Detroit: Become Human - "Pozwoliłem dziewczynce zginąć"

Detroit: Become Human - "Pozwoliłem dziewczynce zginąć"

Detroit: Become Human - "Pozwoliłem dziewczynce zginąć"
Patryk Fijałkowski
23.08.2017 15:08, aktualizacja: 24.08.2017 09:17

David Cage dalej inwestuje w wywoływanie silnych emocji, ale w tym konkretnym demie idzie mu lepiej niż przy Beyond: Dwie Dusze.

Patryk Fijałkowski: Pozwoliłem dziewczynce zginąć. Jeśli interesowaliście się nową grą Quantic Dream, wiecie pewnie, o czym mówię. Pierwszy solidny fragment tej gry pokazywał bowiem scenę, w której jako policyjny android Connor próbujemy ocalić małą dziewczynkę będącą zakładnikiem innego androida. Wpisuje się to zresztą w główną narrację, w której w futurystycznym Detroit dochodzi do klasycznego buntu inteligentnych maszyn mających dosyć bycia traktowanymi jak przedmioty. I jak to u Quanticów bywa, bunt ten nie polega na prowadzeniu setek strzelanin, tylko braniu udziału w osobistych dramatach garstki wybranych androidów w duchu interaktywnego filmu w rodzaju Heavy Raina. A jeśli interaktywny film, to od razu pojawiają się obawy o iluzję podejmowanych wyborów. W końcu nie urodziliśmy się wczoraj, a gatunek zdążył przez lata odkryć większość swoich kart.

W tym konkretnym przypadku wiedziałem niby, żeby historia może potoczyć się w najróżniejszych kierunkach, bo tak sugerował zwiastun. Mimo to we wszystkich oglądanych gameplayach widywałem scenariusze, w których dziewczynkę udało się ocalić.

Detroit: Become Human - E3 2016 Trailer | PS4

Nie dziwne - w końcu każdy przykłada się do tego, żeby jak najlepiej wykonać swoją misję. Zanim wyjdziemy na balkon negocjować z porywaczem, możemy bowiem przeszukać dom dziewczynki i bardziej zrozumieć zaistniałą sytuację, tym samym zwiększając szanse na szczęśliwe zakończenie negocjacji. Sam tak sumiennie robiłem, ale gdy w końcowej fazie zaczęło mi iść zbyt dobrze, świadomie zacząłem wybierać takie odpowiedzi, które mogły sytuację pogorszyć. Nie chodziło o to, że jestem sadystą, Po prostu miałem potrzebę poczucia na własnej skórze jak różne mogą być fabularne rozgałęzienia Detroit.

Adam Piechota: Z radością zauważyłem, że wszystko, co robię, ma jakieś odbicie w trakcie "finałowego" dialogu. Bo o tym tutaj piszemy, tak? O tym, co tym razem u Cage'a działa, a nie musi być traktowane z przymrużeniem oka przez odbiorcę. Historia o "coraz bardziej ludzkich androidach" to chleb powszedni. Nawet jeśli Quantic Dream ma rozmach rodem z "Killera", raczej nie przeskoczy mojego osobistego faworyta, czyli drugiego Niera. Musi zatem dokonać niemożliwego - obudzić w nas to ciśnienie, z jakim ogrywaliśmy pierwszy raz Heavy Rain.

Obraz

Czyli... tym razem rzeczywiście David Cage zrobił wymarzonego Davida Cage'a?

Patryk: Na pewno za wcześnie, żeby to jeszcze stwierdzić, trzeba też pamiętać, że to jednak demo idealnie skrojone do popisywania się rozgałęzieniami, ale cieszy prosty fakt, że grało się w to zwyczajnie bardzo dobrze. Całą sekwencję znałem już niby ze zwiastunów i let's playów, a mimo to przeżywałem to tak, jakby grał w to po raz pierwszy. Duża w tym zasługa bardzo dobrego aktorstwa i umiejętnie wyreżyserowanych momentów, które pozwalają poczuć stawkę i podnoszą ciśnienie kolejnymi zmiennymi. Dobrze im wyszedł ten krótkometrażowy film.

DETROIT BECOME HUMAN Gameplay Trailer (E3 2017) PS4

Adam: Zdecydowanie. Śmiem twierdzić, że dramatyzm sceny negocjacji w wersji "na żywo", gdzie gracz własnoręcznie może przybliżać kamerę na zbuntowanego androida, wypada o wiele lepiej od tego, co widziałem w tamtym zwiastunie. Detroit to przecież ładna kolekcja krótkich form (pamiętacie jeszcze Karę?). Godna pozazdroszczenia reżyseria może zacząć pękać w dłuższym dystansie.

Dobrze jednak widzieć, że autor wraca do konwencji kryminału. W tym gatunku zawsze czuł się najlepiej. Szkoda za to - i z chęcią cofnę te słowa, jeśli okażą się nieprawdziwe - że ma także chrapkę na wątki filozoficzne. Gdyby potrafił napisać "Blade Runnera", to byłby to zrobił już dawno temu, prawdopodobnie w innym medium. To demko, które dziś ogrywaliśmy, jest tak mocno odcięte od zapowiadanej fabuły, że łatwo chwilowo zapomnieć o "nadchodzącej rewolucji". Napompowane sceny akcji wcale nie służyły Dwóm Duszom.

Obraz
Obraz

Adam: A ja ci przypominam, że ogrywałeś demko na PlayStation 4 Pro. Zdecydowanie warto poczekać na moment, gdy będziemy mogli zobaczyć również "biedniejszą" wersję. Ale fakt, graficznie to po prostu petarda.

Przeczytaj także:

Pod tagiem Prosto z GC 2017 znajdziesz nasze wrażenia z innych ogrywanych i oglądanych w Kolonii gier.

Patryk Fijałkowski & Adam Piechota

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)