Ghost Recon: Wildlands sprzedaje się lepiej niż Breath of the Wild? Dzięki, Kapitanie Oczywistość
Nintendo cieszy już pewnie sam fakt, że ich gra rzeczywiście sprzedaje się świetnie. Dawno tego nie mieli.
21.04.2017 13:17
Czasem (okej, nawet częściej) nie rozumiem tej branży. To znaczy nie rozumiem sporej części tematów, wokół których robi się sztuczny dym. Szczególnie jeśli dotyczą sprzedaży gier. A dodatkowo (przypadek?!) umożliwiają kolejne wojenki użytkowników odmiennych platform. I mam nieodpartą chęć dorzucenia własnych pięciu groszy. Z nadzieją, że cokolwiek to znaczy. Zazwyczaj złudną.
A zatem - jak donoszą niektóre portale, na przykład Desctructoid, najnowszy raport analityków NPD Group (zajmującej się podliczaniem sprzedaży gier i konsol) zaskakuje, że na rynku amerykańskim, który często przyjmujemy za "miniaturkę" trendów całego świata anglojęzycznego, Ghost Recon Wildlands wyprzedził The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Nie poznaliśmy oficjalnych cyferek, ale przypominam, że Link trafił do ponad miliona domów w marcu (1,3 dokładnie, z czego ponad 900 tysięcy to kopie na Switcha), więc Ubisoft musiał przeskoczyć tę poprzeczkę.
Mnie o wiele bardziej zadziwia, że na liście dziesięciu najpopularniejszych tytułów można znaleźć fantastyczne Nier: Automata. Yoko Taro nareszcie miał swoje kilka minut sławy. Zasługiwał od wielu lat. Reszta to oczywistości: Andromeda, Horizon: Zero Dawn, For Honor, NBA 2K17 i... obowiązkowe Call of Duty (Infinite Warfare).
Adam Piechota