To oznacza zwolnienia na każdym szczeblu: załoga, menedżerowie, dyrektorzy i wszyscy inni niezależnie od pełnionej funkcji i położenia geograficznego. Większość redukcji odbędzie się w najbardziej kosztownych obszarach i powinny być zakończone do końca roku fiskalnego. Wyeliminujemy też ogromne straty w roku fiskalnym 2010. Do końca roku chcemy by 19% zatrudnionych pracowało w miejscach nie wymagających wielkich nakładów finansowych (low-cost locations) w przeciwieństwie do 13% w zeszłym roku.
EA zamierza także ograniczyć portfolio swoich gier do 50 w roku fiskalnym 2010 z ponad 125. Co ciekawe w tym kwartale przychody firmy wzrosły o 10% do 1,65 mld. dolarów a wciąż jeszcze czeka 88 mln. dolarów dochodu, który powinien spłynąć na konta z gier sieciowych. John Riccitiello, CEO EA nie ukrywa jednak, że świąteczny kwartał był rozczarowujący:
Kwartał świąteczny wypadł poniżej naszych oczekiwań i musimy znacząco obniżyć nasze oczekiwania finansowe co do roku fiskalnego 2009 r., to pełne rozczarowanie. John zaznacza jednak, że firma bardzo dbała o jakość swoich produktów:
Skupiliśmy się na jakości i innowacyjności naszych gier w 2008 r., aż 13 z naszych gier zostały ocenione na pułapie 80% i wyższym, to więcej niż jakikolwiek wydawca third-party. Będziemy dbać o jakość naszych gier także w tym roku ale będziemy mieć na uwadze także dochodowość naszych produkcji.Dodajmy od razu, że najlepiej sprzedającą się grą w kwartale, o którym mowa była FIFA 09, która znalazła 7,8 mln. nabywców. Need for Speed Undercover rozeszło się w 5,2 mln. egzemplarzy, a trzecie miejsce zajęła Littlest Pet Shop - 2,8 mln. Nie mam pojęcia czym jest ostatnia gra i to totalne zaskoczenie. Podobnie jak słabe wyniki EA, ale jęsli firma zwiększa przychody i mimo to ponosi coraz większe straty to wina leży chyba w kipeskim zarządzaniu.
[via Gamesindustry]
