Dwóch byłych pracowników MachineGames utworzyło własne studio
A nazywa się Bad Yolk. Pracowali przy serii Wolfenstein a teraz chcą stworzyć firmę, w której crunch nie istnieje.
Zachwiana równowaga między pracą a życiem prywatnym to powszechny problem w branży gier, o czym przekonuje się zdecydowana większość deweloperów. Jedni są zdiagnozowani z zespołem stresu pourazowego, inni – wbrew temu, co mówi Kojima, że tworzenie gier battle royale jest „proste” – pracują nieustannie nad aktualizacjami, dosłownie się zarzynając miesiąc w miesiąc.
Nie inaczej było w przypadku studia MachineGames, które również nie było najzdrowszym środowiskiem pracy. Dlatego też dwóch byłych pracowników studia postanowiło, że stworzą własny zespół, w którym chcą tego uniknąć. Szwedzkie Bad Yolk zostało założone przez Michaela Paixao i Joela Jonssona, dwóch byłych artystów technicznych w MachineGames. Mają na swoim koncie pracę nad takimi seriami jak Gears of War, Chronicles of Riddick i The Division.
Ich głównym celem jest stworzenie studia, które nie będzie zmuszało pracowników do pracy po godzinach. Co więcej – oferują sześć godzin pracy dziennie zamiast ośmiu. Jeśli chodzi o to, co jest dla nich ważne, wymieniają: „zdrowie pracownika, szczęście pracownika i na samym końcu gra – właśnie w tej kolejności”. Michael Paixao powiedział:
Jeśli chodzi o to, jaką grę teraz chcą stworzyć – tego jeszcze nie wiemy. Wiemy natomiast, że droga do założenia studia nie była usłana różami. Paixao opowiedział w kolejnym wywiadzie dla Gamesindustry.biz, że w międzyczasie musieli się uporać z pozwem sądowym od Zenimax Media. Sprawa wzięła się stąd, że w kontraktach pracowników MachineGames jest zapis, zgodnie z którym nie można zatrudniać w jakiejkolwiek formie deweloperów kiedykolwiek pracujących dla studia. Oczywiście to uniemożliwiało im podjęcie ewentualnej współpracy z Bad Yolk.
Koniec końców sprawa zaszła bardzo daleko, pomimo że w szwedzkim prawie tego typu pozwy są szybko zamykane. Ostateczny werdykt był korzystny dla młodego studia, umożliwiając im zatrudnianie kolegów z MachineGames. W efekcie naniesiono też zmianę do szwedzkiego prawa pracy.
Paixao dodał:
Wyjawił też, że zmiana była dla niego naprawdę konieczna i że warunki pracy w MachineGames odbijały się na nim bardzo mocno, co w dużej mierze przyczyniło się do decyzji o odejściu.
Tatiana Kowalczyk