Drugi filmowy Dead Rising już gnije

Drugi filmowy Dead Rising już gnije

Drugi filmowy Dead Rising już gnije
Adam Piechota
02.06.2016 15:42, aktualizacja: 02.06.2016 16:14

Na zwiastunie przynajmniej. Ale pewnie i tak się zastanawiacie, dlaczego nie wiecie o poprzednim.

„Watchtower”, bo taki nosił podtytuł, zmaterializował się dzięki Legendary Pictures i ponad rok temu trafił wyłącznie na cyfrową platformę Sony, Crackle. Według ocen użytkowników IMDB (gdzie trzyma średnią ocen 5,2) był po prostu przeciętnym filmem, kroplą w rwącej rzece tematyki zombie. Ponoć dość wiernie oddawał ducha oryginalnego materiału, przez co rozumiem po prostu obecność piły sklejonej taśmą izolacyjną z wiosłem i innych narzędzi mordu wprost z garażu.

Najwidoczniej projekt przyniósł profity, bo doczekał się kontynuacji. Dość zwyczajny zwiastun możecie zobaczyć poniżej. Premiera, znowu tylko na Crackle, 20 czerwca. Czyżby powoli rodził się nowy, cyfrowy tasiemiec? Ostatnie dziełka okołohorrowe, które wychodziły co rok – „Piła” i „Paranormal Activity”, utrzymały się na łajbie całkiem długo.

Mógłbym to zrozumieć, gdyby Capcom coś w ogóle robił z markę, na przykład szykował wielką kontynuację. Tym razem bez ciążącego serii statusu ekskluzywa dla Microsoftu. Cisza po premierze „trójki” jakoś nie pozwala w to wierzyć. Być może jest odwrotnie – znany tytuł popycha dodatkową maszynę z pieniędzmi. Dość bezpieczną generalnie, wszak streamowanie filmu to pikuś przy normalnej premierze kinowej. Ta w przypadku „Watchtower” przyniosłaby pewnie więcej strat niż zysku.

Zaś z drugiej strony – zombie. Zombie, dzieci-zombie, zombie-bobry, zombie-pszczoły, króliki-zombie, zombie SS, zombie z kosmosu, zombie-snajperzy i zombie-parkourowcy. Pisałem już kiedyś o tym, a moje zmęczenie „nieumarłą” tematyką tylko rośnie. Ja nawet nie potrafię sobie przypomnieć ostatniego filmu z tego podgatunku, który zrobiłby na mnie pozytywne wrażenie. Oddałbym jeszcze tysiąc kontynuacji „Dead Rising” za polską premierę „Wiedźmy”.

Ale growe Dead Rising 4 biorę w ciemno. O ile w końcu nadrobię leżącą w folii „trójkę". A skoro jesteśmy przy ekranizacjach gier, czytaliście już o The Division z Gyllenhaalem?

Adam Piechota

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)