Flight Simulator 2002 Professional
Symulator wszech czasów
Flight Simulator 2002 Professional
Symulator wszech czasów
Każdy gracz wie doskonale, że pilotowanie samolotu (zazwyczaj bojowego) to najprostsza rzecz pod słońcem. W świecie gier komputerowych, które powinny odsłaniać wszystkie swoje walory zaraz po wyjęciu pudełka, daleko idące uproszczenia są po prostu konieczne; joystick w lewo - samolot skręca w lewo, joystick do siebie - samolot nabiera wysokości. Słowo „realizm” oznacza użycie joysticka analogowego zamiast klawiszy kursora. „Flight Simulator 2002 Professional” podchodzi natomiast do problemu zupełnie inaczej - poważnie. Dlatego ktoś, kto nie ma zamiaru uczyć się, dlaczego samolot lata, nie znajdzie w nim nic dla siebie. To naprawdę gra „dla pilotów i entuzjastów latania”, jak głosi napis na pudełku.
Literatura
Nie znaczy to wcale, że kompletny laik nie poradzi sobie z symulowanymi samolotami. Będzie musiał jednak trochę czasu spędzić z podręcznikiem... o ile sam go sobie wydrukuje. W pudełku z programem znajdziemy jedynie cztery płytki CD oraz symboliczną trzydziestostronicową broszurkę. Pełną dokumentację - w postaci plików PDF - znajdziemy na płytach. Ma to trojaki skutek. Po pierwsze, cena programu jest trochę niższa. Po drugie, użytkownicy nielegalnych kopii będą dysponowali praktycznie pełnowartościowym produktem (czy rzeczywiście Microsoft chciał wyświadczyć piratom tę grzeczność?). Po trzecie, użytkownik staje przed nieprzyjemnym wyborem: albo kosztowne drukowanie czterystu stron na domowej drukarce, albo niewygodne czytanie podręczników na ekranie komputera.
Połowę wspomnianych czterystu stron stanowi „Szkoła pilotażu podstawowego Roda Machado” - napisana przystępnie i z humorem, niestety marnie przetłumaczona na język polski. Tłumacz dokonał przekładu dość mechanicznie (stąd, zbędne przecież, zdanie „lot z zachowaniem stałej wysokości oznacza, że samolot nie nabiera, ani też nie traci wysokości”), często zupełnie bez zrozumienia. Sugeruję - w miarę możliwości - korzystanie raczej z oryginału. Oprócz „Szkoły pilotażu” na uwagę zasługuje jeszcze „Podręcznik ATC” (ATC to po prostu kontrola ruchu powietrznego), reszta to standard: opisy dostępnych samolotów oraz samego „Flight Simulatora”.
W powietrzu
Najwyższy czas usiąść za sterami. Do wyboru mamy kurs pilotażu (z instruktorem korzystającym z wyjątkowo ograniczonej i denerwującej sztucznej inteligencji), jeden z kilkudziesięciu przygotowanych wcześniej lotów czy opcję „create a flight” - tu wybieramy, co nam tylko fantazja podpowiada: typ samolotu, położenie geograficzne, porę dnia i roku, warunki atmosferyczne. Ta cześć absolutnie nie jest idiotoodporna: start Jumbo Jetem z wody jest niewykonalny.
Możemy pilotować ogromnego B747, niewielką Cessnę, hydroplan, myśliwiec z I wojny światowej, szybowiec, a nawet śmigłowiec - w sumie siedemnaście różnych statków powietrznych. Każdy z nich wygląda inaczej i inaczej się zachowuje. Żeby to w pełni docenić, należy używać dobrego joysticka, najlepiej z force feedbackiem. Teoretycznie można korzystać nawet z klawiszy kursora, ale to zwykły masochizm.
Latać można wszędzie. Ogromne wrażenie robi przelot nad Wielkim Kanionem, ale równie dobrze możemy wystartować z lotniska Balice i obejrzeć Tatry z góry. Nie ma się co dziwić, że minimalna instalacja wymaga ponad 600 MB miejsca na twardym dysku. Grafika jest imponująca - pod warunkiem, że dysponujemy odpowiednio silną maszyną; podane niżej wymagania sprzętowe proszę potraktować z lekkim przymrużeniem oka.
Jak prawdziwy?
Gdy Windows 3.0 nieśmiało zdobywały rynek (poprzednie wersje chyba w ogóle nie miały użytkowników), „Flight Simulator” już od lat cieszył się marką najwierniejszego symulatora lotu na pecety. Dziś instruktorzy lotnictwa dopuszczają wykorzystanie FS 2002 w nauce, przy spełnieniu pewnych warunków: porządny joystick z przepustnicą i pedałami oraz - mimo wszystko - kilka godzin spędzonych za sterami prawdziwego samolotu.
Faktem jest, że nawet na najniższym poziomie realizmu pilotaż jest trudniejszy od tego, do czego przywykli zwykli gracze. „Flight Simulator” nigdy nie zdobędzie wysokiej pozycji w rankingu popularnych gier, jednak obecnie nie ma chyba lepszego programu dla fascynatów lotnictwa.
Maciej Bójko
producent: Microsoft
cena: 185 zł
minimalne wymagania: Pentium II 300 MHz, Windows 98 lub nowsze, 64 MB RAM, 650 MB miejsca na dysku