Giants (trzecia opinia)

Giganci to połączenie gry akcji, strategii RTS i strzelanki z symulatorem King-Konga. Jakkolwiek zdążyliśmy się już przyzwyczaić do gier hybrydowych, wszak mieszanie to jedyny sposób obrony twórców przed wtórnością w sytuacji, gdy wszystko już zostało wymyślone, jednak tym razem, na pierwszy rzut oka, Giants wydać się mogą przegięciem. Jednak im głębiej patrzymy, tym mocniej stwierdzamy - to może się udać.

marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Giants (trzecia opinia)

PiotreS

Giganci to połączenie gry akcji, strategii RTS i strzelanki z symulatorem King-Konga. Jakkolwiek zdążyliśmy się już przyzwyczaić do gier hybrydowych, wszak mieszanie to jedyny sposób obrony twórców przed wtórnością w sytuacji, gdy wszystko już zostało wymyślone, jednak tym razem, na pierwszy rzut oka, Giants wydać się mogą przegięciem. Jednak im głębiej patrzymy, tym mocniej stwierdzamy - to może się udać.

Dawno, dawno temu, a może całkiem niedawno, bardzo daleko, a może zupełnie blisko, była sobie piękna Kraina, w której żyli giganci. No, może niezupełnie w liczbie mnogiej, gdyż gigant był tylko jeden, ale za to rzeczywiście zasługiwał na swe miano. Olbrzym Kabuto - tak zwał się ów przyjemniaczek - był efektem wielu wieków starań Morskich... Żniwiarek? Kosiarek? (Jak do ciężkiego diabła przetłumaczyć angielskie The Sea Reaper?). W każdym razie - zwiewnych istot, pół-syren zamieszkujących ciepłe laguny i płytkie morza Krainy. Żniwiarki stworzyły Giganta dzięki potężnej magii, aby mógł im pomagać przy wznoszeniu budowli i odstraszać potencjalnych intruzów. Niestety, jak to z wydoroślałymi dzieciakami bywa, Kabuto bardzo szybko obrócił gigantyczną moc przeciw stworzycielkom. Po krótkiej, acz krwawej walce, kobitki musiały ewakuować się do podwodnych baz. Na lądzie zapanował Kabuto i inne, mniej lub bardziej, pokraczne kreatury, które ściągać zaczęły z różnych zakamarków kosmosu. Wśród tych mniej pokracznych znalazł się trzeci zbiorowy bohater komedii o tytule Giants - rasa humanoidalnych istot - Meccarynów. Pięciu jej przedstawicieli trafiło na bajkową planetę po awaryjnym lądowaniu statku kosmicznego, którym udawali się na wakacje. I to był przysłowiowy o jeden grzyb w barszczu zbyt wiele...

