Dowody osobiste pracowników CD Projekt zagrożone? Firma uspokaja, ale zaleca ostrożność [Aktualizacja]
Marcin Kosman, były pracownik nieistniejącego już CDP, także były rednacz Polygamii, informuje, że pracownicy CD Projekt wymieniają dowody. Powód? Wyciek danych osobowych po cyberataku na firmę. Mamy oficjalne stanowisko spółki.
"Na ten moment nie otrzymaliśmy żadnej potwierdzonej informacji, żeby ktoś z naszego personelu został poszkodowany, w szczególności nie wiemy nic o jakichkolwiek próbach wyłudzania pożyczek na dane naszych pracowników. Gdyby taka sytuacja wystąpiła, osoba poszkodowana powinna niezwłocznie zgłosić ten fakt policji" – czytamy w oficjalnym oświadczeniu CD Projekt Red.
A wszystko zaczęło się od wpisu Marcina Kosmana na Twitterze. "Koledzy donoszą, że po wycieku danych z CD PROJEKT RED pracownicy grupy wymieniają dowody osobiste i weryfikują się w BIK. Do jednego już dzwonił bank z pytaniem, czy to on chce wziąć kredyt (nie, nie on)" – relacjonował.
Dodawał również, że sprawa nie dotyczy wyłącznie obecnych pracowników CD Projekt Red, ale również byłych, a nawet osób zatrudnionych w nieistniejącym już wydawnictwie CDP.pl.
Czytaj też: Nowe dowody osobiste. Już można składać wnioski
Początkowo spółka poinformowała o feralnym ataku, ale nie komentowała kolejnych doniesień. Wiadomo , że 10 lutego sprawa trafiła do prokuratury. Jak podaje PAP, wszczęto dochodzenie w sprawie "bezprawnego uzyskania, nie później niż 8 lutego, dostępu do nieprzeznaczonych dla sprawcy informacji zawartych w zasobach serwerów CD Projekt RED S.A."
Dziś twórcy dodają w oficjalnym oświadczeniu, że "w ramach działań prewencyjnych, zgodnie z najlepszymi praktykami w tym zakresie, przedstawiliśmy naszym pracownikom rekomendacje działań z zakresu bezpieczeństwa danych osobowych. Wydaliśmy również publiczny komunikat do byłych pracowników na Twitterze i kontaktujemy się z nimi indywidualnie".