Egipt bez sutków. Ubisoft cenzuruje tryb muzeum w Assassin's Creed: Origins
Muszelki na straży przyzwoitości.
22.02.2018 | aktual.: 22.02.2018 13:59
W dopiero co uruchomionym trybie "Discovery Tour" wszystkie genitalia oraz sutki zostały zakryte przed oczami graczy. I to wcale nie jest tak, że Ubisoft ugiął się pod naporem krytyki graczy (nie było takowej). Po prostu postanowił dmuchać na zimne i zanim ktokolwiek poczuje się urażony bezwstydną nagością posągów, zasłonić drugo- i trzeciorzędowe cechy płciowe. Zrobił to jednak w pięknym stylu - zamiast piskelozy czy czarnej plakietki z napisem "censored", przyozdobił je... muszlami przegrzebków.
Bardzo mnie to cieszy, przecież w tę grę grają dzieci! W trybie Wycieczki Ubisoft dba zresztą nie tylko o ich niewinne umysły, bo moja wrodzona delikatność też mogła zostać wystawiona na ciężką próbę.
Szkoda tylko, że jedynie rzeźby zostały przysłonięte, bo już fotografie i obrazy ukazujące nagość pozostały niezmienione.
No to się pośmialiśmy, pora przejść do konkretów.
Ubisoft tłumaczył Kotaku, że zależało im, by tryb zwiedzania dostępny był dla szerszej publiczności, wliczając w to osoby małoletnie, które mogłyby dodatkowo wywodzić się z kultur wrażliwych na wyeksponowaną nagość. Trzeba przyznać, że jest to jakiś argument. Od razu zaznaczę jedną ważną kwestię - w Trybie Wycieczki nie ma walki, a te same posągi w normalnej grze tracą osłony w postaci muszelek. Pełna gra i tryb mają poza tym inną klasyfikację PEGI - kolejno 18 i 12.
Nie podoba mi się przedstawianie kobiet tylko i wyłącznie w kategorii obiektów pożądania i uważam, że można stworzyć protagonistkę, która jest jednocześnie ciekawa i ubrana. Ale tutaj nie chodzi o bohaterkę, lecz o klasyczne posągi, które nie zostały wymyślone na potrzeby gry, tylko realnie istnieją. Jak bardzo zła jest nagość w sztuce i czy jej wpływ na dziecięcą psychikę (przy czym zaznaczę, że nie mówimy o przedszkolakach, ale osobach powyżej 12 roku życia) jest faktycznie tak niszczycielski? Wątpię. Zwłaszcza że w muzeach często organizowane są wycieczki dla młodszych dzieci i nikt jakoś nie wpadł na pomysł, by na tę okazję ubierać posągi.
Pamiętacie sprawę z Tracer i jej pozy eksponującej pośladki? Patryk Fijałkowski pisał o tym w 2016 roku. Trochę mi się to skojarzyło z cenzurą w AC:O. Tam jednak mieliśmy do czynienia z niepotrzebnym (według niektórych osób) wyeksponowaniem seksualności postaci, a tutaj po prostu z nagością. I to pokazaną w sztuce, której walorów edukacyjnych nie ma sensu ani podważać, ani wciskać we współczesne moralne ramy.