Evoland 2, czyli niewyróżniona perełka
Evoland 2 jest tą grą, która mówi mi że się starzeje. Nie tylko z powodu tego jak sama gra jest skonstruowana (podróż przez rozwój gier), ale tego że zacząłem bacznie obserwować rozwój gier indie bardziej niż niektórych tytułów AAA. I trzeba przyznać, że jedną z perełek jakie dano mi ostatnio ograć był właśnie Evoland 2 (z dość długim podtytułem).
Fabuła, która ewoluuje z czasem
Zapewne większość z Was słyszała, bądź grała w pierwszą część Evoland. Tam fabuły mało co było, można by rzec że nie było żadnej. Shiro Games nie poszło na łatwiznę w przypadku drugiej części. Uwielbiam motyw podróży w czasie, ogólno pojętych "zabaw z czasem" - tutaj mamy połączenie głównego feature'u gry czyli podróży przez ewolucję gier z składnie i przemyślanie ułożoną fabułą, która łącze te dwa aspekty w logiczny i spójny sposób.
Przechodząc do sedna. Budzimy się w domku naszej pierwszej przyszłej towarzyszki podróży, gdzie dowiadujemy się że zostaliśmy znalezieni w środku lasu. Sytuacji nie poprawia to, że straciliśmy pamięć a nasz bohater jest niemową. Z cyklem rozwoju wydarzeń odkrywamy starożytne artefakty Magi, dawno zaginionej cywilizacji, która je stworzyła. Pozwalają one na podróż w czasie (w grze podróż w czasie opierają się pomiędzy przejściami, między grafiką 2D a 3D - jest ich 4!). Podróż w przyszłość uświadamia Nas, że po tym jak zniknęliśmy na Ziemi wydarzył się straszliwy kataklizm. Warto do tego dodać, że dwie frakcje w grze: ludzi i demony. Te drugie zostały dawno pokonane, ale jak uświadamia Nas intro gry planują one jakąś tajemniczą zemstę. Kim jesteśmy? Dlaczego straciliśmy pamięć? Kim są Magi i gdzie zniknęli?
Brzmi banalnie, lecz tak jak napisałem w tytule rozdziału - gra sama w sobie jak i fabuła ewoluuje z czasem, gdzie mała intryga przeradza się w pełną zwrotów akcji i ciekawych nawiązań fabułę. Nie przeszkadza ona, a wszystkiemu nadaje swego rodzaju epickości którą czuję się w trakcie przechodzenia gry.
Gra, która mieści w sobie wszystko
Typowy clickbaitowy tytuł powiecie? Otóż nie. To co jest według mnie wisienką na torcie to właśnie to jak Evoland 2 pokazuje i tym samym sprawia w nostalgię, na gatunki i tytułu gier które z czasem zmieniały markę. Shiro Games, reklamuje Evoland jako grę RPG i to prawda, jej główna płaszczyzna na tym się opiera. Podróżując naszym bohaterem i jego towarzyszami za zabijanie potworków z pomocą miecza głównego protagonisty i umiejętności przyjaciół (np. Velvet potrafi wystrzelić sople lodu) zdobywam doświadczenie (XP), za które level'ujemy otrzymując to kolejno 2+ do siły, 3+ do obrony czy +4 punkty zdrowia.
Jest to miły i pomocny aspekt który wpływa na naszą grę, bo tytuł potrafi czasami rzucić nam spore wyzwanie jak idzie np. o walki z bossami.
Dochodząc do meritum. Evoland 2 opiera się na zmiennych gatunkach gier. Pamiętacie jak grało się w Final Fantasy VII? W pewnej części gry (btw. w laboratorium, który aż kipi od nawiązań do FF, filmów z serii Alien itp.). Potyczki zamieniają się na te jak u wymienionej gry. Wybieramy przeciwników, których chcemy zaatakować, wybrany skill, czy może spasować turę by nasza moc się naładowała czyniąc nasze ataki potężnymi.
.
W Evoland 2 z wikingami walczymy jak w Puzzle Quest. Układając 3 i więcej klejnotów zdobywamy niezbędne surowce do wykorzystania potężnych umiejętności. Jedna z łatwiejszych minigier.
Nie starczyło by mi czasu i miejsca by wymienić wszystkie nawiązania i gatunki gier, które występują w grze. Nie tylko do nich trzeba wspomnieć, mamy również w humorzasty sposób nawiązania do popkultury np. ostatnim bossem wikingów jest gadający bałwanek, który nazywa się John Snow. Gdy nasza 4 bohaterów rozmawia czy przy nim o podróżach w czasie ten nic nie rozumie i pyta się coś w stylu "O czym wy rozmawiacie?!". Jedna z naszych towarzyszej na to odpowiada "You know nothing John Snow". To tylko jedne z wielu.
Super Mario, Final Fantasy, Guitar Hero, Heroes of Might & Magic III, Street Fighter, Tekken, Packman, Ping Pong, Puzzle Quest, Bomberman, Mega Man, Chrono Trigger itd. - z każdej gry jest wykorzystany etap z walką bądź modelem poruszania się znanym Nam z tych gier, a to nie wszystkie!
Soundtrack - tutaj polecą łzy.
Jak można się spodziewać w tak nostalgicznej grze nie może zabraknąć również dobrego sountracku, który nawiązuje do gier o których wyżej opisałem. Jest bardzo dobrze, sporo utworów trafiło do mojej playlisty którą słucham. Podam Wam jedna z moich ulubionych.
Evoland 2 OST - Track 25 (On the roofs)
Evoland 2 OST - Track 28 (Battling Robots)
Evoland 2 OST - Track 41 (Exploring Antiquity)
Evoland 2 OST - Track 13 (Exploring the World)
To tylko parę smaczków. Soundtrack to jedna z najmocniejszy stron Evoland 2 - warto sprawdzić!
Czas goni, czyli podsumowanie.
Evoland 2 zrobiła na mnie piorunujące wrażenie koncepcją samego gameplay'u, doskonałego soundtracku, rozbudowaniem i fabułą, która ma swoje momenty. Warto dodać, że jak na grę indie gra jest długa. Jej przejście z dostatecznym "lizaniem ścian" zajęło mi ~15h - trzeba przyznać, że to bardzo dobry wynik.
Samą grę polecam każdemu. Młodemu i staremu. Dla nieco dojrzałych osobników Evoland 2 będzie relaksującą podróżą przez to co przeżyli w swoim gamingowym życiu a dojrzewającym pokaże i zaciekawi tym jak zmieniały się trendy, jak gry dzisiaj zostały ukształtowane, przez jakie tytuły. Szkoda tylko, że mało kto o niej słyszał. Nie mówię o pierwszej części (o której było słychać), która swoim rozbudowaniem jest tym czym prolog jest dla dobrej książki, kontynuacja gdzieś przepadła, gdzie dowodem jest nawet mój tekst i rok jaki teraz mamy.
Mam nadzieję, że po tej krótkiej zachęcie paru z Was wyda te parę złotych i przeżyję naprawdę ciekawą i nietuzinkową przygodę jaką daje nam Evoland 2 :)
Pozdrawiam!
~Dantius
PS. Następne indie na horyzoncie u mnie zapytacie? Regalia: Of Men and Monarchs!