Gdy boli głowa, a grać się chce - poradnik na pierwszy dzień nowego roku

Gdy boli głowa, a grać się chce - poradnik na pierwszy dzień nowego roku

Gdy boli głowa, a grać się chce - poradnik na pierwszy dzień nowego roku
marcindmjqtx
01.01.2010 10:10, aktualizacja: 15.01.2016 15:50

Czasem bywa tak, że głowa boli... Ten banałek jest parafrazą cytatu z jednego z moich ulubionych kabaretów - Łowcy.B. Cóż, faktycznie - bywa tak, że z różnych powodów pod kopułką galopuje nam dzikie stado białych myszek, ewentualnie coś tam nas ciśnie czy ćmi. Nie ma jednak sensu ukrywać, że dziś powód złego samopoczucia może być tylko jeden - wczorajszo-dzisiejsza zmiana roku na okrągły 2010. Każdy ma jakieś swoje metody na doprowadzenie się do względnego porządku, ale jeśli nie macie dziś jakichś ważnych spotkań, to może warto wypróbować terapii za pomocą gier?

Wybrałem dla was pięć tytułów, które powinny poprawić wam samopoczucie. Dla wygody szukałem wśród gier dostępnych w cyfrowej dystrybucji, bo wiadomo, że szukanie właściwej płytki wśród dziesiątek pudełek i w zwykły dzień potrafi nieźle zdenerwować. Kolejność przypadkowa Flower

Czy gra, w której śnimy sen kwiatka stojącego na parapecie mieszkania nie brzmi jak idealne lekarstwo? Delikatna muzyka, na którą możemy wpływać sterując płatkiem kwiatu sprawnie zlikwiduje dudnienie w głowie, a śliczne i kolorowe widoczki rodem z bajkowych pocztówek na pewno ulżą waszym oczom. No i sterowanie wychylaniem pada - nie trzeba trudzić intelektu przyciskologią, co również jest niezaprzeczalnym plusem. Peggle

Przyznam się, że to moja ulubiona gra na wszelkie chandry. Bardzo kolorowa, z przyjemnymi odgłosami oraz muzyką, a przede wszystkim prosta i wciągająca. Powiedzmy sobie szczerze, suchy opis mechaniki nie zachęca do zabawy, a jednak oderwanie się jest rzeczą praktycznie niemożliwą. Niektórzy mogą marudzić, że zbyt wiele zależy tu od szczęścia, ale umówmy się - nawet mistrzowie Peggle mają słabsze dni, więc jeśli dziś będziecie mieć wspomaganie od losu, to chyba nie będziecie narzekali, prawda? A w razie czego, będzie na co zwalić winę... Noby Noby Boy

W normalnych okolicznościach nie umiem bawić się tym tytułem. Znajomi migiem połapali wszystkie trofea, a ja jakoś nie rozumiem sensu zjadania własnego tyłka kosmicznym jamnikiem. Kilka razy w roku (...) sytuacja się jednak odwraca i zalegając przed telewizorem nie mam siły na nic więcej, niż tylko rozciągnąć mojego pupila tak, by oba jego końce zwisały z krańców planszy. Wtedy, przez jedną oświeconą chwilę rozumiem sens tej produkcji. Szkoda, że nigdy nie zostaje on ze mną na dłużej. Uno

Nie myśleliście chyba, że w takim zestawieniu zabraknie Uno... Toż to ta słynna gra, w którą można grać mając obie ręce zajęte, nawet bez patrzenia w ekran. Wystarczy od czasu do czasu nacisnąć przycisk, odpowiedzialny za rzucenie karty. Coś dla nas, prawda? W przypadku innych tytułów nie zalecałbym dziś rzucania wyzwań znajomym, ale Uno świetnie sprawdza się w roli grupowego czata, więc bez wahania ślijcie zaproszenia. Tylko może najpierw wyłączcie kamery... Switchball

Jaki Switchball, pytacie? To jedno z moich starych odkryć i naprawdę świetna gra na trudne dni. Sterujemy w niej kulą, którą trzeba doprowadzić z jednego punktu do drugiego. Nie myślcie jednak, że to coś na kształt Marble Blast, gry, która momentami nawet małpę z ADHD może doprowadzić do szału. Switchball to spokojna gra logiczno-zręcznościowa, w której jednak naprawdę trudno o jakieś większe wyzwania. Oprawa jest przyjemna, stonowana, chłodna, a odgłos toczącej się kulki ma moc prawdziwie kojącą.

Każdy medal ma jednak dwie strony. Są gry, które łagodzą objawy syndromu dnia poprzedniego, ale są również takie tytuły, których absolutnie nie należy odpalać w obecności "chorego”. Nawet jeśli coś przeskrobał i chcielibyście/chciałybyście dać mu nauczkę, to na pewno znajdziecie coś bardziej humanitarnego, niż odpalenie jednej z poniższych gier. Space Invaders Extreme

Jeśli nie wiecie, czemu Space Invaders dziś ma zakaz pojawienia się na ekranach telewizorów, to obejrzyjcie pierwszy, znaleziony w internecie zwiastun. Sama gra może nie wymaga od gracza zbyt wiele ruchu czy wysilania szarych komórek, ale piszcząco-psychodeliczna oprawa to już naprawdę zbyt nieludzkie tortury. Rez

W przypadku REZ zastosowanie ma wszystko, co napisałem powyżej, ale należy dodać również, że o ile zwykłe plansze można przejść z jednym przymkniętym okiem, to pojedynki z bossami będą wymagały już mocnego postanowienia wzięcia się w garść. To wyjątkowa gra, ale proponuję zagrać w nią jutro. Super Stardust HD

Kolejna świetna gra, którą wypróbować powinien każdy posiadacz PS3 , ale może nie dzisiaj. Strzelaniny to generalnie gatunek gier, który należy w takich dniach omijać, ale mało która z nich niesie ze sobą taką masę elementów, rozsadzających telewizor kolejnymi seriami wybuchów. Z waszą głową lepiej nie będzie. Inferno Pool

Pool w tytule może sugerować relaksującą partyjkę bilarda przy stole z miękkim, zielonym suknem. Chcielibyście! W głównym trybie Inferno Pool ekran podzielony jest na 4 części, co chwilę coś eksploduje, a bile latają po całym ekranie, jak szalone. No i jeszcze komentator rodem z Mortal Kombat... Jeśli koniecznie macie ochotę na zabawę z bilami, to polecam Hustle Kings, ale uważajcie na odgłos używania kredy. Poziom jego głośności, to chyba jakiś żart autorów. Splosion Man

Już sam tytuł jest alarmujący, bo skoro pojawiają się w nim eksplozje, to niby czego mamy spodziewać się po grze. Mimo wszystko warto przypomnieć, że sterujemy w niej wiecznie uśmiechniętym dziwolągiem, któremu jedna rzecz wychodzi doskonale - wysadzanie siebie w powietrze. Gdy gracz wie co robić, rozgrywka nabiera szalonego tempa, a dla delikatnych uszu nawet gorsza, niż nigdy nie kończące się eksplozje naszego bohatera, jest diabelnie głośna, swingująca muzyka. Zwykle dorzuca swoją cegiełkę do dynamiki rozgrywki, ale dziś może być gwoździem do trumny z waszym samopoczuciem. To tyle ode mnie. Ciekawi mnie, jakie tytuły wy upatrzyliście sobie, na pierwszy dzień 2010 roku. Może coś mniej znanego? Nie wstydźcie się, tu nikt was nie będzie osądzał... Maciej Kowalik

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)