Ghost Recon znowu powoduje dyplomatyczne niesnaski
Kiedyś Meksyk wściekał się na to jak Ciudad Juarez pokazano w Ghost Recon Advenced Warfighter 2. Teraz pianę z ust toczy rząd Boliwii.
03.03.2017 13:13
Jak podaje Reuters, boliwijski rząd złożył na ręce francuskiego ambasadora formalną skargę na to, że wyprodukowana we Francji gra, ukazuje położone w południowej Ameryce państwo jako kontrolowane przez narkotykowe kartele. Minister spraw wewnętrznych Boliwii Carlos Romero domaga się interwencji francuskiego rządu, grożąc podjęciem kroków prawnych.
Ubisoft odpowiedział standardową formułką, która pojawia się przed każdą grą firmy. Że to produkt fikcji. A Boliwię jako miejsce akcji wybrano z uwagi na jej prześliczne krajobrazy.
Ale to nie pierwszy raz, gdy władze państwa, na którego terenie toczy się akcja gry mają zastrzeżenia. Wspomniałem już o Ghost Recon Advanced Warfighter 2, które rozwścieczyło gubernatora Ciudad Juarez Héctora Murguía Lardizábala, który twierdził, że gra spowoduje, że mniej turystów odwiedzi jego miasto. Problemy miało też polskie Call of Juarez: The Cartel - już w momencie zapowiedzi gry Techlandu Meksyk próbował zablokować jej sprzedaż.
Niby co miałby teraz - kilka dni przed premierą Wildlands - zrobić francuski rząd? Ja nie wiem, może wy wiecie.
Maciej Kowalik