Fallout 76 - piekielny kod
W 2500 roku przed naszą erą ludzie budowali piramidy, w roku 2018 mamy Fallouta 76.
23.11.2018 12:41
Nie chcę być uszczypliwy ani złośliwy (chcę, chcę), nie grałem w F76 i raczej nie zanosi się na to. Jestem ogromnym fanem serii, ocierającym się o lekki fanatyzm, który śledzi losy serii od jej początków, łyka każdy istotny materiał (BIBLIA FALLOUTA!!!11) i wewnętrznie cierpi widząc, co Bethesda robi z tą marką.
Prezentacja F76 nie zrobiła na mnie większego wrażenia - ot, klon F4 w multi. Todd potrafi sprzedać nawet najgorszy produkt, co było widać dokładnie na tej prezentacji. Zachwycanie się możliwościami silnika może było imponujące dla osób nieobeznanych w technikaliach, jednak jeżeli posiadasz odrobinę wiedzy związanej z produkcją gier, silnikami graficznymi oraz tym w jaki sposób się je obecnie projektuje... 16 razy więcej detali brzmiało przezabawnie :). Typowa prezentacja XXI wieku, gdzie istotne rzeczy są przemilczane i przykrywa się je ficzerami graficznymi. Oglądając prezentację czuć niesmak i czuć, że sam Howard nie wierzył w swoje świetnie wyreżyserowane i zaplanowane słowa.
Fallout 76 Full Reveal | Microsoft Xbox E3 2018 Press Conference
Jednak gdzieś tam w środku istniała iskra nadziei. Pip-boy przypominał wizualnie projekty z dawnych odsłon, umiejscowienie akcji w mniej zniszczonym obszarze było ciekawym, aczkolwiek mało klimatycznym pomysłem, zaś możliwość co-opa z kumplami powodowała lekki deszczyk emocji. Nawet jako fan miałem myśli, że może i warto poświęcić nieco fabuły oraz story-tellingu dla solidnego, wieloosobowego gameplayu. Seria musi iść do przodu, musi eksperymentować i nas zaskakiwać, inaczej otrzymamy kolejny przykład syndromu Assassin's Creed zwanego również klonowaniem, dojeniem graczy.
Tyle że Bethesda zrobiła fundamentalny błąd - nie zaprojektowali tej gry od podstaw. Wykorzystali istniejące, skostniałe, często niewspółgrające ze sobą mechanizmy stworzone do gry jednoosobowej i próbowali je zaadoptować w grze wieloosobowej. Toż to jak przekładanie płyty głównej z Xboksa do Playstation lub zamiana lewego buta z prawym. Nie pyknie. Brak możliwości tworzenia stałych osad? Brak sensownego end-game'u, który jest jednym z najistotniejszych elementów każdej wieloosobowej gry tego typu (vide Diablo 3)? Problemy techniczne - o zgrozo, to był największy przejaw nieogarnięcia Bethesdy, by wypuścić niedokończone oraz nieprzetestowane oprogramowanie na "produkcję".
Obecny hejt jest zapewne uzasadniony - w kontekście samej gry, nie jej technicznego aspektu czy serwerowego. Obejrzałem gameplaye, spojrzałem na Twitcha, poczytałem o samej grze i wrażeniach z niej płynących i niestety, ale nie potrafię zrozumieć ruchu Bethesdy. Każdy szanujący się dyrektor lub menadżer z takim doświadczeniem jak np. Howard był w stanie przewidzieć efekt - nie pod kątem odbioru gry, ale pod kątem dopasowania jej mechaniki do targetu. Jak można nie przewidzieć tak poważnych zagrożeń projektowych oraz technologicznych?
Dodatkowo jak na dłoni widać, że działy QA nie miały zbyt wiele roboty lub mnogość problemów była tak duża, że proces testowania po stronie Bethesdy będzie trwał jeszcze przez kilka ładnych miesięcy, by wyłapać obecne w kodzie gry błędy (tzn. wywołać je lub zreplikować w celu opisania i eliminacji), nie wspomnę o tym, że każdy build gry będzie generował kolejne, co stworzy niekończącą się pętle. W końcu F76 posiada identyczne błędy jak Fallout 4 - Bethesda nie szanowała graczy na tyle, by je wyeliminować i dostarczyć kompletny produkt, więc czemu maja to zrobić tutaj? Ah... mikrotransakcje...
I to mnie dziwi. Jak doświadczeni branżowcy byli w stanie zgodzić się, by wpuścić na rynek tak słaby, niedopracowany i problematyczny produkt, który może ich narazić (i naraził!) na straty wizerunkowe? Pycha? Ignorancja? Optymizm? Pieniądze? Pewnie wszystkiego po trochu. Gdyby projekt dostał większy budżet (bo mniemam że nie był duży), więcej uwagi oraz przede wszystkim czasu, to sytuacja by wyglądała zupełnie inaczej.
Mam szczerą nadzieję, że Bethesda ustosunkuje się do tego fakapu i weźmie się do przemyślanej roboty, by wdrożyć plan naprawczy dla Fallout 76. Fani na to zasługują, ale przede wszystkim sam Fallout zasługuje na to, by nie robić go tylko i wyłącznie dla hajsu z brakiem szacunki względem całego dorobku poprzednich gier i ekip.
A jako fan serii chciałbym po prostu wiedzieć: dlaczego? (Od Bethesdy, nie od Was :D).