Football Manager 2022. Trafione zmiany [Pierwsze wrażenia]
Football Manager 2022 jest jeszcze w wersji beta, ale nie ma co spodziewać się dużych zmian przed premierą. Zapowiadane przez Sports Interactive nowości wpasowały się w grę idealnie.
Jestem fanem serii Football Manager, choć daleko mi do wyjadaczy. Football Manager 2022 jest trzecią odsłoną serii, po edycjach 2019 i 2020, w którą przyszło mi zagrać. Nie oznacza to, że poświęciłem na grę mało czasu, bo licznik godzin w FM19 wskazuje chorą wartość, którą wolałbym się publicznie nie chwalić. Myślę, że tegoroczna odsłona może ten wynik przebić.
Pierwsze kroki w Football Manager 2022 postawiłem w pierwszym dniu bety. Na start wybrałem Newcastle United. Chciałem mieć swobodę finansową, a jednocześnie faktyczne potrzeby przy budowie klubu. Gdybym objął np. PSG czy Manchester City musiałbym zrobić 2-3 transfery, by mieć obiektywnie najmocniejszy zespół w grze. A nie na tym największa zabawa przecież polega. Mając na koncie blisko 300 milionów euro, przystąpiłem więc do dzieła.
Strategia była taka, by nie szastać pieniędzmi zbyt mocno. Zacząłem od rozbudowy sztabu, a przede wszystkim zatrudnienia scoutów i rozesłania ich po świecie. Szybko okazało się, że dobrych piłkarzy można zgarnąć za niewielkie pieniądze. I tu pierwsza nowość w stosunku do poprzednich odsłon gry. Zamiast wartości transferowej piłkarza widzimy teraz widełki ceny, którą należy za niego zapłacić.
Oczywiście nie zawsze widełki są w stu procentach trafione, zdarzało się, że piłkarz wyceniany na 13-20 milionów euro mógł zostać kupiony dopiero za 40 mln. Wartość transferu zmienia się w czasie, może ona spaść po skontaktowaniu się z agentem piłkarza. Dodaje to grze realizmu, ale też utrudnia rozgrywkę — nie wiemy, czy wydanie 40 milionów będzie się opłacać, bo być może po przejściu do naszego klubu, piłkarz nagle zostanie wyceniany na raptem 10. Trzeba ryzykować.
Jednak w Football Managera nie gra się, aby było łatwo. I tu przychodzi kolejna istotna zmiana, czyli przemodelowany pressing. Kto grał w poprzednie odsłony, ten wie, że gegenpress był w zasadzie najlepszą taktyką. Nie trzeba było przy niej zbyt bardzo kombinować, by osiągać całkiem przyzwoite wyniki. Doświadczeni gracze podkreślali już w pierwszych dniach testów beta, że w tym roku tak łatwo nie będzie.
Spotkania sztabu to świetna zmiana
Początkowo byłem raczej negatywnie nastawiony do spotkań ze sztabem. Nie dostrzegałem w nich nic, co miałoby wpłynąć na komfort gry. Jednak z każdym kolejnym tygodniem (w grze rzecz jasna) byłem z nich coraz bardziej zadowolony. Jest to szczególnie wygodne w momencie budowania sztabu szkoleniowego. Dostajemy informacje na temat tego, gdzie brakuje nam pracowników, a przy okazji sporo rekomendacji osób, które należałoby zatrudnić.
W moim odczuciu jest to dużo bardziej ergonomiczne niż dawniejsze wiadomości z listą problemów, które trzeba rozwiązać. Natomiast technicznie niewiele różnią się one od dawnych rekomendacji.
Pisanie o nowym Football Managerze na podstawie kilkunastu, może dwudziestu kilku godzin, jest trochę jak błądzenie po omacku. Wiele aspektów gry da się ocenić dopiero po rozegraniu kilku, kilkunastu sezonów. Na ten moment trudno się jednak do czegoś przyczepić. Pomijam to, że grze zdarzało się kilka razy wyłączyć bez powodu, pojawiły się też pomniejsze błędy w tłumaczeniu. Trzeba jednak pamiętać - to wciąż wersja beta, więc błędy muszą się pojawiać.
Na pochwałę zasługuje na pewno szybkość działania gry. Uruchomiłem ją na swoim leciwym komputerze i komfort w porównaniu do poprzednich odsłon jest nieporównywalny.
Przy podobnej bazie danych, gra działa płynniej, wszystko ładuje się błyskawicznie, a gdyby tego było mało, silnik meczowy uległ dużej poprawie i wszystko wygląda po prostu ładniej. Choć aspekt graficzny nigdy nie odgrywał dużej roli w grach z serii Football Manager.
Pierwsze wrażenia z gry w Football Manager 2022 są zdecydowanie na plus. Sports Interactive wprowadza zmiany, które poprawiają wrażenia z gry, nie pozbawiają jej uroku, a przy tym wszystko działa płynniej. Nic tylko grać. I to właśnie robię każdego wieczoru.