EyePet w 3D i z Move
Jak sprawdzają się razem nowe zabawki PlayStation 3: ruchowy kontroler Move i technologia 3D? Całkiem nieźle. Jakbym był dzieckiem to chyba kwiczałbym z radości.
Co to jest Czym jest EyePet i jak się nim bawić wiadomo już dosyć dobrze od pewnego czasu - w skrócie, to taki zwierzaczek, który żyje w Waszej konsoli. Jeśli jednak przez ostatnie kilkanaście miesięcy żyliście na innej planecie i nigdy nie słyszeliście o tej grze, to polecam zapoznać się z naszą zapowiedzią i recenzją , w których znajdziecie nie tylko opis, ale i wyczerpujące wideo. Wrażenia Nie będę skupiać się na samej grze - ona pozostaje mniej więcej bez zmian, większość tekstu poświęcę dwóm nowościom - grafice 3D i kontrolerze Move.
Ta pierwsza nie jest tak przełomowa jak w Killzone 3 czy też tak dynamiczna i agresywna jak w najnowszym Motorstormie, jest po prostu fajna i dodaje grze wiele uroku. Dlaczego? Przede wszystkim po założeniu specjalnych okularów okazuje się, że nasz EyePet próbuje "wychodzić poza telewizor", zbliżając się do krawędzi. Wirtualne zwierzątko staje się przez to jeszcze bardziej realistyczne i pocieszne. Podobnie sprawa ma się z jego zabawkami. I tak piłka dosłownie wyskakuje z ekranu, a podczas mycia krople wody ściekają z telewizora. Efekt jest niezwykły, i choć technicznie to prosta sztuczka, to tego typu efekty 3D robią na mnie największe wrażenie.
EyePet Move E3 Trailer
Dużo większą innowacją jest jednak Move, kontroler do PlayStation wzorowany na rozwiązaniu z konsoli Nintendo Wii, który ma odmienić sposób, w jaki gramy. I w przypadku EyePeta rzeczywiście tak jest, zwłaszcza, że sama gra wydaje się być do tego typu zabawy wymarzona. Zajmowanie się zwierzakiem z Move jest po prostu bardzo intuicyjne. Zabawa z piłką polega na wskazaniu jej kontrolerem, wciśnięciu odpowiedniego guzika i "rzuceniu” jej w określonym kierunku i odpowiednią siłą. Uwaga, podobnie jak w przypadku Wii łatwo jest się zatracić i po chwili gry przypadkiem coś lub kogoś uderzyć. Ale chyba właśnie o to chodzi.
Zabawna sytuacja przytrafiła mi się, gdy byłem zmuszony umyć EyePeta. Myjemy za pomocą prysznica, trzymając go w prawej ręce i starając się złapać uciekającą pociechę. W 3D i z Move to wcale nie takie proste, ponieważ trzeba pamiętać o głębi obrazu (oś przód-tył) oraz odpowiednim kącie nachylenia kontrolera (oś skrętna). Nie rozumiecie? Wyobraźcie sobie mnie, jak co chwilę próbuję "włożyć" Move'a w środek telewizora, przekręcając jednocześnie całe moje ciało (bo ten cholery zwierzak ciągle uciekał!). Zabawne, angażujące, jak sądzę dla dzieci absolutnie magiczne i wyjątkowe. A dla osób obserwujących grę z boku nieco dziwaczne i niebezpieczne - kiedy przyszedł moment suszenia miły pan z Sony odsunął mnie lekko od telewizora. Okazało się, że przesunąłem się do przodu o dobre pół metra!
Zapewne część z czytelników wyśmieje tę krótką relacją i stwierdzi, że zarówno sam EyePet jak i Move to wynalazki "niegodne prawdziwego gracza". A moja radość z gry infantylna. Być może. Pamiętajcie jednak proszę, że obydwa produkty przeznaczone są dla dzieci oraz ich rodziców - spróbujcie spojrzeć na swoje PlayStation właśnie z perspektywy tych graczy. Tak, to też są gracze.
Najlepsze
- immersja - wyginanie całego ciała, dreptanie przez telewizorem. Prawdziwa zabawa
- krople wody - prosimy nie regulować odbiorników, to po prostu 3D
Najgorsze
- nie dla każdego - wiele osób szybko się znudzi
- koszt zabawy - gra plus Move plus telewizor 3D plus okulary... to mogą być trudne święta dla wielu rodziców. A i tak zakładam już, że posiadają konsolę PlayStation 3.
Werdykt Idealna gra dla rodziny z młodszymi dziećmi. Świetny produkt, który może służyć jako przykład tego, jak można dobrze wykorzystać dwie growe nowości - kontroler ruchowy i grafikę 3D.
Radek Zaleski