Echelon

Lecąc w kanionie z prędkością 400km/h na wysokości dwudziestu metrów, zbliżasz się do celu. Wróg jeszcze nie wie, że oto nadchodzi Echelon... Przedstawiamy pierwsze wrażenia z gry w wersję beta.

marcindmjqtx

18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 12:56

Echelon

Krzysztof Kupczyk

Lecąc w kanionie z prędkością 400km/h na wysokości dwudziestu metrów, zbliżasz się do celu. Wróg jeszcze nie wie, że oto nadchodzi Echelon... Przedstawiamy pierwsze wrażenia z gry w wersję beta.

W roli pilota nowoczesnego myśliwca zostajemy rzuceni w sam środek konfliktu zbrojnego w odległej przyszłości. Nie jest istotne, jakie były przyczyny wybuchu wojny i kto stoi po obu stronach frontu. Najważniejsze, że będziemy mogli do woli dziurawić wrogie jednostki naziemne i powietrzne, podziwiając przy okazji piękne krajobrazy planety, nad którą przyjdzie nam walczyć. Echelon to kolejny przedstawiciel gatunku space-simów. Tym razem jednak latać będziemy znacznie bliżej ziemi.

Symulacja czy arcade?

Pierwszą po uruchomieniu gry czynnością powinno być dokładne przestudiowanie klawiszologii. Jest ona zaskakująco obszerna. W zapamiętaniu poszczególnych funkcji pomagają na szczęście misje treningowe, które warto ukończyć przed rozpoczęciem kampanii. Wszystkich miłośników symulacji, nawet tych "kosmicznych", muszę niestety zasmucić: Echelon to gra zręcznościowa, mająca oprócz rozbudowanej klawiszologii niewiele wspólnego z klasykami gatunku. Przekonamy się o tym już podczas wykonywania pierwszej misji, polegającej na eskortowaniu ciężarówek przewożących wojsko na linię frontu.Nasz samolot to bardzo nowoczesna maszyna: dzięki silnikom umieszczonym w różnych częściach kadłuba może zawisnąć w powietrzu lub poruszać się na boki, zupełnie jak śmigłowiec. Ceną za wspaniałą zwrotność jest niska prędkość maksymalna, wynosząca około 600km/h. Zapewniam Was jednak, że lot w kanionie na małej wysokości, nawet z tak "niewielką" prędkością, wywołuje natychmiastowy wzrost poziomu adrenaliny. Co najmniej tak duży, jak słynna scena ataku na Gwiazdę Śmierci z czwartej części Gwiezdnych Wojen..

Pierwszy lot

Grafika nie rzuciła mnie od razu na kolana, jednak wkrótce okazało się, że kluczem do sukcesu jest dobranie odpowiednich ustawień obrazu. Po chwili przekonałem się, jak wspaniała jest oprawa Echelona. Zachodzące słońce, wielowarstwowe, sunące majestatycznie po niebie chmury i głębokie kaniony wypełnione mgłą tworzą wspaniały klimat powietrznych starć. Bardzo efektowne są także wiszące nad ogromnymi przepaściami mosty, tworzące scenerię rodem z Mad Max'a. Niestety, o reszcie budynków nie mogę wypowiedzieć się aż tak pochlebnie: niektóre sprawiają wrażenie pudełek postawionych na ziemi "przy okazji" i swoją szarością zupełnie nie pasują do kolorowego otoczenia. Po ukończeniu szkolenia wyruszyłem na pierwszą misję. W powietrzu dzieje się wiele: niektóre jednostki wracają po akcji do bazy, piloci rozmawiają ze sobą przez radio a statki powietrzne (w tym także nasz) wzniecają tumany pyłu przelatując nisko nad ziemią: jednym słowem, samo życie. Kiedy wreszcie natknąłem się na eskadrę jednostek wroga, rozpoczęła się walka. Promienie laserowe przecinały niebo, serie z karabinów maszynowych orały ziemię a trup ścielił się gęsto. Echelon to esencja strzelania do wszystkiego co się rusza i na drzewo nie ucieka. Właśnie dlatego opcje startu i lądowania powierzono autopilotowi. Automat może także doprowadzić statek do punktu nawigacyjnego. Potem pozostaje już tylko wybór celu, umieszczenie go w celowniku i pociągnięcie za spust. Muszę przyznać, że mimo wszystko nie jest to łatwe. Wróg do najmądrzejszych niestety nie należy, ale brak przewagi intelektualnej z powodzeniem rekompensuje liczebnością oraz siłą ognia. Wystarczy chwila nieuwagi, by zamienić się w efektowną kulę ognia pędzącą ku ziemi. Nasz statek podczas misji ulega wielu uszkodzeniom: począwszy od wyłączenia się generatora energii a skończywszy na urwaniu skrzydeł (muszę przyznać, że widok skrzydła wyprzedzającego kadłub to niepowtarzalne przeżycie). Wrogowie za to giną w ogniu bardzo efektownych eksplozji, pozostawiając w ziemi osmalone kratery. W grze występuje kilkanaście mniej lub bardziej udanych pomysłów zaczerpniętych z seriali i filmów science-fiction takich jak: pola siłowe, efektowne loty na niskich wysokościach lub wspomniany wystrój miast oraz ich okolic. Wszystko razem prezentuje się bardzo dobrze.

Lecę... grać

Echelon nie jest może pozycją wybitną, ale ma szansę być po prostu świetną, efektowną i miodną strzelaniną. Kusząc gracza nie tylko rozbudowanym trybem gry jednoosobowej ale także możliwością współpracy eskadry kilkunastu myśliwców internecie lub sieci lokalnej, Echelon ma szansę zaistnieć obok takich tytułów jak Incoming lub Ground Control. Z niecierpliwością oczekuję pełnej wersji tej gry.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.