Eurofighter Typhoon
Eurofighter Typhoon ma szansę zagościć na dyskach twardych naszych Pecetów już w tym roku. Będzie on chyba gościem mile widzianym, ponieważ za jego produkcję odpowiada specjalista w dziedzinie symulacji komputerowych, firma Digital Image Design.
18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 12:56
Eurofighter Typhoon
Krzysztof Kupczyk
Eurofighter Typhoon ma szansę zagościć na dyskach twardych naszych Pecetów już w tym roku. Będzie on chyba gościem mile widzianym, ponieważ za jego produkcję odpowiada specjalista w dziedzinie symulacji komputerowych, firma Digital Image Design.
To nie pierwsze podejście DID do tematu Eurofightera. W 1997 pojawił się bowiem Eurofighter 2000 szokujący grafiką, realizmem i... wymaganiami sprzętowymi. Była to gra wybitna, na długi czas ustanawiająca standardy w komputerowych symulacjach lotów. Czy Eurofighter Typhoon będzie w stanie dorównać poprzednikowi? Analizując zapowiedzi autorów można stwierdzić, że będzie grą z jednej strony przyjaźniejszą dla nowicjuszy, a z drugiej - równie realistyczną jak poprzednia wersja. Realistyczna to pojęcie względne: część danych technicznych prawdziwego Eurofightera jest przecież tajna.
Tło konfliktu
Jest rok 2015. Rosja dążąc do zrealizowania swoich strategicznych celów wojskowych przeprowadza inwazję na Islandię. Jako dowódca małej, uzbrojonej w najnowocześniejszy sprzęt jednostki powietrznej NATO będziesz musiał, w oczekiwaniu na posiłki, stawić czoła nadciągającym Rosjanom. Tak to się wszystko zaczyna. Później, jak nietrudno się domyślić, będziemy mieli do czynienia z eskalacją konfliktu w miarę postępów wojsk obu armii. Jeżeli ktoś grał w EF2000, wie, o co chodzi. Dla tych, którzy po raz pierwszy spotykają się z tematyką Eurofightera dodam jeszcze, iż eskalacja konfliktu oznacza wielość misji, takich jak: patrolowanie przestworzy, ataki napowietrzne, naziemne i nawodne, przeprowadzanie zwiadu itp.. Wszystko to będziemy musieli robić tuż przed nosem wroga wykorzystując możliwości naszego myśliwca. Nie oznacza to jednak, że EF Typhoon będzie grą zręcznościową z elementami symulacji. Najnowsze dziecko DID ma być pełnokrwistą symulacją lotniczą, bez niepotrzebnych uproszczeń.
Będziemy sprawować kontrolę nad zespołem składającym się z sześciu pilotów. Każdy z nich będzie charakteryzowany przez kilka współczynników istotnych z punktu widzenia sprawności bojowej i przydatności w walce. Na podstawie analizy umiejętności i preferencji danego pilota zostaniemy zobowiązani do przydzielenia mu konkretnego zadania. W każdej chwili będziemy też mogli wcielić się w którąś z postaci i samemu pofrunąć w przestworza.
Realizm
W tworzeniu gry bierze udział jeden z pilotów oblatywaczy prawdziwego Eurofightera. Jego uwagi mają pomóc autorom w dopracowaniu modelu lotu, choć niektóre dane są tajne. Stopień uszkodzenia maszyny ma wpływać na jej zachowanie się w powietrzu, nie będzie już odbijać się jedynie na wyglądzie zewnętrznym modelu trójwymiarowego. Do dyspozycji dostaniemy najnowsze europejskie systemy uzbrojenia: zarówno powietrze-ziemia jak i powietrze-powietrze. Po raz pierwszy zobaczymy także nowy rodzaj systemu radarowego średniego zasięgu. Jeśli weźmiemy pod uwagę poprzednie produkcje symulacyjne spod znaku DID, możemy być spokojni o wysoki poziom realizmu. Za wiarygodny przebieg konfliktu odpowiadać będzie system generowania kampanii w czasie rzeczywistym. Niestety, wiele wskazuje na to, iż ten element gry nie będzie wyglądał tak, jakbyśmy tego wszyscy chcieli. Z niewiadomych powodów DID zrezygnowało z modułu WarGen, który rewelacyjnie spełniał swoje zadanie w poprzedniej części gry. Zamiast tego dostaniemy szereg generowanych automatycznie misji, które nie będą częścią większej całości. Podstawę ich tworzenia będzie stanowić prosty związek przyczynowo-skutkowy, a nie złożona analiza sytuacji na polu walki.
„Widzę Cię i słyszę...”
W dziedzinie grafiki DID jak zwykle starać się będzie o wyznaczenie nowych standardów. Zapewne wizualna uczta zostanie okupiona znacznymi wymaganiami sprzętowymi. Z pomocą ma nam przyjść możliwość dostosowania jakości obrazu do mocy obliczeniowych posiadanego komputera. Sądząc po screenach, będziemy mieli do czynienia ze znacznie poprawioną wersją silnika graficznego, użytego już grze F-22 Total Air War. W dziedzinie dźwięku raczej nie powinniśmy się spodziewać nowości. Stały, wysoki poziom nagrań i sampli to cecha wszystkich współczesnych gier i Eurofighter Typhoon nie będzie odbiegał w tym względzie od schematu.
Gra sieciowa to nieodłączny element prawie każdej symulacji. Grać będziemy mogli zarówno w drużynach, jak i przeciwko sobie. Dodatkowo dostępnych będzie kilka dodatkowych wariantów zabawy: walka o zajęcie lotniska przeciwnika lub lot na czas z międzylądowaniami. Niestety nie wiadomo, czy kampanię także będzie można rozegrać wieloosobowo. Aktualnie nic na to nie wskazuje, jednak DID zastrzega, iż nie ujawnił jeszcze wszystkich informacji.
Podsumowanie
Znając dotychczasowy dorobek DID w dziedzinie symulacji jestem spokojny o przyszły wygląd Eurofighter Typhoon. Jednak z drugiej strony informacje o okrojonej, dynamicznej kampanii oraz trybie multiplayer, któremu daleko będzie np. do Falcona 4 mogą zaniepokoić niejednego fana symulacji. Jak zastrzegają autorzy, wiele się jeszcze może zmienić. Z tym większą niecierpliwością oczekuję finalnego produktu spod znaku Digital Image Design.