Fanowski dubbing Warcrafta II jest lepszy, niż niejedna profesjonalna polonizacja
Grupa zapaleńców często potrafi zdziałać więcej od ludzi biorących za taką pracę pieniądze.
Pamiętacie Darka „Noktisa” Ćwika? W marcu jego twórczość przybliżył wam Patryk swoim wpisem o fanowskiej polonizacji Warcrafta II. Noktis odpowiada za polskie wersje językowe pierwszego Diablo i Warcrafta, a od jakiegoś czasu pracował nad pełną polonizacją drugiej części tej ostatniej. Pracował, pracował i w końcu się udało. Od zeszłego piątku możecie pobierać spolszczenie w dwóch wersjach: kinowej i z pełnym dubbingiem.
[fbpost url="post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpermalink.php%3Fstory_fbid%3D1782506758669010%26id%3D1605090489743972&width=500" width="500" height="468"]
Wiem, co sobie pomyślicie. Polski dubbing w grach w większości przypadków jest, delikatnie mówiąc, kiepski, a taki przygotowany przez grupę zapaleńców to już na bank musi ranić uszy. I wiecie co? Jest zupełnie inaczej, bo słuchając pracy Noktisa i reszty ekipy odnoszę wrażenie, że profesjonalne, polskie studia dubbingowe mogłyby się od nich sporo nauczyć. Posłuchajcie zresztą sami.
Warcraft 2 PL - Spolszczenie i dubbing
Przede wszystkim widać (a właściwie słychać), że ludzie podkładający głosy zamiast czytać same skrypty, kojarzą grę i wiedzą, jak oddać klimat poszczególnych jednostek. Podobnie jest z narratorem, choć odnoszę wrażenie, że mógł wycisnąć trochę więcej. Pozytywnie zaskakuje też jakość nagrań. Te na pewno nie były wykonywane mikrofonem z marketu w jakimś pokoiku, bo brzmią jak z profesjonalnego studia.
Ekpia Noktisa to oczywiście nie jedyna grupa tłumacząca gry w naszym kraju. Tak się składa, że wydawcy i deweloperzy nie zawsze są chętni płacić za spolszczenia i właśnie wtedy do gry wchodzą fani. Prym wiedzie tutaj strona Graj Po Polsku, na której znajdziecie ponad 260 tłumaczeń gier nie tylko pecetowych, ale też na różne konsole.
Diablo 1 PL - polska wersja językowa
Wśród nich warto wspomnieć choćby gry Telltale, Europa Universalis IV, Life is Strange, SOMA czy Firewatch. Każde z tych tłumaczeń charakteryzuje jedno – podobnie jak to Warcrafta II, są przygotowane z pełnym profesjonalizmem.
Ciekawe jest też podejście deweloperów do takich przedsięwzięć. O ile zwykle nie robią oni problemów, to czasem nie są skorzy do współpracy, jak właśnie w przypadku Firewatcha, gdzie studio tłumaczyło się niekompatybilnością gry z polskimi znakami. Z drugiej strony mamy takie 11bit Studios i narzędzie Babel, za pomocą którego społeczność może bez problemu tworzyć lokalizacje i udostępniać je wszystkim zainteresowanym.
A skoro już przy pełnych polonizacjach jesteśmy, to na koniec wspomnę tylko o iście gwiazdorskiej obsadzie pierwszej w historii serii pełnej polskiej wersji językowej Call of Duty: Infinite Warfare. Zresztą Battlefield 1 też nie ustępuje w tym temacie grze będącej częścią serii, która powstała na złość EA. Tylko jak ten Boberek się rozdwoił?
Jeśli genetyka/Bozia/Reptilianie/w co tam wierzycie obdarowali was ciekawym glosem (kobiecym bądź męskim), zgłoście się do Noktisa pod tym adresem, bo niebawem ruszają prace nad kolejnym projektem.
Bartosz Stodolny