Wszystko w jednym

Podsumujmy krótko. Mamy piękną egzotyczną planetę, pokrytą w większości płytkim i ciepłym oceanem i siecią drobnych, skalistych wysepek, z których każda z powodzeniem może wystąpić w reklamie batonika „Bounty”. Mamy trzy odmienne rasy - technicznie zaawansowanych Meccarynów, posługujące się magią syreny oraz giganta Kabuto, uosobienie pierwotnej siły. Konflikt murowany. Jednak jeżeli ktoś spodziewa się zobaczyć kolejnego RTSa utrzymanego w stylu Starcrafta, może się mocno zdziwić. Nie ma tak łatwo... Giants: Citizen Kabuto stanowić mają misz-masz wszystkich popularnych gatunków gier komputerowych. Za projekt odpowiada grupa Planet Moon Studios, złożona z ex-członków Shiny, którzy maczali programistyczne paluchy między innymi w MDK i Sacrifice, a to niemal gwarantuje dobry skutek.W Giants znajdziemy przede wszystkim dużo elementów typowych dla strzelanki FPP - podział na misje, różne rodzaje broni, rozrzucone po planszy power-upy. Jednak zadania stawiane przed graczem nierzadko będą niespodziewane. Na początku wcielać się będziemy w postać jednego z Mecców, który poszukuje na wyspach części do naprawienia swego statku kosmicznego. Sympatyczny podopieczny bardzo szybko wplącze się w całą masę zabawnych perypetii. Za pomocą odrzutowego plecaka będzie musiał ratować uwięzionych na skałach Smartiesów (rdzennych mieszkańców planety) - i tu mamy już zręcznościówkę czystej wody. Innym razem z podległą mu drużyną zbudować trzeba będzie bazę - wtedy Giants zmieni się w prostego RTSa, przypominającego nieco serię Battlezone. Po chwili gracz wcieli się w jedną z młodych syren, która wędruje po zakamarkach wysepek, walcząc przy pomocy łuków, mieczy i magii niczym Rynn z Drakana, a w następnej misji zasiądzie za sterami „skutera wodnego” i ruszy w szaloną pogoń niczym w Star Wars: Racer. Na koniec pozostaje oczywiście sam Kabuto. Gra gigantem gwarantować ma wrażenia porównywalne z oglądaniem filmów o Godzilli, a rozdeptanie całej wioski nie będzie niczym nadzwyczajnym. Wszystkie te przeskoki, zmiany scenerii, bohaterów i charakteru zadań scalone będą znakomitym scenariuszem i wieloma animowanym scenkami. Autorzy dość mocno pracują nad wciągającym trybem dla pojedynczego gracza.

Grafika dla gigantów.

Warto zatrzymać się przez chwilę przy wyglądzie Giants. W pełni trójwymiarowy engine zaprojektowano specjalnie dla potrzeb tej gry, jednak nie trudno dostrzec w nim pewnych podobieństw do Sacrifice. Wydaje się jednak, że projektanci z Planet Moon więcej uwagi poświęcili wyglądowi postaci, dzięki czemu wszystkie występujące w grze stworzenia (ponad 50 modeli 3D) są bardziej plastyczne i szczegółowe. Rewelacyjnie zapowiadają się efekty użycia magii przez syreny (np. gigantyczne tornado, ściana ognia) oraz wszystkie efekty świetlne („soczewka”, słońce odbijające się w falach oceanu). Wersja beta, którą otrzymaliśmy do testów w redakcji Valhalli, nie była jeszcze skończona, jednak już dziś można powiedzieć, że zapowiada się prawdziwy smakołyk dla wszystkich wzrokowców. Spójrzcie tylko na screeny i uwierzcie - to się porusza! Niestety przyjdzie za to zapłacić wszystkim posiadaczom słabszych konfiguracji. Absolutne minimum do odpalenia tej gry w formie „znośnej” to na dzień dzisiejszy Celeron 400, 128 MB RAM i karta graficzna z wyższej półki (w naszym przypadku GeForce 2). Rozdzielczości powyżej 800 x 600, 32-bitowe tekstury, bump mapping i inne bajery dostępne są dla nielicznych szczęśliwych posiadaczy szybkich PIII, 256 MB RAMu i kart graficznych z najwyższej półki (pozdrowienia dla naszego admina) Chodzą słuchy o łatce optymalizującej nieco kod gry, tak więc pozostajemy przy nadziei, iż autorom z Planet Moon uda się nieco poprawić wydajność ich pięknego enginu. Giants: Citizen Kabuto ukazać się mają już niebawem. Polski dystrybutor gry, firma CD Projekt, dokłada starań, aby w pełni zlokalizowana wersja trafiła do sklepów w połowie marca. Wersja testowa, którą otrzymaliśmy od wydawcy, pozwala przypuszczać, że oto nadchodzi kolejny wielki hit ze stajni Interplay i jeśli obietnice autorów się spełnią, giganci będą na ustach i twardzielach wszystkich graczy. Dlatego też obiecujemy solidną i obszerną recenzję tej gry na łamach Valhalli już niebawem.

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne