale nie ma ich kto naprawić
Brzmi jak żart, ale żartem nie jest. Google Stadia nie ma ostatnio dobrej passy. I ta informacja raczej sytuacji nie odmieni. Problem polega na tym, że programiści nie mogą naprawić błędów we własnej grze, ponieważ Google ich zwolnił.
Google Stadia od swojego początku nie miała zbyt wielu tytułów na wyłączność. O takich, które można by dodać do usługi za darmo nie wspominając. Jednym z wyjątków jest "Journey to the Savage Planet". Grę dodawano do najdroższego wariantu subskrypcji, a więc Stadia Pro.
Ci którzy sięgnęli po grę wiedzą, że "Journey to the Savage Planet" nie ustrzegło się kilku błędów. Jednym z nich jest np. zawieszające się menu główne. Sęk w tym, że odkąd Google wycofało się z tworzenia gier na wyłączność, zamknęło dwa studia i zwolniło wiele osób. Efekt? Nie ma kto "Journey to the Savage Planet" połatać.
Gracze zwrócili się o pomoc do samych twórców: 505 Games. Odpowiedź pokazuje, jak kuriozalna jest sytuacja. "Niestety, w tej chwili nie możemy nic zrobić, ponieważ cały kod gry i dane na Stadia są własnością Google" – czytamy w jednym z maili od twórców.
Trudno winić tu samych twórców, to nie oni zostawili użytkowników na lodzie, a Google, który całej sytuacji nie przewidział lub zignorował. Gigant początkowo nie komentował sytuacji, którą opisało Kotaku. Po publikacji pojawiła się jednak informacja, że Google zdaje sobie sprawę z błędów i stara się naprawić je tak szybko, jak to możliwe.