Galaxy in Turmoil nie dało rady, to może Battlefront 3 Legacy zapełni lukę?
Nie potrafimy pogodzić się z brakiem Battlefronta 3. Oby tym razem prawnicy nie dobrali się twórcom do skóry
Kiedy parę lat temu wyciekła wczesna wersja Battlefronta 3, nad którym pracowało studio Free Radical, nasze serca zabiły mocniej. A potem dowiedzieliśmy się, że oficjalną kontynuację zrobi DICE. Jednak jeśli ktoś liczył na to, że oficjalny gwiezdnowojenny shooter w jakikolwiek sposób nawiąże do dawnej serii, srogo się rozczarował, bo aktualny Battlefront to w najlepszym razie gra przeciętna. Nawet po serii DLC.
DICE i EA mają swoją wizję kontynuacji sagi, która może nawet być udana, ale fani chcą grać już. Najbliżej realizacji ich marzeń było rosyjskie Frontwire Studios. Grupa zapaleńców, bazując na tym, co udało się znaleźć w Sieci, zaczęła tworzyć pełnoprawną kontynuację starych Battlefrontów… by szybko odbić się od prawników EA i Disneya. Najpierw wszyscy myśleli, że wystarczy zmiana nazwy, ale niestety – choć Galaxy in Turmoil powstaje, z Gwiezdnymi Wojnami ma niewiele wspólnego.
Choć to smutne, a nawet denerwujące, nie ma co liczyć na samodzielną grę i jesteśmy skazani na łaskę DICE i Elektroników. Ale od czego są mody? Star Wars Battlefront 3 Legacy to modyfikacja do drugiego Battlefronta, która wykorzystuje to, co udało się odzyskać z anulowanej trójki. Część to assety z prototypów, inne elementy pochodzą z tego, co udało się podpatrzyć w materiałach wideo.
Open Beta 2 - Cato Neimoidia, New Classes, Heroes and More....[Trailer]
Największą rolę w powstawaniu BF3 Legacy miał build oryginalnej trójki, który wyciekł do Sieci w styczniu 2016 roku i zawierał w sobie fragment kampanii dla jednego gracza. To właśnie z niego udało się wyciągnąć modele i wstawić do moda. W co można już pograć? Bo Legacy jest do ściągnięcia z modDB.
Dostępne są wszystkie klasy postaci z okresu Wojen Klonów, do tego 10 bohaterów (w tym Obi-Wan Kenobi, Generał Grievous czy Hrabia Dooku) i cztery tryby rozgrywki – capture the flag, drużynowy dethmatch, 1 flag i supremacy. Wszystkie sprawdzimy na dwóch mapach: Coruscant i dodanej niedawno Cato Neimoidia.
A teraz najlepsze – obie mapy obsługują walki w kosmosie w formie, której brakowało dwójce, a która miała trafić do trójki. Chodzi o to, że gracze mogą płynnie przechodzić między starciami na powierzchni a tymi w przestrzeni kosmicznej. Wystarczy wsiąść w myśliwiec.
To już druga beta modyfikacji, a żeby w nią zagrać musicie mieć oryginalnego Battlefronta 2. Ciekawe, czy projekt dotrwa do końca? Teoretycznie jest to mod, który do działania wymaga zakupu oryginału, a nie samodzielna gra.
Bartosz Stodolny