Fajnie, że Marta Żmuda-Trzebiatowska jest w Cyberpunk 2077. Niefajnie, że wrzuca takie wpisy [Aktualizacja]
W idealnym świecie mielibyśmy sympatyczną sytuację. Oto polska aktorka cieszy się z udziału w polskiej megaprodukcji, na którą czeka cały świat i w którą zaangażowany jest m.in. Keanu Reeves. Jest miło i przyjemnie, sypią się lajki i gratulacje.
26.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:21
Ale świat nie jest idealny. Dlatego we wpisie Marty Żmudy-Trzebiatowskiej o występie w polskiej wersji "Cyberpunk 2077" pojawił się komentarz nawiązujący do aktualnych zdarzeń:
Niestety wpis Marty Żmudy-Trzebiatowskiej za bardzo przypomina komentarze celebrytek, które wykorzystały sytuację, by wypromować płaszcz lub baton. "Ojej, źle się dzieje, my kobiety musimy trzymać się razem, więc kupcie to, co wam polecam" - brzmiał ich nietrafiony reklamowy przekaz. To, co się dzieje na ulicach, jest zbyt ważne, by było wykorzystywane do jakiejkolwiek promocji.
Poza tym naprawdę nie wiem, czy pani Marta chciałby się obudzić w cyberpunkowej rzeczywistości 2077 roku. Przy okazji protestów na Białorusi żałowałem, że CD Projekt RED nie odwołał pokazu gry. Właśnie ze względu na politykę:
Zresztą - czym jest cyberpunk jako taki? To świat, w którym lepiej nie szukać tam ukojenia.
Można tłumaczyć, że aktorka promuje swoją pracę, ale forma jest ewidentnie nie na miejscu - na zwrócili uwagę komentujący. Aktorka mogłaby z tego wybrnąć, gdyby napisała, że fikcyjny świat cyberpunka może być dla nas ostrzeżeniem, przestrogą, szansą na zastanowienie. Nadal moglibyśmy mieć wątpliwości, czy to odpowiedni czas, ale przynajmniej jakoś by się to łączyło.
CD Projekt RED może mieć (kolejny) wizerunkowy kłopot, bo zanim głos zabrały growe media, ze sprawy szydził już Pudelek. Cóż, skoro współpracujesz z celebrytami, to licz się z tym, że będą zachowywać się jak celebryci.
Zamiast jednak piętnować czy wyśmiewać, chciałbym zwrócić waszą uwagę na coś innego. Lubię sytuacje, kiedy gry pokazują nam coś więcej. I tak jest w tym przypadku.
"Cyberpunk 2077" wyobrażam sobie jako końcowe stadium kapitalizmu - może i z wypasionymi furami, ale też ogromnymi nierównościami, wyzyskiem, gangami. Jedną z cech bezdusznego kapitalizmu jest również to, że wszystko można sprzedać.
Zapowiadały to przecież obrazki promujące grę. Zauważono na nich plakat reklamowy firmy istniejącej w grze. Korporacja reklamowała swój napis transpłciową modelką. Oburzenie wywołał fakt, że kąpielowy strój uwypuklił penisa. Na dodatek hasło reklamowe głosiło: "zmiksuj to!". Ewidentnie odnosiło się to do orientacji modelki.
W ten sposób twórcy "Cyberpunk 2077" tłumaczyli, że chcą pokazać, jak megakorporacje przedmiotowo traktują ludzi.
Nie oszukujmy się: w podobny sposób działają dziś media społecznościowe. Jesteś produktem, a jeśli coś grzeje, to trzeba "wbić" się w temat, bez względu na wszystko. Tabu nie ma.
To naprawdę ciekawe, że zanim "Cyberpunk 2077" wyszedł, w kontekście gry dyskutujemy o przepracowanych pracownikach, umowach z wielkimi firmami czy - jak w tym przypadku - nieadekwatnymi kampaniami społecznymi. Chcieliśmy problemy późnego kapitalizmu, mamy je na żywo. I tylko latających samochodów ciągle brakuje.
[Aktualizacja]
Aktorka postanowiła odnieść się do swojej wrzutki. "Jeśli odnieśliście wrażenie, że 'podpinam się' pod obecne wydarzenia w kraju – przepraszam, nie było to moją intencją".
"Pisząc o 'wylogowywaniu' się z rzeczywistości' myślałam o moich odczuciach w związku z całym rokiem 2020, w którym czuję się niepewnie i w którym trudno układa mi się plany na przyszłość, a wiele marzeń po prostu zostało zniszczonych. Moją jedyną intencją było podzielenie się z Wami informacją o tym, że wkrótce usłyszycie mnie w nowej roli."
Cóż, pewnie zawsze bezpieczniej jest pochwalić się osiągnięciem tak, aby nie było wątpliwości, co chcemy przekazać.