EGM wykończył brak wsparcia branży
Na MTV Multiplayer Blog pojawił się zapis rozmowy, którą Stephen Totilo odbył z Samem Kennedym, szefem 1UP, który zachował pracę. Z rozmowy wynika, że to nie UGO jest winne zamknięcia pisma w dwudziestolecie jego działania. EGM, tak jak zresztą pisał już na swoim blogu Mielke, nie zarabiało na siebie, mimo dość dużej sprzedaży i nakładu. Co więc wykończyło miesięcznik? Mielke mówi chociażby o kosztach dystrybucji po dość dużym kraju, z kolei w linkowanym tekście Kennedy obwinia za zaistniało sytuację branżę, a konkretnie brak reklamodawców.
10.01.2009 | aktual.: 15.01.2016 14:34
Branża gier wideo nie wspierała go [EGM]. Te same firmy, które błagały nas o okładkę w EGM i uwielbiały, gdy o nich pisaliśmy, później wycofywały swoje reklamy.
Czy to była kara za dość niezależne prowadzenie pisma i nie uleganie naciskom działów PR i marketingu (warto tu przypomnieć, że parę firm odmówiło wysyłania swoich gier do recenzji pismu za ich zdaniem za niskie oceny gier)? Kennedy mówi, że nie. Wszystko rozbija się o przenoszenie się reklamy do internetu i zgodnie z jego przewidywaniami inne pisma będą niedługo mieć takie same problemy.
Wydaje mi się, że cała branża reklamowa coraz bardziej wierzy w statystyki. Online ma najlepsze mechanizmy do tego, za co z kolei obrywa druk. Ciekawe, prawda? Zapytałem się jednego z dziennikarzy branżowych, jak to jest u nas i czy też widać spadek reklam.
Widzę [spadek], reklamodawcy w związku z kryzysem zrewidowali swoje plany marketingowe - dodatkowo początek roku zawsze jest trudny, bo jeszcze nie ma budżetów na następny rok.Swoją drogą - zawsze mnie ciekawiło, dlaczego w związku z tym nie zawalczyć o innego reklamodawcę, jak chociażby firmy produkujące słodycze. W EGM czasami pojawiały się tego typu reklamy, ale nie było ich za dużo.
Walka o klientów pozabranżowych prowadzona jest zawsze i przez wszystkich. Z rzadka jednak chcą oni wyjść tak prosto do komputerowców, bardziej interesuje ich mainstream, bo dotarcie jest szersze Czyli podsumowując - brak reklam od wydawców branżowych oznacza koniec danego pisma, czy więc nie daje im to za dużej władzy na mediami? Pamiętacie jeszcze aferę w GameSpocie? Fotka powyżej, na której Sam Kennedy protestuje przeciwko zwolnieniom w tym serwisie nie została wybrana przypadkowo.
Piotr Gnyp