Kontynuując filmowy piątek w Polygamii - Sonic. Szybki jak błyskawica (pod jakim to tytułem film był dystrybuowany w Polsce; kocham tytuły z kropką w środku). Ktoś widział? Ktoś wie? Bo nieoczekiwanie chyba dla wszystkich, po fatalnej pierwszej zapowiedzi i zaskakująco szybkiej i zdecydowanej reakcji producentów, film okazał się wielkim finansowym sukcesem.
Z oceną na Rotten Tomatoes na poziomie 64% szybko trafił również do niezbyt ekskluzywnego grona najlepiej przyjętych przez krytyków filmowych adaptacji gier. Niezbyt ekskluzywnego, bo wygląda na to, że żeby do niego trafić wystarczy, by film był przynajmniej kompetentny. Tutaj, przypuszczam, leży sekret sukcesu Sonica. Wygląda na to, że to po prostu film, który da się oglądać.
Sonic The Hedgehog (2020) - New Official Trailer - Paramount Pictures
To najwyraźniej w przypadku growych adaptacji wystarczy, by przynieść zyski na poziomie ponad 300 milionów dolarów przy budżecie ok. 90 milionów. Film miał również najlepszy weekend otwarcia w historii adaptacji gier.
Nic dziwnego więc, że Paramount Pictures zdecydowało o daniu zielonego światła kontynuacji. Znajduje się ona obecnie na etapie preprodukcji, na razie wiadomo więc jedynie tyle, że Jeff Fowler powróci jako reżyser, a za scenariusz znów odpowiadać będą Pat Casey i Josh Miller.
Nieznana jest na ani obsada ani planowana data premiery filmu. Z pewnością dowiemy się tego szybciej niż byśmy potrzebowali. Chociaż z drugiej strony - jeżeli to przyjemne, familijne kino, to może czemu nie.
Dominik Gąska