Diablo Immortal żyje i ma się dobrze! Graliśmy w alfę jako pierwsi w Polsce

Diablo Immortal żyje i ma się dobrze! Graliśmy w alfę jako pierwsi w Polsce

Diablo Immortal
Diablo Immortal
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
18.12.2020 00:01, aktualizacja: 02.03.2022 22:04

Widziałem już teorie spiskowe mówiące o tym, że Blizzard się na "Diablo Immortal" sparzył i zamiata go po cichu pod dywan. Nic bardziej mylnego. Projekt nie tylko ma się dobrze, ale gra się wyśmienicie. Padła też ważna deklaracja.

Dwa lata temu podczas BlizzConu było buczenie, gwiazdy i ogólny brak zrozumienia. Twórcy niezręcznie próbowali tłumaczyć: "żeby w pełni zrozumieć, co udało nam się stworzyć, trzeba w tę grę zagrać". Ja i Barnaba mieliśmy taką szansę jeszcze na BlizzConie.

Po kwadransie dało się odczuć, że Blizzard jest na dobrej drodze. Sęk w tym, że pytań przybywało – chociażby o model biznesowy. Albo o doświadczenie i zamiary zewnętrznego studia NetEase, odpowiedzialnego za "Diablo Immortal". Zamiast odpowiedzi, zapadała cisza, wszyscy musieli czekać. Ale oczekiwanie dobiega końca.

Dwa lata później "Diablo Immortal" trafia w końcu do zamkniętych testów alfa poza firmą - niestety mocno ograniczonych, bo skorzystają z nich tylko media czy zaproszone przez Blizza osoby. Oficjalnie alfa rusza od 18 grudnia, ale ja miałem okazję jako jedyny w Polsce spędzić z grą już kilka ładnych godzin. Wbiłem 25 poziom barbarzyńcą i… najchętniej skończyłbym pisać, żeby wrócić do Zachodniej Marchii. Naprawdę.

Ale najpierw ta najważniejsza sprawa - czy nie dostaniemy przypadkiem typowego, drenującego kieszenie mobilniaka?

Blizzard podjął chyba jedyną słuszną decyzję i postawił na grę free-2-play. Jednocześnie obiecuje, że mikrotransakcje, które w grze są, dotyczyć będą jedynie kosmetyki. Z tych słów będziemy ich rozliczać wspólnie po premierze. A co z samą grą?

Diablo Immortal
Diablo Immortal© Polygamia.pl

Ta jest intuicyjna jak – nomen omen – diabli, działa płynnie, wygląda świetnie i od samego początku sprawia wrażenie pełnoprawnej gry, a nie mobilnej zapchajdziury. Choć oczywiście pewną różnicę między "Diablo 3" na Nintendo Switchu czuć, ale to bardziej drobna różnica klas niż przepaść.

Do wyboru same klasyki gatunku: barbarzyńca, mnich, łowca demonów i czarownik. Gdzieś zapodział się zapowiadany dwa lata temu krzyżowiec i nekromanta, ale znając Blizzard, pojawią się w kolejnych rozszerzeniach po premierze.

A ta nastąpi… nie wiadomo kiedy. Choć intuicja podpowiada: "Hej, przecież zaraz kolejny BlizzCon". Choć ten w lutym będzie, niestety, tylko wirtualny, to udostępnienie "Diablo Immortal" z okazji corocznego święta Blizzarda i jego społeczności byłoby świetnym gestem. Twórcy jednak nabierają wody w usta i proszą o cierpliwość.

Diablo Immortal
Diablo Immortal© Polygamia.pl

A poczekać warto. Na pierwszy, drugi i nawet trzeci rzut oka gra wygląda na gotową. Szukałem okazji, żeby się przyczepić, zwłaszcza jako osoba z dystansem podchodząca do gier mobilnych w ogóle, ale na tym etapie nie znalazłem nic, co by z miejsca dyskwalifikowało tę grę. Zero problemów technicznych, nic się nie wysypuje, a sam świat, jak na mobilne warunki, jest ogromny.

Tyle słowem wstępu (z racji tego, że publikuję te słowa o północy). Po obszerne wrażenia zapraszam na Polygamię we czwartek 18 grudnia z samego rana - będzie lekturę do porannej kawy/herbaty/yerby i innych wywarów.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)