Epic Games musiało zmodyfikować Unreal Engine 5, by ten dobrze współgrał z dyskiem SSD PS5
Tim Sweeney zapewnia, że wpłynie to pozytywnie na wszystkie inne platformy.
04.06.2020 13:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Premiera nowych konsol już za pół roku, Internet wrze od zapewnień przedstawicieli Sony i Microsoftu, że koronawirus nie wpłynie na dostępność PlayStation 5 i Xbox Series X; od czasu do czasu dostajemy też informacje, w co w ogóle będziemy mogli zagrać na tych maszynkach, ale nie brakuje też doniesień o technicznych aspektach konsol i działań zakulisowych.
Unreal Engine 5 Revealed! | Next-Gen Real-Time Demo Running on PlayStation 5
Wiemy już, że przesiadka na nową generację zaoferuje brak ekranów ładowania, a w najgorszym przypadku znaczne skrócenie czasu oczekiwania, co będzie możliwe – przynajmniej według tego, co zapowiedzieli producenci – dzięki przesiadce na dyski SSD. W połączeniu z nowym silnikiem od Epica ma to zapewnić niezrównany poziom szczegółowości, płynności i innych tych graficznych fajerwerków, które mogliśmy zobaczyć na zaprezentowanym w maju demie technologicznym.
Tylko, że nie do końca i była to raczej wizja tego, co może kiedyś uda się wycisnąć zarówno z konsol (tutaj wchodzą te niezmierzone pokłady mocy), jak i samego silnika. Okazuje się jednak, że programiści z Epic Games natrafili na pewne komplikacje przy okazji prac nad wersją Unreal Engine 5 tworzoną z myślą o PlayStation 5.
Nick Penwarden, jeden z głównych pracowników działu inżynierii Epic Games, w wywiadzie dla VG24/7 zauważa, że część kodu musiała zostać lekko zmodyfikowana, by całość lepiej współgrała z dyskami SSD, co ostatecznie miało wpłynąć zarówno na poprawę wydajności testowych wersji niektórych gier, jak i lepszą i prostszą obsługę poszczególnych narzędzi czy łatwiejszą implementację technologii. Mówi Penwarden. Z kolei szef Epic Games dodaje na Twitterze, że opracowanie takiego systemu dla PS5 wpłynie pozytywnie również na inne platformy, dając deweloperom dużo większą swobodę, a graczom lepiej działające gry.
Przynajmniej takie są założenia, a o tym, czy zostaną zrealizowane tak, jak chcieliby tego producenci oprogramowania i konsol przekonamy się już w grudniu 2020 roku.
Bartek Witoszka